"Ile jeszcze milionów musimy utopić?" To nie żart, radny chce zburzyć stadion Wisły Kraków
- Krakowski radny Łukasz Wantuch zaproponował, by zburzyć stadion Wisły
- Jego zdaniem obiekt nie jest potrzebny w mieście, a tereny mogą się przydać
- Stadion Białej Gwiazdy pochłania ciężkie pieniądze, a to nie koniec wydatków
Stadion krakowskiej Wisły od swojej ostatniej przebudowy - miał być obiektem przeznaczonym na Euro 2012 - jest dla władz miasta bardzo uciążliwym obiektem. Biała Gwiazda wynajmuje go po kosztach, obiekt nie zarabia, a z kasy Krakowa trzeba do niego dokładać co roku po kilka milionów złotych. Budowany był etapami, wygląda niezbyt dobrze, a do tego dla wielu krakowian jest w ogóle niepotrzebny.
Tak uważa również radny miasta Krakowa Łukasz Wantuch.
"Za każdym razem, jak idą pieniądze na remont lub przebudowę stadionu Wisły, to słyszę "To już ostatni raz. Naprawdę ostatni". Nawet jak teraz znajdą się pieniądze, to i tak nie będzie to koniec. Niedługo dobijemy do miliarda złotych. Cały Kraków stał się zakładnikiem jednego klubu sportowego. Nikt nie chce tego ruszać, bo to są wyborcy. Zmotywowani, zorganizowani, potężni" - zżyma się na swoim facebookowym profilu miejski radny. Dlaczego?
Bo Kraków chce znów przebudować obiekt, by był główną areną przyszłorocznych igrzysk europejskich. Koszt? Astronomiczny, szacuje się, że przekroczy 174 mln złotych. Władze miasta zakładały kwotę niższą o... 139 mln złotych. Koszta i ich niedoszacowanie mogą szokować, tak samo jak pomysł radnego.
"Wyrzucamy ciężarówki pieniędzy, bez jakiejkolwiek refleksji "co dalej". Ile jeszcze milionów musimy utopić w stadionie Wisły, zanim dojrzejemy do jednej racjonalnej decyzji dotyczącej sprzedaży i wyburzenia stadionu?" - zaproponował Łukasz Wantuch.
"Ten obiekt nie powinien nigdy powstać, wystarczyłby jeden stadion miejski dzielony przez dwa kluby, tak jak jest w wielu miastach na świecie. W tym miejscu powinny powstać małe i tanie mieszkania komunalne dla rodzin, których nigdy nie będzie stać na zakup mieszkania na wolnym rynku. Oczywiście jest to kompletnie nierealne, gdyż brakuje odwagi radnych i urzędników, aby podjąć jedyną sensowną decyzję" - czytamy we wpisie polityka.
"Ja powiem tylko jedno - NIE ZAGŁOSUJĘ za żadnymi przesunięciami w budżecie w celu znalezienia brakujących 100 mln zł na remont stadionu Wisły. A jak pojawi się taki projekt uchwały, to zmiażdżę go publicznie na sesji rady miasta Krakowa. Wystarczy tego cyrku. Wystarczy tego marnowania pieniędzy publicznych. To już czas, aby głośno powiedzieć: dotarliśmy do ściany" - apeluje Łukasz Wantuch.
Co ciekawe, dwie dekady temu, gdy Kraków szykował się do Euro 2012, pojawił się pomysł, by Cracovia i Wisła miały jeden stadion, jak to ma miejsce w Rzymie, Mediolanie, Londynie czy innych miastach Europy.
Wówczas radni i prezydent Krakowa odrzucili ten projekt i tak powstały dwa obiekty po dwóch stronach Błoń. Konflikt między klubami od lat nie zniknął, a Kraków zmaga się z kosztami dwóch stadionów.