Rosjanie stworzą własne igrzyska? "Wojna w Ukrainie tak szybko się nie skończy"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Rosja i Białoruś najpewniej zostaną wykluczone z udziału w IO w Paryżu
- MKOl utrzymuje twarde stanowisko w odniesieniu do wojny w Ukrainie
- Sankcje funkcjonują również przy w wydarzeniach FIFA oraz UEFA
Sytuacja rosyjskich oraz białoruskich sportowców jest niezmienna od momentu, w którym wybuchła wojna w Ukrainie. Sankcje, które zostały zastosowane przez międzynarodowe organizacje sportowe, wykluczyły rosyjski i białoruski sport.
Kilkanaście dni temu do pogrążonej w działaniach wojennych Ukrainy, brutalnie zaatakowanej przez Rosję, przyjechał szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Przewodniczący Thomas Bach spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, miał też okazję do wysłuchania ukraińskich sportowców, których spora delegacja pojawiła się w Kijowie, specjalnie z okazji przyjazdu Niemca.
Ze strony MKOl ustami Bacha padło kilka znaczących deklaracji. Ukraina otrzyma większy fundusz wsparcia ze strony olimpijskiej centrali. Mowa nawet o 7,5 miliona dolarów, które pozwolą na spokojne przygotowania do rywalizacji w igrzyskach w 2024 i 2026 roku.
Warto przeczytać: Szef MKOl przyjechał do Kijowa. Ukraina chce zorganizować igrzyska, Rosja i Białoruś wykluczone
Dodatkowo przewodniczący ruchu olimpijskiego zadeklarował podtrzymanie wykluczenia Rosji i Białorusi z międzynarodowej rywalizacji sportowej.
- Kraj terrorystów nie może promować się przez sport. Jestem wdzięczny za podjęcie takiej decyzji. Rosja chce podbić Ukrainę i inne kraje, nie ma dla niej miejsca w świecie sportu - odpowiedział z uznaniem Bachowi prezydent Zełenski.
Tworzenie nowego, rosyjskiego świata
W opozycji do stanowiska Bacha stoją słowa, które ukazały się w rosyjskich mediach, płynące prosto z ust byłego dwukrotnego mistrza świata. Były pięściarz, a obecnie polityk Nikołaj Wałujew nie ukrywa oburzenia sytuacją, w jakiej znalazł się rosyjski sport.
- Obecnie następuje globalna reorganizacja świata, a w sporcie, podobnie jak w innych dziedzinach, najprawdopodobniej powstaną również nowe sojusze międzynarodowe. Co być może stanie się alternatywą dla Igrzysk Olimpijskich i Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego - przyznał pięściarz urodzony w Leningradzie.
Wałujew nie ukrywa, że konieczne będzie szukanie alternatyw dla rosyjskiego sportu. Mowa bowiem nie tylko o samych konkurencyjnych organizacjach dla MKOl czy piłkarskich FIFA oraz UEFA - ale także późniejszych wydarzeniach, gdzie Rosja byłaby gospodarzem.
- Dzisiaj niestety nie widzę przyszłości naszego sportu w różowych barwach. Ale nie jest to równoznaczne, że nie będziemy go rozwijać czy rywalizować. Odnosimy indywidualne sukcesy, chociażby wśród saneczkarzy, bobsleistów, na kortach tenisowych czy ringach. Musimy polegać na tym, że wielu rozumie, że świat sportu bez Rosji nie może funkcjonować. Wszelkie tytuły czy medale są bezprawne, bo w zawodach nie biorą przecież udziału najsilniejsi sportowcy globu - powiedział z przekonaniem Wałujew.
Dodatkowo były pięściarz stwierdził, że chciałby zakończenia tego, co dzieje się w Ukrainie. Ale też nie ma złudzeń, że wojna potrwa jeszcze długo.
- Bardzo chciałbym się mylić... Uważam jednak, że to co dzieje się w Ukrainie, szybko się nie skończy - skwitował polityk Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej.
Czytaj także: https://natemat.pl/412012,rosyjski-sport-w-obliczu-wojny-putin-smieje-sie-ze-swiata-i-sankcji