Brendan Fraser z owacjami na stojąco podczas festiwalu w Wenecji. Popłynęły łzy wzruszenia

Zuzanna Tomaszewicz
05 września 2022, 12:00 • 1 minuta czytania
Przed Brendanem Fraserem świat stał otworem. Aktorowi wróżono nawet hollywoodzką karierę na miarę innych amantów kina. Niestety gwiazdor na wiele lat zniknął z ekranu. Dopiero niedawno ogłosił swój wielki powrót. Ostatnio na festiwalu w Wenecji 53-latka nagrodzono owacjami na stojąco. Nie obyło się bez łez.
Brendan Fraser z kilkuminutowymi owacjami na stojąco na festiwalu w Wenecji. Fot. TIZIANA FABI / AFP / East News

Brendan Fraser oklaskiwany podczas festiwalu w Wenecji

Brendan Fraser najbardziej znany jest z ról Ricka O’Connella w serii "Mumia", a także Cliffa Steele’ego z serialu "Doom Patrol". Aktor uchodził w latach 90. ubiegłego wieku za bożyszcze na miarę Johnny’ego Deppa i Leonardo DiCaprio. Po premierze ostatniej części "Mumii" zatytułowanej "Grobowiec Cesarza Smoka" zaczął coraz rzadziej gościć na ekranach kin.

W 2018 roku Fraser wyjawił, że był napastowany seksualnie przez byłego szefa Hollywood Foreign Press Association, Philipa Berka. Incydent z 2003 roku odbił się negatywnie na jego karierze aktorskiej. Molestowanie, głośny rozwód i śmierć matki przyczyniły się do tego, że gwiazdor popadł w depresję.

Teraz Brendan Fraser ma sporą szansę na zdobycie Oscara (a przynajmniej na nominację do złotej statuetki Amerykańskiej Akademii Wiedzy i Sztuki Filmowej). "The Whale" to pierwszy projekt Darrena Aronofsky'ego od czasu "Mother!", który miało premierę w 2017 roku. Film będzie ekranizacją sztuki Samuela D. Huntera o opychającym się jedzeniem outsiderze, w którego rolę wcieli się właśnie aktor znany z "Mumii".

Fabuła skupia się na losach mężczyzny, który niespodziewanie nawiązuje kontakt ze swoją 17-letnią córką i dowiaduje się, że jest ona bardzo nieszczęśliwa. Wątkiem przewodnim "The Whale" będzie odkupienie swoich win i odkrywanie piękna świata w niespodziewanych momentach życia. Właśnie pokazano pierwsze zdjęcie z filmu, na którym Fraser jest niemal nie do poznania – grany przez niego bohater waży 600 funtów (ok. 300 kg).

Dramat miał swoją premierę podczas prestiżowego festiwalu w Wenecji. Po pierwszym pokazie Frasera nagrodzono owacjami na stojąco, które trwały blisko 7 minut. Aktor był obecny na scenie razem z resztą obsady i nie ukrywał wzruszenia. Z trudem powstrzymywał łzy.

Przypomnijmy, że niebawem Frasera zobaczymy także w filmie "Killers Of The Flower Moon" w reżyserii Martina Scorsese. Aktora obsadzono w roli W.S. Hamiltona. Tytuł opowie o przeprowadzonej 100 lat temu na terenie Oklahomy rzezi ludu Osagów, w którą zamieszany był m.in. pierwszy szef FBI J. Edgar Hoover.

Film oparty jest na reportażu Davida Granna o tym samym tytule. Poza DiCaprio i Frasera, w filmie wystąpi m.in. Robert De Niro oraz Jesse Plemons.