Biało-Czerwoni wrócili na zwycięską ścieżkę ME. Koszykarze ograli niepokonanego rywala
- Reprezentacja Polski koszykarzy mecze grupowe ME rozgrywa w Pradze
- Biało-Czerwoni dotychczas pokonali Czechy i Izrael, a przegrali z Finlandią
- Do 1/8 finału awansują cztery z sześciu zespołów w grupie
Poniedziałkowy mecz Polska-Izrael miał dać odpowiedź, w którym miejscu jest kadra prowadzona przez trenera Igora Milicicia. Polscy kibice mogli się bowiem czuć zdezorientowani po dwóch pierwszych pojedynkach EuroBasketu. Biało-Czerwoni zdołali ograć po bardzo dobrym występie groźnych gospodarzy, Czechów (99:84), a dzień później skompromitować się w starciu z Finlandią (59:89).
Po druzgocącej porażce z Finami koszykarze reprezentacji Polski niemal jednym głosem mówili o konieczności wyciągnięcia wniosków z klęski. Obserwatorzy pojedynku mieli szczególne pretensje do Biało-Czerwonych o utratę wiary w sukces jeszcze w trakcie pojedynku, po kilku kapitalnych seriach punktowych przeciwników.
W poniedziałek, na otwarcie nowego tygodnia, zobaczyliśmy jednak zupełnie inną, odmienioną kadrę polskich koszykarzy. Ponownie Polacy byli głodni zwycięstwa, a o sukcesie nad groźnym Izraelem zadecydowała skuteczna gra zespołowa Biało-Czerwonych.
Koncert Balcerowskiego i Slaughtera
Polscy koszykarze wcale nie byli faworytem meczu z rozpędzony Izraelczykami. Przed starciem z Polakami, Izrael zanotował dwa zwycięstwa i pokazywał solidny basket na parkiecie w Pradze. Dla Biało-Czerwonych mecz miał kluczowe znaczenie dla układu w tabeli oraz perspektywie awansu do 1/8 finału ME.
Co istotne, ponownie błysnęli ci, których formy zabrakło podczas porażki z Finlandią. Brawa należą się bowiem w szczególności dwójce: A.J. Slaughter oraz Aleksander Balcerowski. Jeden brylował na obwodzie, decydując się na wiele skutecznych rzutów za trzy punkty. Takich celnych przypadków "trójek" było aż sześć.
Slaugher potrafił również odpowiednio obsłużyć kolegów, dokładając pięć asyst do swojego dorobku. Jednym z tych, którzy korzystali z dobrej gry filigranowego koszykarza, był Balcerowski. Chłopak, którego marzeniem jest gra w NBA i robi wszystko, żeby z europejskiej koszykówki zbliżyć się do miejsca w najlepszej zawodowej lidze świata.
Do 24 punktów zdobytych przez Slaughtera, Balcerowski dołożył 17 oczek. Warto również docenić występ kapitana Biało-Czerwonych, Mateusza Ponitki. Lider naszej kadry zagrał tym razem dla zespołu, legitymując się na koniec z wynikiem: 11 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst.
Polacy wynik potrafili kontrolować w umiejętny sposób. W momentach, w których do Biało-Czerwonych zbliżali się koszykarze z Izraela, trener Milicić mógł liczyć na zmienników. Bardzo dobre spotkanie zaliczył również Aaron Cel. Doświadczony, wysoki gracz, dołożył 13 punktów. Dla 35-latka było to jedno z najlepszych spotkań w reprezentacyjnej karierze.
Biało-Czerwoni nadal walczą o awans do dalszej części turnieju, która będzie rozgrywana w Berlinie. Polacy we wtorek zagrają swój kolejny grupowy mecz, tym razem przeciwko Holandii. Początek pojedynku o godzinie 14:00. Transmisja na żywo w TVP Sport.
Polska – Izrael 85:76 (23:16, 16:17, 29:23, 17:20)
Polska: Slaughter 24, Balcerowski 17, Cel 13, Ponitka 11, Sokołowski 8, Michalak 6, Garbacz 2, Dziewa 2, Zyskowski 2, Kolenda 0, Schenk 0.