Pole position po raz pierwszy dla Sainza. Niesamowite wydarzenia na torze Silverstone

Maciej Piasecki
02 lipca 2022, 21:02 • 1 minuta czytania
W mocno deszczowych warunkach rozegrano sobotnie kwalifikacje do Grand Prix Wielkiej Brytanii w Formule 1. Niespodziewanym zwycięzcą okazał się Carlos Sainz z Ferrari. Dla Hiszpana było to pierwsze pole position w karierze. Blisko groźnego wypadku był Max Verstappen. Mistrz świata wybrnął jednak z poślizgu na trasie.
Carlos Sainz okazał się najszybszy podczas sobotnich kwalifikacji przed Grand Prix Wielkiej Brytanii. Fot. Twitter/Scuderia Ferrari

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Grand Prix Wielkiej Brytanii odbywa się od początku istnienia Formuły 1. Po raz pierwszy na brytyjskim torze po trium sięgnął legendarny Giuseppe Farina. Włoch, poza sukcesem w GP Wielkiej Brytanii, był też historycznie pierwszym mistrzem świata F1.

Ponad 70 lat później na torze Silverstone ponownie było bardzo ciekawie. Najwięcej do powiedzenia w sobotę miały... warunki atmosferyczne. Tuż przed rozpoczęciem sesji kwalifikacyjnej nad torem pojawiły się solidne opady deszczu. To sprawiło, że scenariusz decydujących rozstrzygnięć, który mógł zafunkcjonować jeszcze dwie godziny wcześniej, trzeba było szybko schować między bajki.

O tym, jak bardzo zdradliwe potrafią być warunki na trasie, przekonał się chociażby Max Verstappen. Holenderski mistrz, który długo był na czele stawki kierowców w kwalifikacjach, w pewnym momencie zaliczył pełny obrót bolidu i tylko dzięki swoim umiejętnościom zapanował nad będącą w poślizgu maszyną.

To zdarzenie sprawiło jednak, że kierowca Red Bull Racing nie zdołał odnieść kolejnego zwycięstwa w tym sezonie. Choć takowe - już w warunkach ścigania podczas Grand Prix - wcale nie jest wykluczone. Można bowiem odnieść wrażenie, że ostateczny sukces Ferrari w sobotnich kwalifikacjach, a konkretniej Carlosa Sainza, to bardziej kwestia problemów Verstappena niż faktycznej formy kierowcy włoskiej stajni.

Trzeba jednak oddać Hiszpanowi, że zrobił wszystko, żeby zaliczyć swój pierwszy triumf kwalifikacyjny, zgarniając tzw. pole position. W duecie Ferrari więcej szans daje się od początku sezonu Charlesowi Leclercowi. Tym razem jednak to hiszpańska część legendarnego teamu okazała się sprytniejsza nawet od samego mistrza świata.

Raczej pewne jest, że niedzielne zwycięstwo rozstrzygną między sobą zespoły Ferrari oraz Red Bulla. Lewis Hamilton na swoim terenie bardzo chciał podłączyć się do walki o podium, ale wyraźnie było widać, że prowadzony przez Brytyjczyka Mercedes jest zdecydowanie wolniejszy. Z tego też względu trudno nie odnieść wrażenia, że na szczycie zostanie zachowany ten sam układ sił, który funkcjonuje na przestrzeni całego sezonu F1.

W sobotę w kratkę pojechali obaj kierowcy Alfa Romeo F1 Team ORLEN. Fin Valtteri Bottas był na dwunastym miejscu, natomiast nieco lepiej poszło jego chińskiemu koledze. Guanyu Zhou zakończył zmagania na dziewiątej lokacie.

Liderem klasyfikacji kierowców jest Verstappen. Holender ma 175 punktów w swoim dorobku. Na drugiej pozycji znajduje się drugi z kierowców Red Bulla, Sergio Perez - 129 oczek na koncie. Podium klasyfikacji uzupełnia Leclerc z 126 punktami.

Niedzielny wyścig rozpocznie się o godzinie 16:00 polskiego czasu. Transmisja będzie przeprowadzona na Eleven Sports.

Czytaj także: https://natemat.pl/420322,max-verstappen-wygral-wyscig-o-grand-prix-kanady-f1