Tym może być skażona Odra. To silnie trująca substancja
- W wyniku skażenia Odry padły dziesiątki tysięcy wodnych stworzeń
- Przyczyną katastrofy ekologicznej prawdopodobnie jest trujący węglowodór aromatyczny – mezytylen
- Wędkarze z Polskiego Związku Wędkarskiego zapowiedzieli, że na własną rękę przeprowadzą poszukiwania winnego zatrucia rzeki
"Rzeka jest żółta, mętna, naprawdę toksyczna"
Setki martwych ryb na brzegach drugiej największej rzeki w Polsce zaobserwowano zarówno w woj. lubuskim, jak i dolnośląskim. Mieszkańcy z zaniepokojeniem publikowali w mediach społecznościowych fotografie przedstawiające skalę zanieczyszczeń Odry.
Szymon Mizera z pływającego po Odrze "Statku Kultury" stwierdził w rozmowie z Radiem Zielona Góra, że to pierwszy raz, gdy spotkał się z czymś takim. – Odkąd pływamy, czyli 10 lat, to nie było takiej sytuacji. (...) widzimy mnóstwo ryb, które leżą na wydmach wokół statków, dogorywają. Rzeka jest (...) żółta, mętna, naprawdę toksyczna – powiedział.
Do rzek trafiają potężne ilości ścieków przemysłowych, które mogą zawierać różne substancje chemiczne. Portal newslubuski.pl podaje, że pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu w wodach Odry zaobserwowali duże stężenie mezytylenu.
Co jest przyczyną katastrofy ekologicznej na Odrze?
Związek chemiczny, którym zatruto Odrę to prawdopodobnie mezytylen. Węglowodór aromatyczny, który wykorzystywany jest jako rozpuszczalnik w wielu procesach chemicznych, jak chociażby produkcja silikonu. Mezytylen został odkryty w 1837 roku. Naukowcy już od połowy lat 50 XX wieku wiedzą, że jest bardzo szkodliwy dla środowiska.
Mezytylen zabija zwierzęta wodne i ptaki
W stanie gazowym emitowany jest do atmosfery m.in. podczas natryskowego powlekania przedmiotów. Bezpośrednio przyczynia się do powstawania warstwy ozonowej. Związek ten jest silnie toksyczny dla układu oddechowego oraz oczu człowieka.
Z kolei w stanie ciekłym wykorzystywany jest jako rozpuszczalnik, który również stanowi zagrożenie dla żywych organizmów. Odpowiada za śmierć zwierząt wodnych oraz ptaków, powoduje śnięcie ryb.
Mezytylen od wielu lat znajduje się na sporządzonej przez Unię Europejską liście substancji niebezpiecznych dla środowiska. Dotychczas jednak ekolodzy skupiali się na jego szkodliwości w formie gazowej.
Wędkarze zapowiadają poszukiwania
Wiceprezes Zarządu Głównego PZW ds. zagospodarowania i ochrony wód Wiesław Heliniak poinformował, że wędkarze zbierają siły oraz środki, aby ustalić, kto odpowiada za katastrofę ekologiczną na Odrze.
– Jutro odbędzie się spotkanie kilku okręgów, podczas którego przedstawiciele Polskiego Związku Wędkarskiego będą zastanawiać się, co dalej zrobić. Chcą przygotować się finansowo i będą próbowali dorwać tego łobuza, który to zrobił – powiedział Wiesław Heliniak w rozmowie z naTemat.pl.
Jak dodaje wiceprezes, aby zarzuty wobec sprawcy były w pełni zasadne, konieczne są dokładne ustalenia ws. substancji, którą zatruto rzekę. – Na razie prawdopodobieństwo, że to mezytylen, jest na poziomie 80 proc. Na takiej podstawie może nie dojść do skazania winnego, nawet jeśli ten się znajdzie – tłumaczy.