Niemcy reagują na kryzys energetyczny. W Berlinie już zaczęli radykalnie oszczędzać

Dorota Kuźnik
03 września 2022, 13:21 • 1 minuta czytania
Nocą nie można już podziwiać największych berlińskich zabytków. Wygaszone jest podświetlenie Bramy Brandenburskiej, wieży telewizyjnej i wielu innych atrakcji. To krok w kierunku oszczędności energetycznej, którą wprowadziły Niemcy.
Fot. EAST NEWS / ANP

Niemieckie media od miesięcy huczą o działaniach oszczędnościowych dotyczących zużycia energii, które podejmowane są przez rząd i poszczególne landy. W przeciwnym razie, jeśli oszczędności nie sięgną 20 procent, gospodarka niemiecka nie będzie w stanie funkcjonować na dotychczasowym poziomie.

Wychodząc z założenia, że przykład idzie z góry, swoje działania w tej kwestii wprowadziła ostatnio także stolica, czyli Berlin. Dotąd takie akcje były realizowane wyłącznie podczas krótkofalowych inicjatyw, jak w przypadku "Godziny dla Ziemi".

Oświetlenie Niemiec, wersja "minimum"

Teraz widok z powyższego zdjęcia stał się normą. Jak przekazała niemiecka telewizja RBB, od 1 września, zgodnie z nowym rozporządzeniem, nocne oświetlenie jest w dużej mierze wyłączone, a reflektory nie świecą już m.in. na kolumnę Zwycięstwa, wieżę telewizyjną, Czerwony Ratusz i Pałac Charlottenburg. Ograniczono także oświetlenie sklepowych witryn. 

Czytaj także: Dr Anusz o Kaczyńskim: "Naprawdę wierzy, że Polsce należą się te reparacje"

Telewizja opublikowała również film, w którym widać ciemności w Berlinie. Oświetlone są wyłącznie strategiczne punkty i to tylko po to, by były widoczne dla samolotów i helikopterów.

Za pomocą 1400 reflektorów oświetlonych jest łącznie około 200 obiektów. Koszty energii za ich oświetlenie wynoszą 40 tys. euro rocznie. Zużywają one w tym okresie ilość energii, która odpowiada funkcjonowaniu 150 jednoosobowych gospodarstw domowych, donosi portal berlin.de

Na ruch związany z wyłączeniem nocnego podświetlenia ważnych miejskich obiektów zdecydowały się także inne miasta na terenie Niemiec.

Niemcy tną koszty na ogrzewaniu i ciepłej wodzie

Minister gospodarki Niemiec, Robert Habeck zaapelował do dużych miast, by te zaczęły wdrażać programy oszczędnościowe.

Czytaj także: Niemcy już szykują się na trudną zimę. Znaleźli radykalny sposób oszczędzania energii

Zgodnie z sugestią zadziałały na przykład władze Hanoweru, które zdecydowały, że przestaną podgrzewać wodę w basenach. W obiektach sportowych można także korzystać wyłącznie z pryszniców z zimną wodą. Przestały być ogrzewane także łazienki, a redukcja ogrzewania ma dotyczyć także obiektów publicznych.

Burmistrz Hanoweru zarządził, że w obiektach typu magazyny czy w pomieszczeniach technicznych będzie maksymalnie 15 st. C., a w pozostałych budynkach komunalnych 20 stopni C.

Z restrykcji zwolnione będą takie obiekty, jak przedszkola, szkoły, domy opieki społecznej i szpitale. Sezon grzewczy w budynkach komunalnych będzie trwał od 1 października do 31 marca.