Qczaj w mocnym wywiadzie o matce, molestowaniu, alkoholizmie. "Z taką traumą uczę się po prostu żyć"
- Daniel Kuczaj nie boi się najbardziej drastycznych tematów tabu
- Dwa lata temu trener dokonał coming-outu i wyznał, że jest gejem
- Teraz w szczerym wywiadzie opowiedział o chorobie alkoholowej, molestowaniu seksualnym i chorobie swojej mamy
Qczaj jest jednym z najpopularniejszych trenerów w Polsce. Jego działalność internetową śledzą setki tysięcy internautów. Gwiazda słynie ze swojego góralskiego akcentu oraz z tego, że nie gryzie się w język, jednocześnie mówiąc to, co myśli.
W wywiadzie dla portalu pudelek.pl z Michałem Dziedzicem odważył się na szczerość, nawet pod względem bardzo niewygodnych tematów.
Trener, aktywista, wyoutowany gej
Na samym początku celebryta poinformował, że czuje się zaskoczony nominacją w plebiscycie "Korona Równości". Patrząc z punktu widzenia coming-outu, mówienia o swojej orientacji i odwagi rozmawiania na tematy LGBTQ+, uważa siebie za aktywistę, choć ma świadomość, że jak wspomniała jedna z internautek "samo jego jestestwo to za mało".
– Ja się czuje dumnym Danielem Józefem Kuczajem, który dzisiaj mając 35 lat, może powiedzieć o tym, że jest sportowcem, jest gejem. Jestem gejem – to jest jedna z cech, która mnie określa. Jestem gejem, jestem sportowcem, jestem niski, jestem uśmiechnięty. To jest jedna z cech. No i smutne jeśli ona zostaje sprowadzona tylko do jednego – opowiada.
Daniel Kuczaj wspomniał, że coming-out zmienił w jego życiu wszystko. Sportowiec nie lubi gryźć się w język, a mimo to przez 3 lata nie był na to gotowy, żeby powiedzieć prawdę na temat swojej orientacji.
– Ja pochodzę z małej miejscowości na Podhalu, która nazywa się Ludźmierz i byłem "only gay in the village". Myślałem, że jestem jedyny, że jestem nienormalny, że to ze mną jest po prostu problem. I ja dzisiaj mając takie zasięgi i mając tę popularność, ja chce z tym zrobić coś dobrego – poinformował sportowiec.
Celebryta śmiało mówi, że dzięki coming-outowi zyskał coś dużo cenniejszego, niż to, co być może mógł stracić. Kuczaj dumnie opowiada, że zyskał szacunek i prawdziwą miłość ludzi, którzy lubią go za to, kim naprawdę jest. – Wolę, żeby ludzie nienawidzili mnie za to kim naprawdę jestem, niż kochali za to, kogo udaję – wyznał.
Qczaj o chorobie matki, molestowaniu, alkoholizmie
– Wstałem dzisiaj o 6:30 rano (...) i gdzieś tam pomodliłem się, pomyślałem sobie. Nie modliłem się Aniele Boży, Stróżu mój, ale gdzieś tam "Boże, jeśli istniejesz, to chcę, żeby mama była zdrowa" – powiedział przez łzy.
Sportowiec wyznał, że operacja mamy jest zaplanowana dzięki jednej osobie, która go obserwuje na Instagramie. Kuczaj uważa, że jeśli wierzyć w cuda – to są to ludzie. Cieszy się, że może być sobą, pokazywać swoje życie i jednocześnie mieć w nich wsparcie.
Celebryta opowiedział o tym, że jest niepijącym alkoholikiem. Nie pije w ogóle od 38 dni i chodzi na spotkania grupy AA. Nie chciał więcej opowiadać o tym, gdyż - jak to powiedział -"to jest bardzo moje i przyjdzie taki moment, kiedy będę chciał o tym powiedzieć".
Michał Dziedzic w trakcie wywiadu nawiązał do wstrząsającego tekstu sportowca, który możecie przeczytać w poście na Instagramie Qczaja poniżej.
– Z taką traumą uczę się po prostu żyć. Dzisiaj mając te 35 lat, wiem, że nie zrobię sobie resetu mózgu. Wiem, że to powraca czasami w mniejszym lub większym stopniu. Ja dzisiaj mogę siebie chronić, mając świadomość taką, jaką mam, pracując nad sobą, będąc w psychoterapii – powiedział.
Sportowiec przyznał, że ma dosyć czerpania motywacji ze swojego bólu. W dużej mierze to, co osiągnął, osiągnął dzięki temu, że zamienił swój ból, żal w motywację.
– Wiedząc to, co przeżyłem, chyba takim największym, do czego dążę to jest pozbycie się poczucia winy (...) wiele razy zostałem zgwałcony i tak ja mam poczucie winy (...) a alkoholizm to jest destrukcja, zabijanie tego poczucia winy – wyznał.
Cały wywiad możecie obejrzeć TUTAJ.