Już niedługo pomęczysz Simy za darmo. Gra "The Sims 4" będzie bezpłatna, ale jest haczyk

Bartosz Godziński
14 września 2022, 17:43 • 1 minuta czytania
"The Sims 4" za kilka dni przejdzie na model free-to-play. To oznacza, że podstawową wersję gry będziemy mogli ściągnąć zupełnie za darmo, ale za dodatki przyjdzie nam już zapłacić. To już oficjalne. Kiedy "Simsy" będą bezpłatne?
Simsy 4 będą za darmo! To już oficjalne Fot. Sims 4 / mat. pras.

Simsów nie trzeba nikomu przedstawiać - w grę grał niemal każdy (chociaż by po to, by potopić wirtualne ludziki w basenie), a słyszeli o niej wszyscy. Pomimo upływu lat, nadal wiele osób ma ją zainstalowaną na komputerze lub konsoli i ciągle do niej wraca. Magnesem są przede wszystkim dodatki, które wychodzą co chwilę i urozmaicają rozgrywkę.

Premiera ostatniego zatytułowanego "Licealne życie" miała miejsce w czerwcu tego roku. Do tego dochodzą jeszcze nowe akcesoria (np. "Kino domowe czy "Romantyczny ogród") i pakiety rozgrywek - za sprawą ostatniego, wydanego w czerwcu, Simy mogą zamieniać się w... wilkołaki. Generalnie - dzieje się. EA i Maxis, czyli twórcy gry, prawdopobnie będzie teraz przyciągnąć zupełnie nowych graczy.

Sims 4 za darmo. Od kiedy będzie można pobrać grę bezpłatnie?

Na oficjalnym profilu gry pojawiła się informacja, że "The Sims 4" będzie za darmo od 18 października. Będziemy mogli pobrać ją na stałe na komputery PC, Maci i konsole. To nie jedyna świetna informacja dla fanów. Wszyscy, którzy już mają kupioną grę, do 17 października będą mogli ściągnąć bezpłatnie kolekcję "Oaza wystroju" (Desert Luxe Kit).

"Sims 4" dostała mieszane recenzje krytyków - 70/100 punktów w serwisie agregującym recenzje MetaCritic. Użytkownicy ocenili ją jeszcze niżej: 4,1/10. To jednak nie przeszkadza milionom graczy w prowadzeniu wirtualnego domu i życia. Kupiono 10 milionów egzemplarzy podstawowej wersji gry, a także 30 milionów dodatków. Tak więc średnio jeden gracz pobrał 3 rozszerzenia.

"The Sims 4" jest spoko, ale rozwija skrzydła niestety dopiero z płatnymi dodatkami.

Darmowe "Simsy" to świetna sprawa, ale musimy pamiętać o jednej rzeczy: sama podstawka może się nam szybko znudzić lub odczujemy, że sporo jej brakuje. Free-to-play to sprawdzony (i często krytykowany) chwyt w świecie gier. Ściągamy bezpłatnie grę, ale żeby skorzystać z pełni możliwości, musimy dokonywać mikrotransakcji lub kupować właśnie dodatki rozbudowujące i usprawniające gameplay.

Samo "The Sims 4" możemy kupić obecnie za kilkadziesiąt złotych, ale uzbieranie wszystkich rozszerzeń będzie nas słono kosztować. Każdy z nich wyjdzie nas mniej więcej tyle, co podstawowa wersja. Tych dużych wypuszczono już 12, a oprócz nich są mniejsze pakiety i DLC.

Wprowadzają naprawdę niezwykłe elementy (np. można mieć miesiączkę lub zastrzelić sąsiada, o czym szerzej pisała Zuza Tomaszewicz). Oczywiście nikt nas nie zmusza do zakupu, a darowanemu Simowi nie zagląda się do kieszeni. Zero złotych za popularną i wciąż żywą grę to na pewno uczciwa cena.