Wojewoda pozwala łowić ryby w Odrze. "Nie ma przesłanek do nadmiernej ostrożności"
- Rozporządzenie o zakazie korzystania z rzeki Odry, kanałów odrzańskich, starorzeczy połączonych z Odrą, w tym jeziora Bajkał, wprowadzono 12 sierpnia
- W piątek wojewoda Jarosław Obremski stwierdził, że jego decyzja jest "wyjściem naprzeciw pasjonatom wędkarstwa"
- Dodał, że nie można poić w Odrze zwierząt hodowlanych i kąpać się na dolnośląskim odcinku rzeki
Od piątku 26 sierpnia, od godz. 15, na dolnośląskim odcinku Odry znowu można wędkować. Taką informację przekazał na konferencji prasowej Jarosław Obremski. – Zmieniam rozporządzenie w takim zakresie, że jest możliwy połów ryb – przekazał wojewoda dolnośląski.
Jest jednak "ale". – Nadal nie ma prawa zabierania złowionych ryb, oprócz tego, co jest regulowane w przepisach związanych z rybami o charakterze inwazyjnym – te muszą być zabierane, bo naruszają ekosystem – dodał.
Wojewoda odwołuje zakaz połowu ryb w Odrze
Rozporządzenie wojewody dolnośląskiego o zakazie korzystania z rzeki Odry, kanałów odrzańskich, starorzeczy połączonych z Odrą, w tym jeziora Bajkał, wprowadzono równo dwa tygodnie temu – 12 sierpnia. Zakaz obejmował wchodzenie do wody, pojenie zwierząt, a także zakaz połowu ryb.
Zwierząt hodowlanych w rzece również nie można poić, zakazana jest również kąpiel w Odrze. – Tak było zawsze, kąpiele w rzece zawsze były nielegalne – doprecyzował wojewoda i dodał, że zakaz łowienia ryb nadal obowiązuje w czterech miejscach starorzecza Odry: w Czernicy, jeziorze Bajkał, Łacha Jelczańska i Prężyce.
Obremski mówił też w piątek, dlaczego zdecydował zmienić rozporządzenie. Jak tłumaczył, jest to "wyjście naprzeciw pasjonatom wędkarstwa". – Nie mamy żadnych przesłanek do nadmiernej ostrożności, ponieważ nie mamy żadnych przypadków jakiegokolwiek poparzenia, a parametry fizykochemiczne na Odrze są dobre, nieodbiegające od sytuacji, która jest średnią długoletnią – mówił.
Najtrudniejsza sytuacja jest na jeziorze Bajkał, które dodatkowo jest zarośnięte. Z danych Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu wynika, że w ciągu ostatnich dwóch dni wyłowiono 6 ton martwych ryb, z czego 80 proc. właśnie z Bajkału. – Badania sonarami wykazały, że na dnie Odry nie ma martwych ryb – stwierdził.
Wodę badano w trzech innych krajach
W konsekwencji skażenia Odry zginęło mnóstwo wodnych stworzeń. Trwają poszukiwania przyczyny ekologicznej katastrofy. W tym celu przeprowadzane są kolejne badania zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Przypomnijmy, kilka dni temu GIOŚ ujawnił wyniki badań z Odry, przeprowadzono w laboratoriach w Czechach, Anglii oraz Holandii. Dyrektor Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ Mirosława Zbroś przekazała, że są one "porównywalne z polskimi".
O wynikach badań polskich badaczy poinformowała też niedawno za pośrednictwem Anna Moskwa.
"Wyniki badań naszych ekspertów z Instytutu Rybactwa Śródlądowego wskazały obecność w wodzie z Odry mikroorganizmów (złotych alg). Ich zakwit może spowodować pojawianie się toksyn zabijających ryby i małże. Nie są szkodliwe dla człowieka" – przekazała na Twitterze minister klimatu i środowiska.