Lekarze pakują walizki. Jeszcze trochę i nie będzie miał kto nas leczyć
- W Polsce mówi się o kryzysie kadr medycznych. Liczba pacjentów będzie rosła, a już teraz brakuje lekarzy, szczególnie określonych specjalności
- Lekarze starzeją się, a wielu medyków pracuje na emeryturze
- Tymczasem można spodziewać się większej fali emigracji medyków z Polski
- Kuszą głównie już nie wyższe zarobki, ale znacznie lepsze warunki pracy
Lekarze mają dość pracy w Polsce. Pandemia i praca na pełnych obrotach przez ostatnie dwa lata, ciągła walka o podwyżki wynagrodzeń i godne warunki pracy, atmosfera strachu wokół niepożądanych zdarzeń medycznych powodują, że ten rok wygląda rekordowo, jeżeli chodzi o liczbę zaświadczeń niezbędnych do podjęcia pracy w zawodzie za granicą, jakie lekarze specjaliści pobrali z Naczelnej Izby Lekarskiej.
Już obecnie w Polsce - według szacunków samorządu zawodowego lekarzy - brakuje ok. 70 tys. specjalistów. Zbyt mało medyków to gorsze warunki pracy dla nich, bo aby łatać braki kadrowe, pracują w kilku miejscach naraz lub zostają w pracy po godzinach. Złe warunki wpływają na decyzję o wyjeździe kolejnych.
Specjaliści wolą wyjechać. Rekordowe liczby
Jak wynika z najnowszych danych Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL), do końca lipca tego roku zaświadczenia dotyczące postawy etycznej, które jest potrzebne lekarzom ubiegającym się o uznanie kwalifikacji w innych krajach Unii Europejskiej, otrzymało już 491 lekarzy.
To rekordowa liczba, bo mamy dopiero połowę roku. Tyle zaświadczeń, co w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku, było w całym ubiegłym roku - podkreśla rzeczniczka prasowa Naczelnej Rady Lekarskiej Renata Jeziółkowska.
Jak dodaje, zaświadczenia takie są niezbędne do tego, aby podjąć pracę za granicą. Jednak nie jest przesądzone, że 100 proc. tych medyków, którzy o nie wystąpią, zdecyduje się ostatecznie na pracę poza Polską.
Dla porównania, w całym ubiegłym roku lekarze złożyli 486 takich wniosków, zaś w 2020 r. – 505. Przed pandemią liczby te były wyższe i sięgały w 2019 r. - 617 zaświadczeń, w 2018 r. – 649, a w 2017 r. - 747. Kilkanaście lat temu po tym, jak liczby te sięgały ok. 2 tys. ( w 2005, 2006 i 2007) sytuacja ustabilizowała się nieco i rocznie było to ok. 600-700 zaświadczeń.
Jeżeli lekarze do końca roku będą brali zaświadczenia w takim tempie, jak w pierwszej połowie roku, to liczba za ten rok może sięgnąć 800.
Których specjalistów najbardziej ubywa?
Najwięcej zaświadczeń stwierdzających posiadanie przez lekarza specjalizacji, które umożliwiają pracę za granicą, pobrali specjaliści psychiatrii dzieci i młodzieży (1,29 proc. pracujących w zawodzie), immunolodzy (1,33 proc. pracujących), onkolodzy kliniczni (1,01 proc.) oraz chirurdzy szczękowo-twarzowi (1,01 proc.).
Pod względem liczby takich zaświadczeń według specjalizacji najwięcej pobrali ich specjaliści:
- chorób wewnętrznych – 38 wniosków,
- anestezjologii i intensywnej terapii – 25,
- ortopedii i traumatologii narządu ruchu – 18,
- pediatrii – 17,
- radiologii i diagnostyki obrazowej – 17,
- położnictwa i ginekologii -16,
- psychiatrii - 16,
- okulistyki – 14,
- chirurgii ogólnej– 14,
- kardiologii – 13
Dlaczego lekarze wyjeżdżają do pracy za granicą?
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski w rozmowie z NaTemat mówi o powodach wyjazdów lekarzy do pracy poza Polską.
Jego zdaniem, to już nie wysokość wynagrodzeń, ale głównie warunki pracy decydują o wyjeździe części specjalistów do pracy za granicą.
- Przede wszystkim dobre warunki pracy, dobre warunki do szkolenia się, zaufanie w relacji lekarz - pacjent, bezpieczeństwo leczenia, a na dalszym planie zarobki - wylicza powody emigracji zarobkowej lekarzy.
Jak mówi, dane z pierwszych siedmiu miesięcy tego roku pokazują wzrost zainteresowania wyjazdami.
- Mamy już najnowsze dane na koniec lipca tego roku, które pokazują, że liczba wydanych zaświadczeń przekroczyła już liczbę zaświadczeń, które wydaliśmy w ciągu całego poprzedniego roku. Zdecydowanie czeka nas większa fala emigracji lekarzy. Emigracji spowodowanej przede wszystkim warunkami pracy, bezpieczeństwem leczenia i całą sytuacją w ochronie zdrowia, która zdaniem lekarzy nie rokuje dzisiaj dobrze na przyszłość - mówi nam Łukasz Jankowski.
Jak zatrzymać medyków w Polsce?
Według Łukasza Jankowskiego, aby zatrzymać lekarzy w kraju, trzeba przede wszystkim ułatwić im pracę w Polsce.
- Przede wszystkim trzeba ułatwić im pracę w kraju poprzez zmniejszenie biurokracji, wprowadzenie asystentów medycznych, zmianę systemu tak, aby można było używać narzędzi teleinformatycznych, np. ułatwić konsultacje między lekarzami. Możemy wyobrazić sobie dzisiaj sytuację kiedy specjalista medycyny rodzinnej łączy się w systemie tele ze specjalistą np. diabetologii, omawia z nim dany przypadek pacjenta i ten pacjent nie krąży - wylicza prezes NRL.
Dodaje, że bardzo potrzebujemy opieki koordynowanej, która pomoże i pacjentowi, i lekarzowi.
- Jest też pilna potrzeba wprowadzenia asystentów medycznych. Należy również podejść inaczej do bezpieczeństwa leczenia, aby lekarz nie czuł, że pracuje pod presją, w zagrożeniu odpowiedzialnością karną, nawet gdy dojdzie do zdarzenia niepożądanego nie z jego winy. Te wszystkie elementy, a raczej ich brak, składają się dziś na to, że lekarze wyjeżdżają z Polski - podkreśla szef NRL.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/429286,system-no-fault-dla-lekarzy-skorzystaja-tez-pacjenciGdzie najchętniej wyjeżdżają do pracy polscy lekarze?
Łukasz Jankowski wskazuje też na główne kierunki emigracji zarobkowej lekarzy.
- Najchętniej lekarze z Polski wyjeżdżają do krajów skandynawskich i Niemiec. Po Brexicie mniej lekarzy decyduje się już z kolei na wyjazd do Wielkiej Brytanii - podaje Łukasz Jankowski.
Według danych NIL, w Polsce brakuje niemal 68 tys. lekarzy, głównie specjalistów.
Takiej dziury nie załatają takie działania jak ułatwienia w zatrudnianiu lekarzy spoza Unii Europejskiej. Do tej pory takich zezwoleń wydano w Polsce ok. 2 tys., głównie medykom z Ukrainy. Na drugim miejscu są lekarze z Białorusi. To kropla w morzu rosnących potrzeb w systemie ochrony zdrowia.