Tu, w katolickim LO, żaden z uczniów nie zdał matury. "Jest nam przykro. Trzymamy za nich kciuki"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Chodzi o Katolickie Liceum w Tomaszowie Mazowieckim, prowadzone przez Katolickie Stowarzyszenie Oświatowe im. Ojca Pio. To tu spośród 13 uczniów nikt nie zdał matury.
- Co to jest za szkoła i skąd takie wyniki matur?
- Klasy są malutkie, nawet po 3-4 osoby. To jest normalna, fajna szkoła i bardzo fajne dzieciaki – mówi naTemat prezes stowarzyszenia.
Informacja rozeszła się lotem błyskawicy. A fakt, że szkoła jest katolicka, wyzwolił w niektórych dodatkowe emocje. Na Facebooku nie brak odwołań do modlitwy, religii, szefa MEiN Przemysława Czarnka, indoktrynacji. Do tego słowa o spektakularnej porażce, o rodzicach, którzy posłali tu dzieci, o Kościele w ogóle. "Tylko dzieciaków szkoda" – przewijają się między tymi zgryźliwościami głosy wielu internautów.
Chodzi o Katolickie Liceum w Tomaszowie Mazowieckim, prowadzone przez Katolickie Stowarzyszenie Oświatowe im. Ojca Pio. "Czy jest sens utrzymywać takie szkoły z pieniędzy podatników? Żaden uczeń z katolickiego liceum przy ulicy Warszawskiej nie zdał matury!" – tym tytułem lokalny portal nasztomaszow.pl wczoraj zwrócił na nich uwagę. Dziś piszą o nich wszyscy.
– Przykro jest czytać te wszystkie komentarze – słyszymy.
Co to jest za szkoła? I skąd mógł być taki wynik matur?
O szkole w Tomaszowie Mazowieckim
– To jest malutka szkoła, we wszystkich oddziałach jest ok. 70 uczniów. W jej przypadku możemy zobaczyć, że pandemia koronawirusa i edukacja zdalna zawiodły. Przykro dla tych dzieci. Ale są jeszcze poprawki, wszystko jest do nadrobienia. Trzymamy za nich kciuki – mówi naTemat Anna Skopińska, rzeczniczka Kuratorium Oświaty w Łodzi.
Poprawkę w sierpniu może zdawać ok. połowa uczniów, która nie zdała matury z jednego przedmiotu.
– Szkoła jest wyjątkowa. Jest to szkoła niepubliczna, ale na prawach publicznej, czyli jest niepłatna. Utrzymuje się tylko z dotacji i darowizn. Klasy są malutkie, nawet po 3-4 osoby. To jest normalna, fajna szkoła i bardzo fajne dzieciaki – mówi naTemat Dorota Ignasiak, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Oświatowego im. św. Ojca Pio, które prowadzi placówkę.
Słyszymy, że uczniowie osiągają sukcesy, absolwenci pokończyli już studia. Taka sytuacja z maturą zdarzyła się pierwszy raz.
"Uczniowie się przejęli"
W tym wszystkim można sobie tylko wyobrażać, co czują i szkoła, i uczniowie, i ich rodzice.
"Widzę, że pisze się o naszej szkole w jeden sposób, że wszyscy nie zdali matury. Uczniowie się tym przejęli, jest im wstyd i żal, że szkołę teraz przedstawia się w takim świetle" — mówiła w rozmowie z Onetem wicedyrektorka szkoły Sylwia Leszczuk.
Powiedziała jeszcze, że w innych szkołach z Tomaszowa Mazowieckiego matury nie zdało więcej uczniów i nie jest to tak szeroko komentowane.
"Jesteśmy placówką niepubliczną, małą szkołą z małymi klasami. Uczą się u nas dzieci z orzeczeniami, problemami w rodzinie, a także takie, które rodziców nie mają" – dodała.
"Posądzono nas, że mamy za dużo religii i to dlatego. Uczniowie mają religię normalnie, dwa razy w tygodniu z bardzo fajną panią katechetką. Do niczego nie są zmuszani" – powiedziała jeszcze.
Jak było w innych szkołach? Portal ePiotrkow.pl podał w piątek zestawienie wyników w regionie. Wynika z nich np., że w Technikum nr 3 w Tomaszowie na 50 uczniów, którzy przystąpili do egzaminu maturę zdało 18 osób. A w Technikum nr 2 było ich 49 na 112 zdających.
"Zerową skuteczność wykazały dwie placówki. Mowa o Katolickim Liceum w Tomaszowie (...). Podobnie było w Technikum przy ul. Szkolnej w Kamieńsku, w którym jednak z maturą mierzyła się tylko jedna osoba" – czytamy. Na trzecim miejscu najsłabszych wyników w regionie znalazł się Zespół Szkół Ponadpodstawowych nr 4 w Piotrkowie Trybunalskim. "Tu zdawalność sięgnęła poziomu 14 proc. Wskutek tego, że na 36 uczniów, aż 31 nie zdało egzaminu dojrzałości" – podaje portal.