Policja użyła gazu po spotkaniu z Kaczyńskim. "Dramatycznie niezgodnie z przepisami"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Policja użyła gazu wobec demonstrujących przeciw Kaczyńskiemu
Na nagraniach stacji TVN24 widać między innymi, jak dwóch mężczyzn stoi bezpośrednio przed policjantami. Jeden z tych mężczyzn kłóci się z nimi, szczególnie z funkcjonariuszem, który jest zamaskowany.
"Mężczyzna używa wulgaryzmów. Funkcjonariusz odpycha go i towarzyszącego mu drugiego mężczyznę, po czym używa wobec obu gazu łzawiącego" - relacjonuje stacja przebieg zajścia.
- Wykonywać polecenia, bo użyjemy środków przymusu - mówi następnie jeden z policjantów.
Warto przeczytać: Kto weźmie schedę po Kaczyńskim w PiS? Polacy wskazali swoje typy
"Gazeta Wyborcza" dotarła do osób, które zostały potraktowane gazem przez policję. "Skuli mnie tak, że jeszcze mam czerwone nadgarstki" - powiedział jeden z zatrzymanych.
"Ten, co potraktował mnie gazem, podszedł i docisnął, jak siedziałem na siedzeniu w suce (radiowozie). Mówiłem, że nic nie widzę, czy mogę się czymś wytrzeć, a on, że nie, że zaraz dostanę paralizatorem. (...) Jak psiknęli gazem, odskoczyłem, schyliłem się, a gdy po chwili podniosłem głowę, zobaczyłem, że idą w moją stronę. No i zwinęli mnie" - relacjonował alej gazecie.
Zachowanie policji skomentował dla TVN24 doktor Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, a także wykładowca prawa z Uniwersytetu Warszawskiego.
Politycy opozycji domagają się wyjaśnień
- Moim zdaniem to wyglądało bardzo źle, a nawet dramatycznie niezgodnie z przepisami - ocenił. - Nie mieliśmy do czynienia z agresją, poza agresją słowną oczywiście, ze strony ludzi przeciwko funkcjonariuszom. Nie wyglądało nawet na to, żeby miało dojść do jakichś rękoczynów - dodał.
Czytaj także: "Wbrew temu, co myśli Jarosław Kaczyński, ludzie nie są głupi i widzą, że po prostu kłamie"
Wyjaśnień domagają się już politycy opozycji. "Wspólnie z Magdaleną Łośko wystąpiliśmy do Komendanta Głównego Policji o kontrolę ws. użycia gazu przeciwko osobom, które nie wpuszczono na spotkanie z J.Kaczyńskim w Inowrocławiu. Pytamy też o użycie specjednostek Policji do zabezpieczenia zamkniętego spotkania partii PiS" - przekazał senator KO Krzysztof Brejza.
Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński był w niedzielę Inowrocławiu, gdzie wygłosił przemówienie. Z pewnością nie zostanie ono zapomniane, bo prezesowi PiS udało się pomylić w trakcie niego prezydenta tego miasta Ryszarda Brejzę z politykiem związanym z PiS Łukaszem Mejzą. Jakby tego było mało, Inowrocław nazwał Włocławkiem.
– Czy gdyby w Polsce była dyktatura, a ja, jak twierdzą, jestem tym dyktatorem, czy tutaj pan Mejza by rządził? No obawiam się, że nie – powiedział.
Czytaj także: https://natemat.pl/421684,brejza-to-mejza-a-inowroclaw-to-wloclawek-wpadki-kaczynskiego