Nie żyje syn Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka. "Czujemy niewyobrażalny ból"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Nie żyje Oliwier Rzeźniczak
Na początku roku Magdalena Stępień poinformowała w mediach społecznościowych, że u jej syna Oliwiera zdiagnozowano nowotwór. Miał guza na wątrobie. Niestety, mimo podjętego leczenia w klinice w Izraelu, chłopiec zmarł. Jego rodzice 28 lipca wydali oświadczenie.
"Choroba Oliwierka niestety szybko rozprzestrzeniła się i zabrała naszego Aniołka tutaj na Ziemi Świętej, w Izraelu. Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność, za każdy dzień jego życia. Było tych dni dokładnie 376" - napisali. "Msza pogrzebowa oraz ostatnie pożegnanie Oliwierka odbędzie się w kaplicy na cmentarzu przy ul. Wojska Polskiego 59A w Oleśnicy, 1 sierpnia (poniedziałek) o godzinie 14:00. Wszystkich, którzy chcą się pomodlić z nami Różańcem Świętym zapraszamy od 13:40 do kaplicy" - poinformowali. "Dziękujemy za wszelkie dobro, które od Was płynęło. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni" - dodali na koniec Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak.
Przypomnijmy, że była partnerka piłkarza kilka miesięcy temu założyła zbiórkę internetową na leczenie Oliwiera w izraelskiej placówce. Podczas pierwszej z nich uzbierała ponad 350 tys. złotych i ruszyła z chłopcem za granice.
Na miejscu okazało się, że potrzebna jest jeszcze kolejna duża kwota. Stępień utworzyła drugą zrzutkę w sieci. Rzeźniczak miał jednak odmienne zdanie na temat przebiegu leczenia syna. Uważał, że miał zapewnioną w Polsce wystarczającą opiekę.
Zaledwie kilka dni temu sportowiec udzielił wywiadu dla "Przeglądu Sportowego", w którym wspomniał, że obecny stan dziecka nie napawa optymizmem.
- Wyniki niestety nie wyglądają dobrze - przyznał. - Kontaktowałem się z najlepszą kliniką na świecie St. Jude zajmującą się guzami wątroby u dzieci. Zobaczyli wyniki Oliwiera, po czym powiedzieli, że nie podejmą się leczenia, gdyż mogą zaproponować to samo leczenie co w Europie - podkreślił.
Z kolei Magdalena Stępień w sieci relacjonowała swój pobyt w Izraelu. "Lekarze robią wszystko, aby ustalić najlepszą metodę leczenia, co nie jest łatwe ze względu na bardzo małą liczbę takich przypadków" - wyjaśniała.
"W tej chwili nie przebywamy stale w szpitalu, jednak co dwa dni pojawiamy się na oddziale onkologicznym celem podania kolejnej dawki chemii lub przeprowadzenia badań kontrolnych. U mojego syna pojawiły się również przerzuty" - podawała.
Dodajmy, że Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak rozstali się jeszcze przed narodzinami dziecka.
Zobacz także:
- Stępień o zachowaniu Rzeźniczaka. "Jestem zastraszana i szykanowana"
- Rzeźniczak zdradził, co ze zdrowiem jego syna. Nie ma dobrych informacji...
- Choremu synowi Stępień i Rzeźniczaka postawiono inną diagnozę? Modelka zdradziła szczegóły