Chcieli wywieźć księdza na taczkach, bo krytykował zmarłego. Powstrzymała ich policja

Alicja Skiba
05 lipca 2022, 06:25 • 1 minuta czytania
Do nietypowej sytuacji doszło w Jaworznie koło Olesna (woj. opolskie). Wiernych tamtejszej parafii rozwścieczyły słowa, na jakie pozwolił sobie ksiądz podczas pogrzebu 25-latka. Tłum domagał się odejścia duchownego. Jedna osoba chciała go nawet wywieźć na taczkach. Policja musiała interweniować, by zapobiec eskalacji konfliktu.
Parafianie chcieli wywieźć księdza na taczkach z powodu jego wypowiedzi podczas pogrzebu 25-latka fot.: klobucka.pl/YouTube

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.


Ksiądz z parafii w Jaworznie na zawsze zapamięta ten dzień. A wszystko zaczęło się od słów, które niefortunnie wygłosił na pogrzebie 25-latka. Duchowny miał nie szczędzić słów krytyki wobec zmarłego, co wywołało wściekłość parafian.

Po trzech tygodniach ta sama rodzina musiała pochować swojego drugiego syna. Nie chcieli mieć już z księdzem do czynienia, więc zdecydowali się na pogrzeb świecki.

W niedzielę po nabożeństwie pod kościołem zgromadził się tłum rozwścieczonych osób domagających się odejścia księdza, jak relacjonuje portal klobucka.pl. Na profilu na Facebooku portalu pojawiło się nagranie, na którym widać ludzi zgromadzonych pod parafią żądających, żeby ksiądz opuścił stanowisko.

Największą uwagę na nagraniu przykuł mężczyzna z taczką, na której chciał "wywieźć" księdza. Ksiądz poczuł się niebezpiecznie i wezwał policję na miejsce.

Według ustaleń Polsat News, ksiądz nie był lubiany przez wiernych. Podobno miał "na sumieniu dużo więcej grzechów". Wytykano mu, że m.in. sprawiał problemy podczas wydawania zaświadczeń dla przyszłego chrzestnego, a podobne sytuacje zdarzały się też w przypadku przygotowań do bierzmowania. 

Na nagraniu przeważają okrzyki zdenerwowanych wiernych. - Ty masz ch*** powołanie — zapytał jeden z wienych.

- Ciebie już ma tu nie być - krzyczał drugi.

Według serwisu klobuck.pl miała miejsce rozmowa duchownego z delegacją wysłaną przez parafian.

Dwóch księży pokłóciło się pod sklepem

Opisywaliśmy ostatnio kuriozalną sytuację, do której doszło w Poznaniu. Przed popularnym sklepem doszło do sprzeczki między dwoma duchownymi – zawieszonym księdzem Michałem Woźnickim i salezjaninem Dawidem Nowakiem. Kontrowersyjny duchowny nie szczędził kąśliwych ks. Nowakowi. To już kolejny incydent, który sprowokował ks. Woźnicki.

Na nagraniu możemy zobaczyć, że ks. Michałowi Woźnickiemu (usunięty z zakonu salezjanów) nie podoba się cywilny strój księdza Dawida Nowaka.

Duchowny kpił też z jego tatuażu, a gdy nagrywany ksiądz zwrócił się do jednego z mężczyzn w sklepie, Woźnicki nagle zapytał, czy mężczyzna z kolejki i ks. Nowak "mieszkają w jednym pokoju".

– Z tego co wiem, to wy razem mieszkacie – odparł ksiądz Nowak i wskazał osobę, która była z ks. Woźnickim.

Na tym się nie skończyło. Przed sklepem ks. Woźnicki próbował nagrać tatuaż na nodze ks. Nowaka. – Co tam jest, co tam jest, niech pokaże – mówił na nagraniu.

– Ale nerwy puszczają, nie? – pytał z kolei ks. Nowak. Potem wsiadł do auta. Wtedy też ks. Woźnicki ze współpracownikiem próbowali zablokować jego wyjazd z parkingu. Kontrowersyjny ksiądz zachowywał się tak, jakby chciał, aby ks. Nowak na niego najechał.