Mieszkaniec Lublina zgwałcił 22-latkę podczas "rozmowy o pracę". Ofiar może być więcej
- Lubelska policja zatrzymała 36-letniego mężczyznę, który miał dopuścić się gwałtu wobec 22-latki
- Kobieta została podstępem zwabiona do mieszkania. Cały czas myślała, że idzie na rozmowę o pracę
- Mężczyzna z zarzutami trafił do aresztu tymczasowego. Policja informuje, że "pokrzywdzonych kobiet może być więcej"
Szukał ofiar, publikując oferty pracy. Mieszkaniec Lublina zgwałcił 22-latkę
Jak poinformowała Komenda Miejska Policji w Lublinie, do zdarzenia doszło w ubiegłą środę. To właśnie wtedy do funkcjonariuszy zgłosiła się 22-letnia kobieta, która zgłosiła, że została zgwałcona.
Do aktu przemocy miało dojść w jednym z mieszkań w dzielnicy Wieniawa. Mężczyzna szukał ofiar poprzez publikowanie ofert pracy dla animatorek dla dzieci oraz hostess. W ten oto sposób dziewczyna stawiła się u progu jego mieszkania.
Funkcjonariusze przyjęli zeznania pokrzywdzonej, a w okolice domu sprawcy od razu wysłali patrol. Następnie doszło do zatrzymania tuż przed tym, jak 36-latek rozpoczął "spotkanie" z kolejną kobietą. "Kobieta od razu po wyjściu z mieszkania zadzwoniła na policję" – podkreślają służby.
Nadzór nad sprawą objęła Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe. Zatrzymanego zaś umieszczono w areszcie tymczasowym, gdzie będzie oczekiwał na proces. Wydano także specjalny apel.
"Jeżeli ktoś jeszcze padł ofiarą tego przestępstwa lub posiada wiedzę w tej sprawie, proszony jest o kontakt z 4. komisariatem Policji w Lublinie przy ulicy Zana 45 telefon: 47 811 48 00 lub z najbliższą jednostką Policji pod numerem alarmowym 112" – przekazał w komunikacie nadkomisarz Kamil Gołębiowski.
W najbliższych tygodniach nad sprawą aresztowanego pochyli się wymiar sprawiedliwości. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Śmierć dziecka na warszawskim Wilanowie
Do kolejnej brutalnej zbrodni doszło jeszcze w minioną niedzielę, gdy w jednym z mieszkań na warszawskim Wilanowie policja odkryła zwłoki miesięcznej dziewczynki z ranami klatki piersiowej.
"Oprócz martwego noworodka, w mieszkaniu przebywała jeszcze dwójka dzieci z obrażeniami ciała. Podejrzana w sprawie matka dzieci została zatrzymana po kilkunastu godzinach na cmentarzu w Starych Babicach" – pisała Dorota Kuźnik.
RMF FM relacjonuje zaś, że starszy z chłopców miał pisać wstrząsające wiadomości do babci. "Mama chce nas pozabijać" – miała brzmieć jedna z nich. Nieoficjalne ustalenia w sprawie przedstawiła także PAP.
Jak czytamy, zanim doszło do morderstwa, matka, która się go dopuściła, pokłóciła się z mężem. Według relacji policja już wcześniej miała otrzymywać niepokojące doniesienia o rodzinie, jednak rzecznik prasowy KSP zdementował te pogłoski.