Pierwszy rekord Roberta Lewandowskiego w Barcelonie. Szaleństwo trwa w najlepsze
- W Barcelonie trwa istne szaleństwo na punkcie Roberta Lewandowskiego
- Klub pobił w niedzielę rekord pod względem sprzedaży biletów na mecz
- W sobotę Barca ma rozpocząć sezon, ale na razie nie wiadomo, kto zagra
Kibice w Barcelonie oszaleli na punkcie Roberta Lewandowskiego. Od dwóch tygodni w klubowym sklepie znikają koszulki z numerem "9" i nazwiskiem "Lewandowski", a wcale do wyjątków nie należy sytuacja, gdy sprzedający odsyłają ludzi z kwitkiem, bo nie ma już literek "W" albo "L". W piątek, czyli w dniu prezentacji naszego napastnika, sprzedano tysiąc trykotów Barcy z nazwiskiem Polaka. A to tylko przy stadionie Camp Nou.
O tym, jak bardzo kibicom Barcelony brakuje bohatera, który dźwignie zespół z zapaści, nikogo przekonywać nie trzeba. Po odejściu Lionela Messiego i fatalnym sezonie fani są złaknieni sukcesów. I w naszym napastniku widzą tego, który poprowadzi klub z powrotem na sam szczyt. "Lewy" od pierwszych dni jest otoczony przez fanów Blaugrany, a sam klub chyba się nie spodziewał, że Polak będzie tak popularny.
Klubowe sklepy pracują pełną parą, a prezentacja i świetny występ w Pucharze Gampera - nasz snajper strzelił gola i zanotował dwie asysty - tylko zaostrzyły apetyty fanów. Obroty rosną bardzo, a klub szacowałm, że może zarobić ok. 20 mln euro na samych koszulkach Roberta Lewandowskiego, ale zmienił prognozę. Hiszpańskie media twierdzą, że dziś spodziewają się przychodu rzędu 25-30 mln euro.
FC Barcelona korzysta na obecności Polaka jeszcze w jeden sposób: sprzedaje więcej biletów na swoje mecze. Robert Lewandowski w spory udział w rekordzie, który w niedzielę pobiła Barcelona. Kibice tylko tego dnia kupili 10 tysięcy biletów na mecz o Puchar Gampera, co jest najlepszym wynikiem w historii klubu. Wielu fanów przyszło na mecz, by zobaczyć nowy zespół i snajpera, o którym słyszeli tyle dobrego.
Media w Katalonii oszacowały, że klub zgarnął dodatkowo 2,8 mln euro, co jest pokaźnym zastrzykiem gotówki. Kibiców miało w niedzielę pojawić się 83 tysiące na trybunach Camp Nou, a ich obecność jest dla Dumy Katalonii kluczowa. Barca zarabia na co dzień zwłaszcza dzięki fanom, którzy zapełniają monumentalny stadion. Ten może pomieścić 99 tysięcy fanów, a klub potrafi "wycisnąć" z dnia meczowego nawet kilkanaście mln euro.
I tak też może być w sobotę, gdy zespół rozpocznie zmagania w LaLiga. Czy klub zdoła jednak zarejestrować swoje gwiazdy na czas? Robert Lewandowski jest ponoć spokojny i szykuje się na debiut. Z jego otoczenia płyną sygnały, że ma powodów do niepokoju, a sam snajper jest gotowy do gry. Włodarze Blaugrany zapewnili piłkarzy, że nie muszą się obawiać o pierwszy mecz. Na razie brakuje, jak wyliczył jeden z dziennikarzy, ok. 13 mln euro.
Czas ucieka, pierwszy mecz już w sobotni wieczór. Trener Xavi Hernandez szykuje zespół do inauguracji sezonu i musi mieć gotowy plan zapasowy, gdyby nie udało się zarejestrować wszystkich piłkarzy do gry. W składzie wciąż jest 27 piłkarzy, więc będzie komu zagrać w sobotę z Rayo Vallecano na Camp Nou (godzina 21:00). Mecz będzie można obejrzeć w Canal Sport.