Fanki wpadną w czarną rozpacz. Harry Styles zawiesza swoją karierę aktorską

Maja Mikołajczyk
23 sierpnia 2022, 14:40 • 1 minuta czytania
Złe wieści dla fanek talentu aktorskiego byłego członka One Direction. Harry Styles właśnie ogłosił, że na jakiś czas zawiesza swoją karierę filmową. W jakich filmach jeszcze będzie można go zobaczyć?
Harry Styles zawiesza swoją karierę aktorską. Fot. Invision/ Invision/ East News

Harry Styles zawiesza karierę aktorską

Harry Styles nie pozostawił wątpliwości co do swoich dalszych aktorskich planów. W rozmowie z magazynem "Rolling Stone" wyznał, że "przez jakiś czas" nie wyobraża sobie ponownego wejścia na plan filmowy.

Karierę aktorską były członek One Direction zaczął z przytupem od wystąpienia w głośnym filmie wojennym "Dunkierka" Christophera Nolana, a następnie zagrał w filmie Marvela "Eternals" wyreżyserowanym przez zdobywczynię Oscara Chloé Zhao.

Na chwilę obecną na premierę czekają dwa filmy z jego udziałem. Pierwszym z nich jest "My Policeman" produkcji Amazon Prime Video, w którym Styles wcieli się w żonatego policjanta. Życie Toma Burgessa zmieni się, gdy na jego drodze stanie niezapowiedziany gość.

Premiera melodramatu zapowiedziana jest na 22 października. Obok Stylesa w filmie zobaczymy także: Emmę Corrin ("The Crown"), Davida Dawsona ("Upadek królestwa") oraz Linus Roache ("Wikingowie").

Filmem, który już niebawem pojawi się w kinach, bo zadebiutuje na dużym ekranie 23 września, jest thriller "Nie martw się, kochanie" w reżyserii Olivii Wilde, prywatnie partnerki Stylesa. Jego fabuła skupi się na gospodyni domowej, która odkrywa, że firma jej męża może być uwikłana w niepokojące interesy.

Poza byłym członkiem One Direction w filmie zobaczymy również: Florence Pugh ("Midsommar"), Chris Pine ("Wonder Woman") oraz samą reżyserką thrillera, którą jako aktorkę można kojarzyć m.in. z "Doktora House'a".

Styles o swojej przemianie

Styles parę miesięcy temu udzielił szczerego wywiadu magazynowi "Better Homes and Gardens". Aktor i muzyk zdradził, co odmieniło jego życie, kiedy w wieku 23 lat czuł się zagubiony.

Styles wyznał, że przez długi czas był więźniem stereotypowego myślenia na temat zasięgnięcia pomocy u specjalisty. Terapia była wówczas w jego świadomości tematem tabu. Pięć lat temu, czyli kiedy rozpoczął działać w pojedynkę bez boysbandu, bliscy przekonali go, aby odważył się skorzystać z pomocy eksperta. Teraz jest im za to wdzięczny.

"Zawsze myślałem, że chodzenie na terapię oznacza, że jesteś popsuty, że coś jest z tobą nie tak. Chciałem być tym, który może powiedzieć, że tego nie potrzebuje. Dziś uważam, że zaakceptowanie swoich słabości, uwolnienie trudnych emocji, pozwolenie sobie na to, aby cierpieć, to rzeczy, dzięki którym naprawdę czujesz, że jesteś żywy" – przyznał.

"Na terapii w mojej głowie otworzyły się przestrzenie, o których istnieniu nie wiedziałem" – podkreślił.