Niesamowity sierpień w serwisie Canal+ online. Jean Reno jako android to dopiero początek zaskoczeń
- “Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć” to francuski serial na podstawie powieści Marca Levy’ego pod tym samym tytułem, który jest już dostępny w serwisie CANAL+ online.
- Levy to obecnie najpoczytniejszy francuski pisarz. Na całym świecie sprzedało się około 50 milionów jego książek, a prawa do ekranizacji debiutanckiej powieści kupił swego czasu Steven Spielberg.
- “Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć” nie jest jedyną intrygującą nowością na liście premier. W CANAL+ zobaczymy m.in. islandzki horror, poruszający dokument o poszukiwaczach trufli oraz najnowszą produkcję Wesa Andersona
Czego możesz spodziewać się po “Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć”?
Julię (Alexandra Maria Lara) poznajemy w dniu jej ślubu. A dokładniej: w dniu, w którym odbyłby się ślub, gdyby nie umarł niespodziewanie jej ojciec (Jean Reno). Zamiast wesela mamy więc stypę, niemniej Julia nie wydaje się tym faktem specjalnie wzburzona. Od lat poróżniona z ojcem, zachowuje do całej sprawy chłodny dystans, rozpalając tym samym naszą ciekawość: czymże Michel, bo tak mam na imię denat, mógł jej zaleźć za skórę?
Cóż, z pierwszej ręki już się tego nie dowiemy, gdyż ojciec zabrał tajemnicę do grobu. Julia oczywiście nie zamierza nosić żałoby — wieczór spędza, pijąc wino z przyjacielem. Następnego poradnka do drzwi dzwoni kurier i zostawia w mieszkaniu paczkę, a mówiąc ściślej: ogromną drewnianą skrzynię.
Zaintrygowana Julia dokonuje osobliwego unboxingu i zamiera. Chciałoby się powiedzieć, że z przerażenia, lecz widok naturalnej wielkości, idealnie odwzorowanej figury ojca wywołuje w niej raczej (delikatnie mówiąc) irytację.
Julia nie zdąży jednak ze złością zatrzasnąć wieka i zacząć wypełniać formularza zwrotu. Okazuje się bowiem, że figura “żyje”. Ojciec Julii przed śmiercią zainwestował w start-up tworzący androidy. Idealne repliki, które wyposażono we wszystkie wspomnienia zmarłego, mają jeden cel: wyjaśnić niedokończone sprawy z tymi, którzy zostali na ziemi.
Życie wieczne im jednak nie grozi: android na wykonanie misji ma zaledwie tydzień. A nawet krócej, jeśli “obdarowany” zdecyduje się wyłączyć go wcześniej. Julię przez chwilę kusi taka opcja, jednak koniec końców decyduje się dać ojcu szansę.
Wspólnie wyruszają w sentymentalną podróż przez Europę, a w trakcie owej wyprawy okazuje się, że zarzewie konfliktu pomiędzy ojcem a córką ma tło historyczne i datuje się mniej więcej na okres, w którym runął Mur Berliński.
Nie da się ukryć, że “Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć” to opowieść zaskakująca niemal na każdym kroku. Niecodzienne, futurystyczne tło fabularne i mnogość zwrotów akcji idąca w szranki z najlepszymi kryminałami — oto jakość godna najpoczytniejszego francuskiego pisarza.
Marc Levy, który zresztą przyjaźni się z reżyserem Michaelem Courtoisem, brał aktywny udział w tworzeniu owej ekranizacji. W jednym z wywiadów przyznał, że nie zależało mu na idealnym odwzorowaniu powieści. Wręcz przeciwne:
— Kiedy tworzysz adaptację, chcesz być wierny historii, a nie książce. Magia polega na tym, że autor i reżyser wydobywają to, co najlepsze ze swoich światów, tak aby jak najlepiej przedstawić fabułę i postaci. Celem nie jest trzymanie się kurczowo książki ani filmowanie strony za stroną. Nie o to chodzi — stwierdził Levy.
Dodajmy, iż w dziedzinie adaptacji Francuz ma pewne doświadczenie. Kilka z jego 26 książek dorobiło się już wersji kinowych lub telewizyjnych. Największym, bo międzynarodowym, echem odbiła się ekranizacja jego debiutanckiej powieści “Jak w niebie”.
Plotka głosi, że prawa do tej powieści kosztowały dwa miliony dolarów. Pieniądze wyłożył Steven Spielberg, a reżyserią romantycznej komedii, która weszła na ekrany w 2005 roku, zajął się Mark Waters. W role główne wcielili się natomiast Reese Witherspoon i Mark Ruffalo.
I choć “Wszystko, czego nie zdążyliśmy powiedzieć” opowiada zupełnie inną historię, fani prozy Levy’ego mają szansę rozpoznać charakterystycznie oniryczny styl jego opowieści. Czy podróż ojca i córki zakończy się happy endem, niczym w hollywoodzkiej produkcji? Zdecydowanie warto sprawdzić to samemu.
Premiery CANAL+ w sierpniu
Przy okazji warto sprawdzić także inne sierpniowe premiery Canal. Gwarantujemy: jest się czym zachwycić.
- Upadek Królestwa 5 – serial na motywach książek Bernarda Cornwella zbliża się ku końcowi. Twórcy zapewniają jednak, że finałowy sezon zrobi na widzach ogromne wrażenie. Trup, jak zwykle, będzie słał się gęsto, nie zabraknie też silnych emocji i zaskakujących zwrotów akcji. W planach jest również filmowa kontynuacja opowieści, do której zdjęcia mają rozpocząć się w tym roku.
- Kurier Francuski z Liberty, Kansas Evening Sun — najnowsze dzieło Wesa Andersona, w którym występują Adrien Brody, Frances McDormand, Bill Murray, Tilda Swinton, Owen Wilson, Benicio del Toro. Fabuła? To bez znaczenia. Ów film – tak jak i inne wizualnie wysmakowane arcydziełka Andersona – trzeba zobaczyć. Po prostu.
- Lamb — islandzki horror, w którym obce staje się wszystko, co ludzkie. Znana z trylogii “Millenium” Noomi Rapace wciela się tutaj w rolę milczącej Marí, która wraz z mężem opiekuje się stadkiem owiec na oddalonej od cywilizacji farmie. Pewnego dnia na świat przychodzi upragnione dziecko, jednak prawa do niego rości sobie matka... Natura.
- Truflarze – premiera 29.08, godz. 21:00 w CANAL+ PREMIUM oraz w serwisie CANAL+ online — jak cudowne może to być uczucie, gdy podczas przechadzki po lesie wasz pies radośnie wykopuje z ziemi bulwę wartą kilka tysięcy dolarów? Wystarczy spojrzeć na wyraz twarzy bohaterów dokumentu “Truflarze” i wszystko stanie się jasne.
Jak oglądać Canal+?
Wszystkie wspomniane wyżej nowości, jak również inne filmy i seriale dostępne w ofercie CANAL+ PREMIUM, można oglądać także w serwisie CANAL+ online.
CANAL+ online to serwis streamingowy oferujący tysiące seriali i filmów na życzenie oraz informacje i sport na żywo. Za dostęp do oferty serwisu można płacić wygodnie w miesięcznym modelu subskrypcyjnym i bez długoterminowej umowy, korzystać na wielu urządzeniach i odtwarzać treści w trzech streamach jednocześnie. Z CANAL+ online można obecnie korzystać przez przeglądarkę internetową, aplikację mobilną na iOS i Android, dekoder CANAL+ BOX 4K, aplikację w telewizorze z systemem Android TV i Samsung Smart TV oraz przystawki Android TV i Apple TV.