Rafalala skomentowała wywiad Fabijańskiego. "Nie odbierze mi dobrego samopoczucia"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- W wywiadzie dla "Plejady" Rafalala wyznała, że wylało się na nią "morze hejtu" i że pojawiają "nieprawdziwe informacje"
- Celebrytka twierdzi, że nie szantażowała aktora a pewne słowa "zostały źle zrozumiane"
- Zapowiedziała, że w "na przestrzeni kolejnych dni pojawią się dwa materiały", które całkowicie ją oczyszczą
Jedna z czołowych polskich skandalistek Rafalala udzieliła wywiadu "Plejadzie" na temat afery z aktorem Sebastianem Fabijańskim. Wyznała, że "bez większej uwagi" zapoznała się z rozmową artysty z portalem Pudelek, ale zarazem "morze hejtu, komentarze czy nieprawdziwe informacje, które się pojawiają" nie zabierają jej dobrego samopoczucia.
- Jestem na co dzień roześmiana, pozytywna, lubię się wygłupiać, mam dużą wiedzę na temat sztuki, jestem wrażliwa na rzeczy związane ze sztuką, pięknem. Silne kobiety przyciągają mężczyzn. Jest wiele kobiet, które są szarymi myszkami, które sobie nie radzą, potrzebują męskiego wsparcia. Ja mam siłę, spokój, pewność siebie i to jest zupełnie inna mieszanka emocji, które wytwarzam wokół siebie - zapewniła wyjaśniając zarazem, czemu tak działa na facetów.
Zapoznaj się z: Ekspert ds. mowy ciała ocenił wiarygodność słów Fabijańskiego. "Czuć jego zdenerwowanie"
"Też byłam u prawnika"
Rafalala twierdzi, że nie szantażowała Fabijańskiego. Jej zdaniem "pewne słowa zostały źle zrozumiane". - (...) Mam takie przeczucie, że w najbliższych dniach na Instagramie pewnej osoby będą wyjaśnienia i przeprosiny. Też byłam u swojego prawnika, który przeanalizował korespondencję, którą wysyłałam i mogę czuć się całkowicie bezpieczna. Natomiast ja byłam szantażowana emocjonalnie. Na pewno na przestrzeni kolejnych dni pojawią się dwa materiały, które całkowicie mnie oczyszczą i pokażą, że jestem fajną, miłą, ciepłą dziewczyną z sąsiedztwa - odparła. Zapytana o to, dlaczego opowiadała, iż posiada takie materiały skomentowała, że "ciężko jej powiedzieć". - Może czułam się zagrożona? Może czułam, że muszę coś uwiecznić, bo coś się dzieje, co nie do końca jest dla mnie komfortowe? Ciężko powiedzieć. Często sięgam po aparat, po telefon. Traktuję to w kategorii poczucia bezpieczeństwa - wytłumaczyła.
Może Cię zainteresować: Fabijański pierwszy raz tak szczerze opowiedział o rozstaniu z Maffashion i aferze z Rafalalą
"Leki w połączeniu z narkotykiem spowodowały, że mnie odcięło"
W poniedziałek informowaliśmy o wywiadzie, jakiego udzielił Fabijański w sprawie awantury z Rafalalą. Materiał ukazał się w serwisie "Pudelek" tydzień po tym, jak oficjalnie potwierdzono koniec związku aktora z influencerką Maffashion.
Fabijański odkrył kulisy spotkania z Rafalalą zwierzając się, w jakim stanie był, gdy do niego doszło. – Prawdopodobnie te leki w połączeniu z narkotykiem spowodowały, że mnie odcięło. Nie pamiętam praktycznie nic – podkreślił. – Natomiast to spotkanie, o którym wszyscy wiemy, miało miejsce po koncercie. Jak narkotyków nie biorę, bo nie służą mi, tak tego wieczora coś takiego wydarzyło się ze mną, że dałem się namówić – wyznał aktor.
– Prawdopodobnie te leki w połączeniu z narkotykiem spowodowały, że mnie odcięło. Nie pamiętam praktycznie nic – zapewnił.
– De facto mam jakieś przebłyski, że jadę windą, że siedzę w samochodzie, że z kimś rozmawiam. Mogę snuć podejrzenia, jak tam trafiłem. Sprawdzałem oczywiście swój telefon, ale nic mi nie pomaga, żeby dotrzeć do prawdy na ten temat. Przerażające uczucie i bardzo trudny moment w życiu, że potem zobaczyłem filmik, że tam byłem – stwierdził.
Czytaj też: Fabijański przerywa milczenie po rozstaniu z Maffashion. "Nie ferujcie wyroków"
Fabijański miał kontakt z Rafalalą w ramach tajemniczego projektu
Związek Sebastiana Fabijańskiego i Maffashion trwał od 2019 roku. Para doczekała się syna, któremu nadała na imię Bastian. Przez jakiś czas wszystko wskazywało na to, że między zakochanymi układa się zgodnie. Niestety kilka tygodni temu w sieci zaczęto rozpisywać się o potajemnych spotkaniach aktora ze skandalistką Rafalalą.
Fabijański tłumaczył, że utrzymuje kontakt z celebrytką w ramach tajemniczego projektu, który miał mieć na celu promocję filmu "Inni ludzie". Na początku lipca gwiazdor wydał jednak oświadczenie, w którym zdementował wcześniej podawane informacje. Jak przyznał, był i wciąż jest "szantażowany i zastraszany".