Mann podsumował awanturę o skecz Neo-Nówki. "To świadczy o tym, że nie czują się pewni"
- Sobotni występ kabaretu Neo-Nówka wywołał sporo kontrowersji
- Kabareciarze nabijali się w nim m.in. z partii rządzącej i TVP, co ściągnęło im na głowę sporo krytyków
- Aferę dla Onetu skomentował Wojciech Mann, przed laty m.in. współtwórca satyrycznego "Za chwilę dalszy ciąg programu"
Kontrowersyjny występ kabaretu Neo-Nówka
Kabaret Neo-Nówka wystąpił w sobotę 30 lipca na Festiwalu Kabaretu w Koszalinie. Ich skecz odbił się szerokim echem ze względu na to, że uderzał w partię rządzącą oraz Telewizję Polską.
– Jesteś taki pożyteczny idiota. Oni ciebie w ciula robią. (...) Kasę wywalają na lewo. 70 mln złotych wywalili na wybory kopertowe. 2 mld idzie na tępą propagandę TVP - zauważa postać syna grana przez Romana Żurka.
– Wiesz, ile za te pieniądze można byłoby dzieci wyleczyć? My jak te łosie zbieramy na akcje charytatywne, a rząd ma to w d*pie. (...) Najbardziej to się boisz gejów, a nic ci przecież nie przeszkadza, że cię rząd r*cha – dodał bohater, patrząc na milczącego ojca.
Występ kabareciarzy został skrytykowany przez zwolenników partii rządzącej, a nawet polityków PiS, m.in. Radosława Fogla. Kabaret na swoim profilu na Twitterze odniósł się do awantury w swoim stylu.
Wojciech Mann o skeczu Neo-Nówki
Onet poprosił o skomentowanie afery Wojciecha Manna. – Powiem tylko tyle, co każdy normalny człowiek wie: że świętym prawem kabaretu jest drzeć łacha z rządzących i ważniaków, jeśli robią rzeczy, które niepokoją albo się nie podobają – zaczął dziennikarz, który przed laty tworzył m.in. kultowy satyryczny program o nazwie "Za chwilę dalszy ciąg programu".
– Dobrze byłoby, gdyby ci skrytykowani w skeczu się zastanowili. Oddzielili oburzenie tym, że są atakowani, od przemyślenia tego, czy może jest jakiś powód, takiego, a nie innego przedstawiania ich w kabarecie – kontynuował Mann. – Jeżeli po takim występie kabaretowym nagle wyskakuje pan Fogiel i zaczyna atakować kabaret, broniąc tych opisanych w skeczu, to znaczy, że czują pismo nosem. Że coś tutaj jest nie bardzo. To świadczy o tym, że nie czują się pewni – stwierdził, odnosząc się do wspomnianego wpisu Fogla.
"Nadrabiam TT po weekendzie. Trochę nie wierzyłem, że opozycja robi inbę o kabaret, który jedyne czym zasłynął, to bezbectwo tak wielkie, że zbanowali pół Twittera. Ale już rozumiem to zaangażowanie, przecież ten 'skecz' to dosłowny zapis wystąpienia każdego polityka PO w mediach" – skomentował polityk partii rządzącej.
– Takie mówienie o polaryzacji – że z jednej i drugiej strony są i dobrzy, i źli – to jest oczywiście bardzo piękne, ale wydaje mi się, że jeśli chodzi o kabarety, to ta strona prawa średnio dysponuje takimi siłami. I to też o czymś świadczy – zauważył Mann.
– Przez całe lata – dziesięciolecia, a nawet stulecia – ci, którzy się naśmiewali z władców, przeżywali, jeśli władca był mądry. Jak nie był pewny swego, to im ścinał głowy. I tak jest do dzisiaj, tylko może mniej brutalnie – dodał na zakończenie dziennikarz.