Kuriozalna reakcja senatora PiS. Nie wierzy, że są ludzie, którzy żyją za 10 zł dziennie
- Rachunki za ogrzewanie idą w górę. Co na to politycy PiS?
- Senator Wojciech Skurkiewicz nie wierzy, że komuś może zostać nieco ponad 300 zł na miesiąc po opłaceniu rachunku
- Wiceminister obrony w TVN24 tłumaczył, jak rząd PiS walczy z inflacją
– Polacy dostają takie rachunki, że niektórzy mówią, że będą mieli 10 złotych na dzień do przeżycia – zauważyła Agata Adamek z TVN24, która rozmawiała w Sejmie z Wojciechem Skurkiewiczem, wiceministrem obrony i senatorem PiS.
Dziennikarka podała konkretny przykład z "Faktów" TVN. Jan Błaszkowski w swoim materiale opowiedział o sytuacji lokatorów jednego z osiedli w Polanowie w Zachodniopomorskiem. Mieszkańcy dostali tam podwyżkę rachunków za ogrzewanie. Wyliczono, że jednej z lokatorek po opłaceniu należności zostanie w kieszeni z emerytury... 308 zł. Czyli około 10 zł na dzień.
Senator PiS o drożyźnie
– Nie pani redaktor, bądźmy poważni. Nie znam takiej osoby. Proszę mi przedstawić taką osobę, chętnie się spotkam z taką osobą, która mówi, że będzie miała 10 zł miesięcznie (pytanie odnosiło się do stawki na dzień - red.) na przeżycie – przekonywał Skurkiewicz w rozmowie z reporterką TVN24, która podkreśliła, że ta stawka jest realna, bo tyle zostanie lokatorce po opłaceniu rachunku.
Polityk PiS jednak nie odpuszczał. – Mówmy o rzeczach realnych. (...) Zapraszam tą panią, niech się ze mną skontaktuje. Chętnie udzielę jej wsparcia ze swojego uposażenia – zapewniał senator. Na to Adamek odparła, że chodzi o rozwiązania systemowe, a nie pomoc jednej osobie.
Skurkiewicz przekonywał, że rząd PiS od miesięcy podejmuje "szereg działań", m.in. antyinflacyjne, wsparcia dla tych, którzy ogrzewają domy przy pomocy gazu, "obniżki, które były, środki finansowe, które rząd zaangażował".
– Teraz mamy trzy tysiące złotych dla tych, którzy opalają węglem. Za chwilę będzie zmiana w przepisach antyinflacyjnych związanych na przykład z innymi energetycznymi walorami, które związane są z ogrzewaniem mieszkań, domów, również innych instalacji – dodawał wiceminister obrony.
Problemy z węglem w Polsce
Już od tygodni Polacy mają problem z zapewnieniem sobie opału na zimę. Jeśli węgiel w ogóle można dostać, to jego ceny mocno poszły w górę. Największy problem jest jednak z dostępnością opału.
Co ciekawe, już na początku marca tego roku minister klimatu i środowiska Anna Moskwa ostrzegała Mateusza Morawieckiego, że zabraknie węgla dla polskich gospodarstw domowych. Prosiła też o pilne podjęcie decyzji o utworzeniu rezerwy strategicznej. Tak wynikało z rządowej korespondencji, do której dotarł dziennikarz Radia ZET. Premier zareagował – 75 dni później.
Dodajmy, że rosyjski węgiel stanowił ok. 70 proc. wszystkich dostaw tego surowca do Polski. Tak było do wybuchu wojny w Ukrainie. Po inwazji wojsk Władimira Putina pojawiły się zachodnie sankcje, w tym embargo na węgiel z Rosji.