Czesław Michniewicz w krzyżowym ogniu pytań, czyli jak nie zaszkodzić trenerowi
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Czesław Michniewicz był gościem "Hejt Parku" w Kanale Sportowym
- Sprawa korupcji w polskiej piłce nie została poruszona, temat ucięto
- Selekcjoner mówił o kadrze, przygotowaniu do MŚ oraz swoich piłkarzach
Selekcjoner Czesław Michniewicz miał w środę okazję w "Hejt Parku" na antenie Kanału Sportowego odpowiedzieć na wiele nurtujących kibiców oraz dziennikarzy pytań. Zwłaszcza po niedawnym reportażu Szymona Jadczaka w Wirtualnej Polsce, który zebrał i uporządkował wiedzę prokuratorów i śledczych na temat afery korupcyjnej w polskiej piłce i przewijającego się w niej trenera reprezentacji Polski.
– Ogląda nas dziś dużo osób i część z nich zupełnie niepotrzebnie. Jeżeli spodziewacie się, że zrobimy drugi z rzędu "Hejt Park" o korupcji w polskiej piłce, to tego nie zrobimy. Nie widzę powodu, żeby drugi raz rozmawiać o tym samym – zapowiedział już na wstępie Krzysztof Stanowski, prowadzący program i współwłaściciel Kanału Sportowego. Program śledziło na żywo około 50 tysięcy osób.
Krzysztof Stanowski jasno zaznaczył, że program będzie tylko i wyłącznie o reprezentacji Polski i jej przygotowaniach do mundialu. – Jeśli ktoś bardzo chce, to niech wróci do starego programu i go sobie odtworzy. Więc jeśli ktoś tylko na to liczył i po to włączył ten program, to trudno – dodał, a Czesław Michniewicz po chwili szeroko uśmiechnięty pojawił się w kadrze. A potem opowiadał, rysował i skupił się na tym, co dla niego przyjemne.
– Wszystko powiedziałeś. Tak jak się umówiliśmy w ostatnim programie. Więcej na ten temat nie rozmawiam – powiedział trener Biało-Czerwonych i szeroko się uśmiechnął. W trakcie programu kibice dzwonili do studia i na żywo zadawali pytania selekcjonerowi. Nie brakowało głosów wsparcia, otuchy i podziękowań za pracę z kadrą. Jeżeli ktoś nawiązywał do afery korupcyjnej, połączenie przerywano, jak w przypadku "Ryszarda z Wronek".
Selekcjoner miał bardzo szybko okazję - los uśmiechnął się do niego szeroko - wystąpić w mediach po reportażu Szymona Jadczaka i wielu głosach, które były wobec niego krytyczne. Ma wsparcie PZPN, ma wsparcie części środowiska i dziennikarzy, którzy wierzą w trenera i nie zerkają za siebie na sprawy tak błahe, jak korupcja i mafia, która rządziła naszą piłką. Miał szansę odpowiedzieć na wiele pytań. I odpowiadał. Ale nie na te, które trzeba było postawić.
Coś wam to przypomina?