"Wieśniaki". Kubicka powiedziała, co sądzi o Polakach na wakacjach za granicą

Joanna Stawczyk
18 lipca 2022, 15:59 • 1 minuta czytania
Sandra Kubicka i Aleksander Baron odpoczywają w słonecznej Grecji. Sezon wakacyjnych wyjazdów zbiegł się w czasie z ich pierwszą rocznicą związku. Para ochoczo relacjonuje swój urlop. Modelka nagrała relacje, na które poskarżyła się na pewną niedogodność. Jest coś, co szczególnie wyprowadza ją z równowagi. Chodzi o zachowanie polskich turystów, których co rusz spotykają na swojej drodze.
Sandra Kubicka ostro o Polakach na wakacjach za granicą. "Wieśniaki" Fot. Instagram.com / @sandrakubicka

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Sandra Kubicka i Aleksander Baron są w szczęśliwym związku od roku. Na początku kryli się z opowiadaniem o swoim uczuciu w social mediach, ale od dłuższego czasu pokazują się razem na rozmaitych imprezach i chętnie publikują wspólne, czułe ujęcia.

Na początku czerwca modelka odpowiedziała na pytania o kolejne etapy ustatkowania się z ukochanym. – Wiadomo, że chciałabym, bo go bardzo kocham. Ale nie nalegam totalnie – odpowiedziała na pytanie o ewentualne zaręczyny w rozmowie z Jastrząb Post. Zaznaczyła, że nie chce popełnić błędów, które popełniała w przeszłości.

– To nie jest tak, jak było w poprzednich związkach. Mój poprzedni partner bardzo szybko mi się oświadczył i skończyliśmy jak skończyliśmy. To jest taki pierwszy związek, kiedy jesteśmy tak długo jako chłopak i dziewczyna, czyli tak jak powinno być. A nie, że wskakujemy w zaręczyny i zaraz mowa o ślubie. Jest fajnie i dojrzale – zaznaczyła, dodając, że nie spieszą się z posiadaniem potomstwa.

Póki co koncentrują się na sobie. W połowie lipca modelka i muzyk polecieli do Grecji. Tam celebrują pierwszą rocznicę związku.

Sandra Kubicka ostro podsumowała Polaków na wakacjach za granicą. "Wieśniaki"

Kubicka i Baron wypoczywają na popularnej i lubianej wyspie Zakynthos. Nie brakuje tam turystów z Polski. To właśnie oni rozjuszyli modelkę, która dała upust swojemu poirytowaniu na InstaStory. Wytłumaczyła, dlaczego starają się wybierać z partnerem takie formy wypoczynku, żeby nie musieć wchodzić w interakcję z nachalnymi rodakami.

"Już tłumaczę, dlaczego często jesteśmy zmuszeni się odizolować od ludzi i nie chcemy uczestniczyć w wycieczkach grupowych. Wczoraj jechaliśmy z panem taksówkarzem, który po tym, jak dowiedział się, że jesteśmy z Polski, powiedział: 'O Boże'. Powiedział również, że Polacy, którzy przyjeżdżają tutaj z biur podróży, nie zachowują się fajnie. Nie są to 'quality people'" – napisała influencerka.

Zobacz także: Po latach pojechałem nad wodę i mam dość. Nie ma nic gorszego niż wakacje z Polakami

Kubicka podkreśliła, że od pierwszego dnia, gdy wylądowali w Grecji, ludzie z Polski rozpoznali ich i zaczęli niekulturalnie zaczepiać. "Trochę przykro się tego słucha... I widzi... W pierwszy wieczór, gdy wyszliśmy przejść się po plaży i usłyszałam polski język, nie było 'cześć', tylko: 'E!!! Baron!!! Patrzcie, Baron ucieka do wody. Haha'" – przytoczyła.

Modelka nie kryła rozjuszenia, zaznaczając, że nie jest to pierwszy raz, kiedy muszą znosić takie zachowanie. "Mnie na pewno drażni to znacznie bardziej niż Alka. Dlatego, ja również o tym napiszę, a nie on. Nie jesteśmy małpami w zoo i nie wiem, kiedy ludzie zadecydowali, że darcie się na Alka na wakacjach: 'E! Baron!' jest fajne" – zagrzmiała. 

"To nie jest pierwszy raz, kiedy jesteśmy na wyjeździe i ludzie się tak zachowują wobec niego. Błagam. Stop it" – zaapelowała. Potem Kubicka zwróciła się po angielsku do swoich zagranicznych obserwatorów. Ostro podsumowała Polaków na wakacjach za granicą.

"Wybaczcie, muszę ponarzekać trochę po polsku na Polaków za granicą, którzy zachowują się wobec nas jak wieśniaki i krzyczą na nas, jakbyśmy byli małpami" – podkreśliła. Na koniec dodała, że właśnie przez taką postawę rodaków unika zorganizowanych wyjazdów.

"Ja sobie osobiście nie wyobrażam podejść do kogoś... Nawet nie podeszli do nas, tylko stali obok i darli japę: 'E! E! Baron!' (...). To nie pierwszy raz, kiedy tak mamy, dlatego z Alkiem też omijamy wycieczki grupowe albo biura podróży. Ja osobiście nigdy nie jeździłam na wycieczki z biur podróży, wszystko organizuję sama i tak mi jest fajniej. Więc prośba tylko, albo nie prośba, bo do tych ludzi i tak to nie dotrze" – skwitowała gorzko.

Czytaj także: https://natemat.pl/424633,sandra-kubicka-nie-ufa-polskim-chirurgom-implanty-piersi