Kolejny popisowy mecz naszych siatkarzy. Biało-Czerwoni ponownie liderem Ligi Narodów
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Polscy siatkarze pewnie pokonali w Gdańsku Holandię w Lidze Narodów
- Biało-Czerwoni znów są liderem rozgrywek, a do końca został jeden mecz
- W niedzielę kończymy fazę interkontynentalną starciem ze Słoweńcami
Biało-Czerwoni w siatkarskiej Lidze Narodów potwierdzają, że pod wodzą Nikoli Grbicia stać ich na zwycięstwa z najlepszymi ekipami świata i rywalizację o najwyższe cele. Po dwóch meczach turnieju w Gdańsku nasz zespół znalazł się na czele rozgrywek i miał wielką szansę zająć pierwsze miejsce po fazie interkontynentalnej. Ale musiał wpierw uporać się z walczącą o awans do ćwierćfinału Holandią.
Polacy rozpoczęli sobotni mecz od problemów w ataku, Bartosz Bednorz dostał "czapę" i było 0:3. Krok po kroku udało się nam jednak odbudować dyspozycję, w bloku popisał się Karol Kłos i zrobiło się 6:6. Oranje nie zamierzali odpuszczać, dobrze zbijał Nimir Abdel-Aziz, czujnie grali jego koledzy w przyjęciu zagrywki i pojedynek mógł się podobać (11:11, 16:16). Wreszcie nasz zespół wrzucił wyższy bieg i odjechał.
Karol Kłos potężnie zaatakował na środku siatki, po chwili kontrę wygrał Karol Butryn i było 18:16. A jeszcze Bartosz Bednorz poprawił z lewej flanki (20:16) i Pomarańczowi nie mieli jak odpowiedzieć. Zwłaszcza że nasi siatkarze serwowali w końcówce partii bardzo mocno, trzymając prowadzenie i nie pozwalając rywalom na nic (23:18). Jeszcze zameldował się na parkiecie kapitan Bartosz Kurek, a po chwili nasi zamknęli rywalizację (25:19).
W drugim secie nasz zespół od pierwszych piłek nacisnął na Holendrów i po serii udanych ataków prowadził już 8:4. Problemy w ataku miał Nimir Abdel-Aziz, nie dostawał wsparcia Maarten van Garderen i wydawało się, że szybko znokautujemy rywali. Ale Oranje pokazali charakter, sprytnie na siatce grał Bennie Tunistra, a Nimir Abdel-Aziz przypomniał się nam mocną zagrywką, z której słynie we włoskiej Serie A1 (10:12).
Mistrzowie świata wzmocnili więc serwis, pokazali świetną grę w bloku i odzyskali cztery punkty przewagi nad Holandią (15:11). Trener Roberto Piazza wezwał do siebie siatkarzy, a ci zaraz poderwali się do walki i wyrównali stan partii (17:17). Ale nasi odpowiedzieli świetnymi atakami Mateusza Bieńka na środku (20:18), a po chwili Karola Butryna (23:21) i Aleksandra Śliwki (24:22). I tak dotarliśmy do końca, seta zamknął Butryn (25:23).
Holendrzy nie rezygnowali z walki, pracowali ciężko na dobry wynik w partii trzeciej, dzięki czemu kibice mogli oglądać naprawdę ciekawą walkę (6:6). Wreszcie przy zagrywce Kamila Semeniuka nasi odskoczyli, prowadzili już 12:8 po ataku na środku siatki w wykonaniu Karola Kłosa. I gdy wydawało się, że zdominujemy przeciwników, Nimir Abdel-Aziz serią potężnych zagrywek doprowadził do remisu 12:12. Ergo Arena na chwilę zamilkła.
Walka mogła i musiała się podobać. Oranje ścigali nasz zespół, Polacy prowadzili i tak krok po kroku obie ekipy zmierzały do końca. Zagrywką zaskoczył rywali Bartosz Kurek (16:14), a chwilę później Kamil Semeniuk pięknym uderzeniem po rękach blokujących wygrał nam ważny kontratak (18:15). Na prawej flance "Kuraś" trafiał aż miło (20:16), na lewej poprawiał "Semen", który przy okazji zameldował się w polu zagrywki w swoim stylu (22:18).
Ostatnie piłki w secie i w całym spotkaniu to był pokaz dojrzałości i sportowej klasy mistrzów świata. Na środku trafił Karol Kłos (23:20), a już po chwili wspaniale kiwnął Mateusz Bieniek i pojedynek dobiegł końca (25:22). Zgodnie z planem rzecz jasna. Polacy wrócili na prowadzenie w tabeli Ligi Narodów, dzięki wygranej z Oranje wyprzedzili w stawce Włochów, Amerykanów oraz Japończyków. Rozstawieni z jedynką będą Azzurri, ale nasz zespół zyska pozycję numer dwa.
W niedzielę reprezentacja Polski kończy fazę interkontynentalną Ligi Narodów pojedynkiem ze Słowenią, czyli rewanżem za półfinał ubiegłorocznych mistrzostw Europy. W Spodku ekipa z Bałkanów ograła nas dość niespodziewanie w drodze do finału (3:1), a potem została wicemistrzów Starego Kontynentu. Nasi siatkarze wywalczyli brązowy medal, ale znów nie byli w stanie uporać się ze Słoweńcami. Pojedynek rozpocznie się o godzinie 20:00.
Holandia – Polska 0:3 (19:25, 23:25, 22:25) Sędziowali: Igor Porvaznik (Słowacja), Paul Catalin Szabo Alexi (Rumunia) Widzów: 8729
Polska: Marcin Janusz, Karol Butryn, Bartosz Bednorz, Aleksander Śliwka, Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Paweł Zatorski (libero) oraz Tomasz Fornal, Bartosz Kurek, Janek Firlej, Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek.
Czytaj także: https://natemat.pl/424423,nikola-grbic-musi-wybrac-sklad-na-finaly-ligi-narodow