Wygrana Olejnik na razie niewiele jej dała. TVP nie zamierza przepraszać dziennikarki
- Dziennikarka Monika Olejnik wygrała z TVP proces o zniesławienie
- Stacja nie zamierza jej przeprosić, odwołała się od wyroku sądu
- TVP zarzuciła Olejnik, że mieszka w reprywatyzowanej kamienicy
TVP nie przprosi Olejnik
"Wygrałam z TVP! Trzeba walczyć o prawdę! Nie pozwolę na kłamstwa i manipulacje! Zakończył się proces przeciwko TVP, który dotyczył zmanipulowanych programów sprzed 4 lat, na mój temat" – napisała niedawno Monika Olejnik na swoim profilu na Facebooku. TVP nie zgadza się z jednak wyrokiem. Publiczny nadawca po zapoznaniu się z uzasadnieniem chce złożyć apelację – dowiedział się portal Wirtualne Media.
Przypomnijmy, jak rozpoczął się konflikt między Moniką Olejnik a stacją telewizyjną. Chodzi o program "Alarm!" z lutego 2018 roku. Pracownicy TVP przygotowali materiał dotyczący podejrzanych okoliczności reprywatyzacji kamienic w Warszawie.
W procederze mieli brać udział członkowie krakowskiego gangu, którzy wyrzucali z nich lokatorów, a potem urządzali tam ekskluzywne apartamenty. Autor materiału, Bartłomiej Graczak, podał, że teraz mieszkają w nich m.in. Monika Olejnik i Edward Miszczak z TVN oraz współpracująca z tą stacją modelka Anja Rubik.
"Kamienica nie jest reprywatyzowana"
"Jest późny wieczór, jadę sama samochodem. Nagle w moim kierunku biegnie jakiś facet i krzyczy pani redaktor, pani redaktor....Tak telewizja TVP próbowała się ze mną skontaktować! W telewizji publicznej ukazał się nierzetelny program m.in. o moim mieszkaniu, który jest słabo zmontowaną manipulacją! Wyjaśniam, że mieszkanie w którym mieszkam zostało kupione NA WOLNYM RYNKU zgodnie z prawem. To mieszkanie BEZ WAD PRAWNYCH kupione za pośrednictwem agencji nieruchomości od ludzi których nie znałam" — napisała wtedy Monika Olejnik na swoim profilu na Facebooku. Dziennikarka podkreśliła, że kamienica, w której mieszka, nie była reprywatyzowana. Prowadząca "Kropkę nad i" wyjaśniła, że nabycie mieszkania było w pełni uczciwe, bez wad prawnych i nie miało żadnego związku z tym, co przypisywała jej telewizja publiczna. "Sąd podkreślił też, że dziennikarze naruszyli standardy pracy dziennikarskiej" – zaznaczyła. Olejnik podała również, że TVP ma ją przeprosić dwa razy po głównych wydaniach "Wiadomości" i cztery razy w TVP Info. Stacja TVN24 podkreślała, że plansze z przeprosinami mają zostać wyemitowane też przed audycjami w VOD TVP. Zasądzono też po 25 tysięcy złotych na rzecz Caritas i Fundacji TVN.
Mimo że Olejnik oskarżyła TVP o zniesławienie i wygrała w sądzie, to na przeprosiny będzie musiała jeszcze poczekać – jeśli w apelacji zapadnie podobne orzeczenie. Stacja bowiem odwołała się od wyroku.