"El Barbero", Michniewicz i wstyd na cały świat. Polski selekcjoner właśnie stał się sławny

Krzysztof Gaweł
30 czerwca 2022, 10:22 • 1 minuta czytania
Czesław Michniewicz jest sławny na cały świat, choć nie o takiej sławie być może marzył. Tak samo jak PZPN i ludzie polskiej piłki, która opisywana jest przez pryzmat niejasnych powiązań selekcjonera z szefem piłkarskiej mafii. Meksykańska "Marca" bardzo dokładnie opisała powiązania selekcjonera z "El Barbero", jak nazwano "Fryzjera". Obecny trener w końcu przestanie prowadzić kadrę. Wstyd zostanie z nami na zawsze.
Meksykanie piszą o sprawie Czesława Michniewicza. Wstyd na całym świecie mamy murowany Fot. SYLWIA DABROWA/Polska Press/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


"Skandal wokół trenera reprezentacji Polski Czesława Michniewicza: ustawianie meczów i jego powiązania z mafią piłkarską" - artykuł o takim tytule zamieściła na swoich stronach w środę wieczorem meksykańska "Marca". Dziennikarze dokładnie opisali ustalenia śledczych i kwestię kontrowersji, które wywołuje postać naszego selekcjonera. Po głośnym reportażu Szymona Jadczaka w Wirtualnej Polsce kwestia ustawiania meczów wróciła z wielką mocą.

A selekcjoner reprezentacji Polski stał się bohaterem mediów na całym świecie. W środę sprawa rozgrzała media w Meksyku, wszak z reprezentacją Kraju Azteków zagramy nasz pierwszy mecz na mundialu w Katarze już 22 listopada. Meksykanie, opierając się na reportażu WP i na doniesieniach polskich mediów, opisali sprawę naszego selekcjonera. Co tu dużo mówić, wstyd na cały świat to już nie tylko frazes.

"Polski Związek Piłki Nożnej powołał na stanowisko selekcjonera Czesława Michniewicza, człowieka, który był w środku największego skandalu korupcyjnego w piłce nożnej w swoim kraju" - czytamy w "Marce", a autor zastanawia się, jak to w ogóle jest możliwe, że obecny selekcjoner nie został skazany przez sąd, choć miał 27 godzin połączeń z szefem piłkarskiej mafii, Ryszardem "El Barbero" Forbrichem".

Dokładnie opisano początku relacji obu panów, w tym okres gry Czesława Michniewicza w Amice Wronki (tak, nazwa klubu i jego perypetie też znalazły się w artykule), a potem zakończenie kariery i powrót w roli trenera Lecha Poznań. Jest o finale Pucharu Polski w 1998 roku, jest 11 podejrzanych meczów Kolejorza czy 27 godzinach połączeń selekcjonera z "El Barbero". Polska piłka zaprezentowała się światu z najgorszej strony, niestety.

Co ważne, dziennik cytuje słowa szefa PZPN Cezarego Kuleszy, który broni selekcjonera. "Gdyby Czesław Michniewicz został skazany, nie zostałby wybrany trenerem reprezentacji. Nazywanie go członkiem mafii jest obraźliwe" - powiedział szef związku, który znalazł się w kryzysie wizerunkowym z powodu trenera Biało-Czerwonych. Meksykanie opisali też najnowsze doniesienia o tym, że selekcjoner chce pozwać Szymona Jadczaka za zniesławienie.

Wojenka i złe emocje wokół Czesława Michniewicza trwają, a prezes PZPN może robić dobrą minę do złej gry i udawać, że problemu nie ma. Ten jednak rośnie jak wrzód i w końcu pęknie, bo nawet selekcjoner Biało-Czerwonych nie może okłamywać opinii publicznej, sztorcować dziennikarzy zgodnie z własnym uznaniem, a potem zasłaniać się wygranym barażem o mundial ze Szwedami (2:0). Czesław Michniewicz w końcu przestanie prowadzić kadrę. Wstyd zostanie z nami na zawsze.

Czytaj także: https://natemat.pl/421696,michniewicz-pozwie-jadczaka-trener-polakow-zareagowal-na-publikacje