Niemiecki dziennikarz wbił szpilkę Lewandowskiemu. Teraz pokazał, jak zareagowali Polacy
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Robert Lewandowski w Bayernie Monachium jest od 2014 roku
- Polak tego lata ma odejść do FC Barcelony za ok. 50 milionów euro
- Mistrzowie Niemiec póki co nie chcą słyszeć o transferze "Lewego"
Saga transferowa z Robertem Lewandowskim w roli głównej trwa w najlepsze od kilku miesięcy. Polski napastnik najpierw zdecydował się o nieprzedłużaniu kontraktu z Bayernem Monachium, czego efektem była opieszałość ze strony mistrzów Niemiec. Dotychczasowa umowa Lewandowskiego wygasa w czerwcu 2023 roku, snajper liczył na kolejne rozmowy o przyszłości. Bayern miał jednak zupełnie inne plany, niekoniecznie związane z Polakiem.
Warto przeczytać: Bardzo złe wieści dla Lewandowskiego. FC Barcelona postawiła Polaka pod ścianą
Obecnie numerem jeden w wyścigu po "Lewego" wydaje się być FC Barcelona. Katalończycy są coraz bardziej konkretni w dążeniach do ściągnięcia kapitana reprezentacji Polski. Za Lewandowskiego, który w 2022 roku skończy 34 lata hiszpański gigant ma zapłacić nawet około 40-50 milionów euro. Takie są przynajmniej żądania ze strony władz Bayernu.
Lewandowski? Zostaną tylko liczby
Tekst o ostatnich trzech miesiącach dotyczących Lewandowskiego oraz jego przyszłości w Monachium napisał Stephan Uersfeld na łamach portalu n-tv.de.
Niemiecki dziennikarz skrupulatnie opisał całą historię dotyczącą pobytu polskiego napastnika w Bayernie, wyciągając wiele ciekawych wątków. Trzeba przyznać, że Lewandowski był kilkukrotnie stawiany w złym świetle, zwłaszcza odnośnie swojego zachowania względem tego, co otrzymał w Monachium.
"Więc co pozostaje z piłkarza, który pobił rekord wszech czasów Gerda Müllera, który w tym sezonie strzelił 40 goli na stadionie-widmo, którego dzielą tylko 53 gole od legendarnego dorobku bramek Müllera w karierze. Ktoś, kto jest najlepszy w historii współczesnej Bundesligi i który co roku daje kibicom swojego klubu coś do świętowania? Otrzeźwiająca odpowiedź: Z pobytu Roberta Lewandowskiego w Bayernie pozostaną tylko liczby. To cholernie mało. - można przeczytać w tekście Uersfeld.
"Jedno i tak wydaje się jasne: ścieżka Lewandowskiego nie będzie kontynuowana w Bayernie Monachium. To taka wspólnota wygody, która rzadko wykraczała poza status stosunku pracy, ona była ostygła. A ponieważ nie ma tam miłości, tylko biznes, trwająca przerwa naznaczona jest wszelkiego rodzaju brakiem szacunku."
Bulwersujące komentarze kibiców
Pod wpisem zachęcającym do przeczytania tekstu na profilu Uersfelda szybko pojawiło się sporo komentarzy dotyczących jego treści. Nie brakowało wśród nich reakcji ze strony polskich internautów, kibiców piłkarskich. Niektóre po przetłumaczeniu niemiecki dziennikarz umieścił pod tekstem, pokazując falę obrzydliwej krytyki.
Były wśród nich m.in. komentarze odnoszące się niemal bezpośrednio do porównań dotyczących drugiej wojny światowej. Tekst Uersfelda jest nadal szeroko komentowany, również na terenie Niemiec, wzbudzając różne emocje.
Zwolennicy Lewandowskiego nadal zwracają uwagę na wiele lat, w których Polak był największą gwiazdą Bayernu. Warto podkreślić, że Uersfeld w swoim tekście wspomina o kapitalnym bilansie polskiego napastnika. Dodatkowo zaglądając do portfela Lewandowskiego.
"33-latek zarabia obecnie 24 miliony euro plus wszelkie premie. W Bundeslidze nikt nie zarabia więcej. A Lewandowski odpłacił się: golami. 344 w 375 meczach dla Bayernu plus 72 asysty. Niesamowite liczby." - możemy przeczytać.
Komentarze niektórych rodaków są jednak zdecydowanie poniżej wszelkiej krytyki.