"Chcemy przyłożyć rękę do odsunięcia PiS". Gowin sugeruje, kto mógłby być nowym premierem
- Jarosław Gowin został więc przepytany przez "Super Express" w związku ze zbliżającą się wielkimi krokami kampanią wyborczą.
- Powiedział, że to nie Donalda Tuska widzi na stanowisku premiera RP
- Gowin odniósł się także do kandydatur w wyborach prezydenckich oraz do przyszłości Jarosława Kaczyńskiego
Choć Porozumienie Jarosława Gowina nie cieszy się popularnością w sondażach wyborczych, z racji doświadczenia i osobistych znajomości oraz wysokiego stanowiska wicepremiera, jakie pełnił w rządzie, jego punkt widzenia jest politycznie interesujący.
Jarosław Gowin, który od roku jest w opozycji do PiS, udzielił obszernego wywiadu, w którym opisuje możliwe scenariusze tego, co będzie działo się na politycznej arenie w najbliższym czasie.
Kaczyński nie odpuści
Zdaniem Jarosława Gowina, bez szans jest przejście na polityczną emeryturę Jarosława Kaczyńskiego. Jak powiedział, prezes PiS będzie rządził partią prawdopodobnie dożywotnio.
– Zresztą alternatywą dla Kaczyńskiego nie jest którykolwiek z polityków PiS. Alternatywą jest rozpad partii. Trudno sobie wyobrazić, aby bez autorytetu Kaczyńskiego grupa dawnych działaczy Porozumienia Centrum gotowa byłaby pozostawać w jednej partii ze środowiskiem Mateusza Morawieckiego – mówił w "Super Expressie" Jarosław Gowin.
Czytaj także: Gowin liczy na współpracę z Tuskiem, ale co na to PO? "Jego skuteczność jest zerowa"
Gowin odniósł się także do relacji między Kaczyńskim a prezydentem Andrzejem Dudą. Jak powiedział, działania Dudy nie są "w smak" Kaczyńskiemu, ale Duda był jedynym kandydatem, który mógł wygrać wybory w 2020 roku.
Były wicepremier powiedział, że postawa Andrzeja Dudy zasługuje na szacunek, biorąc pod uwagę jego postawę proukraińską, którą zaprezentował po napaści Rosji. Jak dodał, starał się prowadzić politykę ponad podziałami i dla Polski byłoby dobrze, gdyby po zakończeniu prezydentury, Duda piastował jakieś ważne stanowisko na arenie międzynarodowej.
Trzaskowski następnym prezydentem
Zdaniem Gowina, to właśnie kontrkandydat Dudy z 2020 roku będzie kolejnym prezydentem. Wynika to, zdaniem byłego wicepremiera, z prostej kwestii, jaką jest demografia. Konkretnie mowa o młodszych rocznikach, które lada moment będą głosować, a wśród których nastroje są raczej antypisowskie.
Zdaniem wicepremiera, nawet jeśli w kontrze do Trzaskowskiego stanie Mateusz Morawiecki czy Beata Szydło, to choć będą to silne kandydatury, wygra głos młodszego pokolenia.
Podobnie sytuacja może się ukształtować w kwestii przejęcia władzy w rządzie. Jak powiedział Gowin, choć jego partia ma niewielkie poparcie, chce "przyłożyć rękę do odsunięcia PiS-u od władzy."
Gowin na czele opozycyjnego rządu?
Jarosław Gowin w wywiadzie mówił także o ewentualnej konfiguracji i ułożeniu sił politycznych.
– Badania opinii publicznej pokazują, że największe szanse na zwycięstwo dają dwa bloki. Z jednej strony centrolewicowy blok PO – Lewica, a z drugiej koalicja Polska 2050 – PSL - Porozumienie. Czy dojdzie do powstania takich dwóch bloków, za wcześnie przesądzać. Jedno jest dla mnie pewne: opozycja musi połączyć siły, bo jeśli każde z ugrupowań opozycyjnych będzie startowało oddzielnie, to może to doprowadzić do trzeciej kadencji PiS-u – określił były wicepremier.
Czytaj także: Jarosław Gowin dla naTemat: Mam nadzieję, że współpracę z Donaldem Tuskiem uda mi się odbudować
Czy jeśli układ sił by się zmienił i Gowinowi zaproponowano by ważne stanowisko w rządzie, to ten by je przyjął? Były wicepremier odpowiedział wprost, że na stanowisku premiera osobiście widziałby Władysława Kosiniaka-Kamysza, ale premier pewnie pochodziłby z największej opozycyjnej partii, czyli Platformy Obywatelskiej.
W kwestii swojej obecności odpowiedział: – Z dzieleniem skóry na niedźwiedziu poczekajmy do wyborów. Najpierw trzeba je wygrać.