Zuchwała kradzież na polu bitwy pod Grunwaldem. Podjechał traktorem i myślał, że nikt nie zauważy
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Do niezwykłej kradzieży doszło niedługo po obchodach 612. rocznicy bitwy pod Grunwaldem
- 66-latkowi grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności
Kradzież na polu bitwy pod Grunwaldem
17 lipca trwały prace porządkowe, a także panowało zamieszanie związane z wyjazdem rycerzy i innych inscenizatorów. Z chaosu zdawał sobie doskonale sprawę 66-letni mieszkaniec gminu Grunwald, który ukradł dużą część ogrodzenia z nadzieją, że nikt nie zauważy, co zrobił. O sprawie poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Ostródzie.
Czytaj także: Robot sprzątający zaklinował się pod łóżkiem. 73-latek zadzwonił na policję
Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do posterunku w Stębarku. W ciągu kilku godzin ustalono sprawcę i odzyskano ogrodzenie. Jeszcze tego samego dnia mieszkaniec gminy Grunwald usłyszał zarzut kradzieży.
66-latek przyznał się do zarzucanego czynu. Jak podaje Komenda Powiatowa Policji w Ostródzie w komunikacie — teraz ze swojego czynu będzie się tłumaczył przed sądem. Za przestępstwo kradzieży Kodeks Karny przewiduje karę do pięciu lat pozbawienia wolności.
Ukradła kilka złotych, grozi jej 10 lat
Do innej nietypowej kradzieży w zupełnie innych okolicznościach, ale równie zuchwałej doszło pod koniec czerwca w miejscowości Sadki w województwie kujawsko-pomorskim. Pewna 29-latka postanowiła włamać się do cudzego auta. Ostatecznie udało jej się z niego ukraść całe 1,30 złotych. Jednak kobiecie grozi teraz nawet 10 lat więzienia. Policjanci w miejscowości Sadki zostali wezwani do 29-letniej kobiety, która wybiła szybę w zaparkowanym samochodzie. Jak ustalili mundurowi kobieta, która była mieszkanką gminy Łobżenica, zrobiła to po to, aby zabrać pieniądze, które zauważyła w środku pojazdu.
Sytuacja ta pewnie nie byłaby specjalnie szokująca, gdyby nie fakt, że złodziejka połasiła się na 1, 30 złotych. 29-latka wybiła szybę w Oplu, zabrała pieniądze i równie szybko została zatrzymana przez policję.
Przy funkcjonariuszach musiała oddać skradzione pieniądze pokrzywdzonej, a policjanci zbadali ją także na obecność alkoholu. Po dmuchnięciu w alkomat okazało się, że mieszkanka gminy Łobżenica ma w organizmie prawie 2 promile alkoholu.
Kujawsko-pomorska policja podała, że za ten czyn grozi jej teraz nawet 10 lat pozbawienia wolności. Wkrótce o losie 29-latki zadecyduje sąd. Powodem tego, że kara jest tak wysoka, jest fakt, że przy czynie określonym jako "kradzież z włamaniem" nie bierze się pod uwagę wartości skradzionych przedmiotów.