"TU jestem". W końcu ktoś odpowiedział na kontrowersyjne billboardy fundacji Nasze Dzieci

Michał Koprowski
20 lipca 2022, 16:45 • 1 minuta czytania
Kolejny raz na ulicach polskich miast pojawiły się kontrowersyjne billboardy. Tym razem kampania dotyczy wskaźnika dzietności wśród Polaków, a jej twórcy pytają "Gdzie są TE dzieci?". Na akcję zareagowała agencja reklamowa, która odpowiada, gdzie są TE dzieci oraz tłumaczy, jak udzielić im faktycznej pomocy.
"TU jestem". W końcu ktoś odpowiedział na kontrowersyjne billboardy fundacji Nasze Dzieci Fot. Pomagam.pl

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


"Gdzie są TE dzieci?"

W ostatnim czasie na ulicach polskich miast pojawiły się kontrowersyjne billboardy, za którymi kolejny raz stoi fundacja Nasze Dzieci – Edukacja, Zdrowie, Wiara z Kornic. Jej właścicielem jest jeden z najmajętniejszych Polaków.

Fundacja Nasze Dzieci założona została pod koniec 2018 r., a właściciel firmy finansującej słynie z zaangażowania w religię. Mateusz Kłosek rok temu znalazł się na liście stu najbogatszych Polaków wg "Forbesa". Nie dziwi zatem skala przedsięwzięcia, jego majątek szacowany jest na 674 mln zł.

Zobacz też: Słowa JP2 na billboardach w całej Polsce. Ujawniono, że odpowiada za to znana fundacja...

Tym razem autorzy kampanii chcieli zwrócić uwagę na spadek dzietności w Polsce. Na billboardach znalazło się pytanie "Gdzie są TE dzieci?", a także porównanie średniej liczby dzieci w polskich rodzinach z lat 50., 80. oraz obecnie.

"TU jestem"

Na pytanie fundacji z Kornic zareagowała agencja reklamowa, która nie musiała długo szukać TYCH dzieci, ponieważ gładko poszło odnalezienie ich w serwisie Pomagam.pl. – Parafrazując Johna F. Kennedy'ego, nie pytamy, gdzie te dzieci, tylko mówimy, co można dla nich zrobić – mówi Adam Sierociński z agencji Feeders.

Przeczytaj także: Widzieliście te billboardy? Ci sami ludzie zrobili kampanię z płodem w sercu

Emilka i Bartuś walczą z rdzeniowym zanikiem mięśni (SMA), a Zuzia cierpi na rzadką chorobę układu oddechowego. Cała trójka potrzebuje rehabilitacji, leczenia oraz diagnostyki, której koszt to niemal 2,5 mln złotych.

Billboardy z odpowiedzią na pytanie przedstawiają "trójkę małych wojowników, którzy zmagają się z chorobą codziennie". Pomagam.pl, współpracując z agencją reklamową Feeders, chce zwrócić uwagę, że takich dzieci jest więcej oraz pokazać, jak udzielić pomocy.

– W naszym serwisie codziennie powstają zbiórki pieniędzy na rzecz dzieci, które potrzebują wsparcia. Często koszty leczenia przekraczają rodzinny budżet, a wielu rodziców nie może podjąć pracy zarobkowej ze względu na całodobową opiekę nad dziećmi – tłumaczy Dobrosława Gogłoza, dyrektor zarządzająca Pomagam.pl

"Jak mogę pomóc? To proste! Znajdź billboard w swoim mieście i zeskanuj kod QR, który znajduje się na nim. Gdy już znajdziesz się na stronie zbiórki, kliknij 'Wpłać teraz', wybierz metodę płatności i dorzuć się! Możesz to również zrobić, klikając w poniższe linki i poznając historie małych bohaterów: Emilka, Bartuś, Zuzia" – czytamy w komunikacie.