Duda szalał na skuterze wodnym w Juracie. Ekspert: skrajna nieodpowiedzialność
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Andrzej Duda udał się na wypoczynek nad polskie morze, a dokładnie do Juraty
- To jedno z ulubionych miejsc urlopowych głowy państwa
- Prezydent jeździł tam m.in. na skuterze wodnym, ale nie zastosował się do wszystkich zasad bezpieczeństwa
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, Andrzej Duda z rodziną udał się do prezydenckiej rezydencji nad Morzem Bałtyckim, a dokładnie do Juraty. W willi prezydent ma do dyspozycji kort tenisowy, basen z jacuzzi i saunę. Ze zdjęć zrobionych prezydentowi przez fotoreporterów "Super Expressu" można wywnioskować, że jedną z jego ulubionych rozrywek jest jednak skuter wodny.
Gazeta donosiła też, że Duda swój urlop spędzał w towarzystwie żony Agaty i córki Kingi. W niedziele rodzina prezydencka udała się do kościoła na mszę świętą, a potem odpoczywała w rezydencji i na plaży.
Nieodpowiedzialne zachowanie Dudy na skuterze
Jednak Jerzy Dziewulski, były współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego, zwraca uwagę na pewien szczegół. Otóż, prezydent bawił się na skuterze w nieodpowiedzialny sposób. Prezydent miała kamizelkę, ale nie założył już kasku.
Były doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego stwierdził, że Duda zachował się "skrajnie nieodpowiedzialnie".
"Szaleńczy rajd prezydenta Andrzeja Dudy skuterem wodnym bez ochronnego kasku na głowie, to skrajna nieodpowiedzialność - cytuje Dziewulskiego "Super Express".
"Prezydent jest niejako własnością narodu, a taka jazda bez kasku jest skrajnie niebezpieczna" - dodał ekspert. Skuter wodny może rozpędzać się nawet do 120 km/h, a upadek z niego może skończyć się poważnymi obrażeniami.
Dodajmy, że willa w Juracie jest jednym z ulubionych miejsc prezydenta na wypoczynek. W roku 2020 po kampanii wyborczej Andrzej Duda wybrał się do kurortu na Półwyspie Helskim, gdzie także był fotografowany na szaleństwach wodnych i spacerach z rodziną.
Nie tylko Duda spędza czas nad Morzem Bałtyckim
Andrzej Duda nie jest jedynym przedstawicielem władzy, który odpoczywał nad Bałtykiem. W naTemat.pl pisaliśmy także o tym, jak Krystyna Pawłowicz postanowiła spędzić urlop.
W mediach społecznościowych chętnie chwaliła się zdjęciami z Juraty, Władysławowa i Helu. "Polskie wybrzeże jest najpiękniejsze na świecie. Władysławowo – Jastrzębia Góra" – informowała na Twitterze, dodając zdjęcia.
Jak podawał "Fakt", sędzia Trybunału Konstytucyjnego wakacyjny urlop spędziła w towarzystwie funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa.
"Kiedy zasiadała w poselskich ławach, o takich wygodach mogła tylko pomarzyć. Dzisiaj Krystyna Pawłowicz jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, ma ochronę złożoną z funkcjonariuszy SOP, limuzynę i dzięki temu... nie musi targać walizek jak zwykły Kowalski" – podano wówczas w dzienniku.
Czytaj także: https://natemat.pl/424672,andrzej-duda-o-rzezi-wolynskiej-byla-ludobojstwem