Lewandowska na urodziny zafundowała sobie nowy tatuaż. "Dziarką" pochwaliła się na Instagramie

Weronika Tomaszewska-Michalak
08 września 2022, 10:30 • 1 minuta czytania
Anna Lewandowska ostatnio świętowała swoje urodziny. Z tej okazji postanowiła sprawić sobie wyjątkowy prezent i wybrała się do salonu tatuażu. Swoją nową "dziarką" pochwaliła się w sieci.
Anna Lewandowska zrobiła sobie tatuaż na urodziny. Fot. IMAGO/Siu Lau/Imago Sport and News/East News

Żona Roberta Lewandowskiego miała wczoraj swoje święto. Trenerka skończyła 34. lata, a wrażeniami z urodzinowego dnia dzieliła się na swoim instagramowym koncie. Zamieściła też specjalny post, w którym nie zabrakło podsumowań.


"Za mną kolejny rok - rok pełen pięknych chwil, olbrzymich zmian, nowych wyzwań, a także trudniejszych momentów i ciężkich decyzji. Jestem wdzięczna za każdy dzień. Wszystkiego najlepszego dla mnie!" - pisała.

Refleksyjny opis został opatrzony zdjęciami, na których sportsmenka wznosi toast. Na drugim zdjęciu dołączył do niej mąż. Pod publikacją nie zabrakło życzeń od znanych twarzy. Miłe słowa zostawiły "Lewej" między innymi Paulina Krupińska i Monika Olejnik.

O życzeniach dla swojej ukochanej nie zapomniał także Robert. Piłkarz wrzucił na swój profil czułe zdjęcie z żoną. Widać na nim również okazały bukiet róż. W opisie "Lewy" podkreślił, że Ania jest dla niego "najlepszą przyjaciółką i miłością życia".

Lewandowska sprawiła sobie prezent w postaci tatuażu

Okazuje się, że trenerka postanowiła też sobie sama sprawić prezent na urodziny w postaci tatuażu na lewym ramieniu. 34-latka wybrała się do jednego z barcelońskich tatuatorów - Juana Enkę, a efekty zaprezentowała na Instastory.

"Dziękuję za wybranie mnie do zrobienia twojego tatuażu. Wszystkiego najlepszego" - dopisał Juan do zdjęć Ani.

Wszystkie oczy na Lewandowską. Cały świat chce dowiedzieć się, kim jest żona genialnego Polaka

Robert Lewandowski nie schodzi ostatnio z pierwszych stron gazet. Wszystko przez transfer z Bayernu Monachium do FC Barcelony. Jego małżonka cieszy się również dużym zainteresowaniem prasy. I wcale nie wyłącznie dlatego, że jest jego partnerką.

Anna nigdy nie pozostawała w cieniu swojego sławnego męża. Na przestrzeni lat udowodniła, że ich sukcesy można podzielić na wspólne, ale także osobne. Ona sama jest bowiem wziętą trenerką fitness, sportsmenką, blogerką, influencerką, bizneswoman, coachem, dietetyczką, a prywatnie strażniczką domowego ogniska i mamą dwóch córek.

Wiele kobiet twierdzi, że nie da się być bardziej spełnioną kobietą - rodzinnie, związkowo, wizerunkowo i zawodowo. Ostatnio "Lewa" udzieliła wywiadu magazynowi "Viva". Dziennikarka dopytała żonę polskiego piłkarza o to, jak widzi się w roli światowej gwiazdy. "Nie patrzę na to w ten sposób. Przede wszystkim jestem wdzięczna, że mogę dzięki temu poznawać i odkrywać świat. Że mogę z mężem reprezentować nasz kraj i inspirować się tymi doświadczeniami. A potem wracać do Polski naładowana dobrą energią i pomysłami" – wyjaśniła.

Przyznała jednak, że "balansowanie pomiędzy światłem reflektorów a codziennością", jest dla niej czymś ciekawym zderzeniem różnych rzeczywistości. "Jednego dnia stoję na czerwonym dywanie obok Helen Mirren, a następnego dnia jestem w dresie na callach biznesowych, z przeziębioną Laurką na kolanach" – zobrazowała.

Czytaj także: https://natemat.pl/426316,lewandowska-na-swiatowym-swieczniku-jej-przepis-na-sukces