Morawiecki straszy Tuskiem. Mówi, jaka będzie decyzja PO, "jak nie daj Boże wrócą do władzy"
- "Jak wrócą do władzy – nie daj Boże – to pierwsza decyzja Donalda Tuska będzie taka, że 14. emeryturę odbierze" – taką wizję snuje Mateusz Morawiecki
- Premier w swoim najnowszym podcaście straszy opozycją. Twierdzi, że PO ma w planach odebranie i dodatkowych emerytur, i świadczenia 500+
- Donald Tusk wielokrotnie zapewniał, że nie ma w planach odbierania świadczenia na dzieci czy dodatkowych świadczeń z ZUS. "Nikt tego nie będzie zabierał" – zapewniał lider PO
Mateusz Morawiecki, jeszcze przed dekadą przez dwa lata członek Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku, dziś straszy powrotem lidera Platformy Obywatelskiej do władzy.
– Pamiętam, jak wicepremier w rządzie Donalda Tuska wprost powiedział, że nie wierzy w państwowe emerytury. Znamy narzekanie liberałów na ZUS, ale takie słowa potwierdzają tylko, że nawet w rządzie złożonym w dużej mierze z liberałów nie było woli i pomysłu reformy, która sprawi, że emerytury będą wypłacane na godnym poziomie – wspomina w najnowszym wydaniu podcastu premier i wbija szpilę obecnej opozycji.
Chyba nie powinno nikogo dziwić, że to ci sami ludzie, którzy nie potrafili nic z tą sprawą zrobić, krytykują dzisiaj 14. emeryturę. I można im wierzyć. W tym sensie, że jak wrócą do władzy – nie daj Boże – to pierwsza decyzja Donalda Tuska będzie taka, że 14. emeryturę odbierze. Ktoś powie, że przesadzam, że nic takiego Donald Tusk nie zapowiada. Mógłbym zapytać, czy zapowiadał podniesienie wieku emerytalnego. Odpowiedź brzmi – nie zapowiadał, a jednak podniósł.
Jak wymieniał Morawiecki, podobnie było choćby ze stawką podatku VAT. Dlatego - jak dowodził - nie ma co wierzyć opozycji w deklaracje, że obecne świadczenia socjalne nie zostaną odebrane. Szef rządu PiS straszył w podcaście, że gdy obecna opozycja wróci do władzy, zniknie także 13. emerytura oraz świadczenie 500+.
– Oni nadal traktują przykazanie Jacka Rostowskiego i Janusza Lewandowskiego jako artykuły wiary. "Piniędzy ni ma i nie będzie" – mówił pan Rostowski. "Trzeba się uodpornić na wołania przedsiębiorców" – to doktryna pana Lewandowskiego, doktryna Platformy Obywatelskiej – mówił Morawiecki.
Mateuszowi Morawieckiemu pretekst do snucia takich wizji dał bydgoski poseł PO Tomasz Lenz. Parlamentarzysta na antenie TVP Info stwierdził, że czasowo należałby wstrzymać dodatkowe emerytury.
Wypowiedź Lenza spotkała się z natychmiastową reakcją Donalda Tuska. Lider Platformy zapewnił, że nie ma mowy o odbieraniu świadczeń socjalnych. Stwierdził, że słowa bydgoskiego posła były niefortunne i nie oddają stanowiska ugrupowania.
Ja już wielokrotnie o tym mówiłem, to jest nie tylko moje stanowisko: Platforma głosowała za czternastymi emeryturami w Sejmie. Moim zadaniem, ja to gwarantuję, jeśli wygramy wybory, nie tylko że utrzymane będą 500 plus, trzynastka, czternastka, ale będą bezpieczne, bo inflacja nie będzie zżerała ich wartości z miesiąca na miesiąc. To jest gwarancja i nikt tego postanowienia nie zmieni.
Tusk jednocześnie ogłosił karę dla Lenza – zakaz wypowiedzi dla mediów oraz brak miejsca na listach wyborczych PO w najbliższych wyborach parlamentarnych.