Kolega Dudy kroczy ku upadkowi. Sondaż zapowiada zmianę władzy w wielkim państwie
- Ignacio Lula da Silva wyprzedza Jaira Bolsonaro w sondażach i to znacznie: może liczyć na 42,3 proc. głosów, podczas gdy ten drugi na 34,1 proc.
- Lewicowy polityk był już prezydentem Brazylii, sprawował tę funkcję w latach 2003–2011
- Obecny przywódca Brazylii nazywany jest "tropikalnym Trumpem", ma też dobre stosunki z Andrzejem Dudą, który uważa go za potężnego partnera
Wybory prezydenckie odbędą się w Brazylii w październiku, więc walka o głosy robi się w tym kraju zażarta. Obecny prezydent Jair Bolsonaro, który od rozpoczęcia swojej kadencji w 2019 roku zdążył "zasłynąć" m.in. zezwoleniem na karczowanie Amazonii, zmierza do porażki w starciu z lewicowym Ignacio Lulą da Silvą.
Ten ostatni nie byłby głową państwa po raz pierwszy – w latach 2003–2011 sprawował już stanowisko prezydenta. Jak to bywa w Ameryce Łacińskiej, również on nie ma czystej przeszłości: w 2017 roku został skazany na ponad 9 lat więzienia za przyjęcie łapówek o łącznej wartości 1,2 mln dolarów. W 2021 roku Sąd Najwyższy jednak unieważnił jego wyrok, a polityk wyszedł na wolność.
Czytaj też: Skandaliczne słowa prezydenta Brazylii: Putin, nie chce dokonywać masakry, a Ukrainą rządzi komik Najnowszy sondaż polityczny pokazał, że Brazylijczycy są już zmęczeni poczynaniami Bolsonaro i wolą Lulę: aż 42,3 proc. społeczeństwa zagłosowałoby na byłego prezydenta. Obecna głowa państwa może tymczasem liczyć na 34,1 proc. głosów.
Jair Bolsonaro jest nazywany "tropikalnym Trumpem". Zresztą, już startując w poprzednich wyborach, wychwalał w trakcie kampanii Donalda Trumpa. Polityk nie kryje się ze swoją niechęcią dla osób o innym kolorze skóry, środowisk LGBT – "zabłysnął" nawet wypowiedzią, że nie byłby w stanie kochać syna homoseksualisty.
Najbardziej skandaliczne jednak jest jego podejście do pandemii koronawirusa. Tak długo umniejszał rangę problemu, nazywając chorobę "grypką", iż doprowadził do tego, że Brazylia w pewnym stanęła na podium najbardziej poszkodowanych państw przez COVID-19.
"Brazylia to nasz najpotężniejszy partner na półkuli południowej"
Jair Bolsonaro jest również sojusznikiem naszego prezydenta Andrzeja Dudy. Politycy poznali się w 2019 roku w szwajcarskim Davos. Było to na samym początku kadencji Brazylijczyka. Jak stwierdzono wówczas na stronie Kancelarii Prezydenta, rozmowy były "dobre".
Głowy państw rozmawiały na temat współpracy politycznej i gospodarczej. Duda mówił o "wielokrotnym zwiększeniu wzajemnej wymiany handlowej" i zaprosił Bolsonaro do Polski (do czego mimo zapowiedzi nie doszło).
Może Cię zainteresować: "To mógł być wypadek albo egzekucja". Tajemnicze zaginięcie dziennikarza w Amazonii
– Chciałbym poprzez moje spotkanie z Panem Prezydentem tę relację pogłębić. Mam nadzieję, że może będziemy się mogli spodziewać wizyty Prezydenta Brazylii w Polsce – mówił wówczas w wywiadzie dla TVP Info Andrzej Duda.
Politycy spotkali się również we wrześniu ubiegłego roku podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku i rozmawiali, ponownie, o wymianie handlowej i ochronie inwestycji. Kancelaria prezydenta Polski zapewniała wtedy, że "Ponad 200-milionowa Brazylia to nasz najpotężniejszy partner na półkuli południowej".