Rosyjscy żołnierze są "wyczerpani moralnie". Prosili o zwolnienie ich ze służby
- Wojna w Ukrainie trwa dokładnie od 206 dni, w ostatnich tygodniach siły ukraińskie przeprowadzają skuteczny kontratak, odzyskując utracone tereny.
- 10 września wyzwolili spod rąk okupanta miejscowość Izium w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy.
- Jak podaje "The Washington Post" kilka dni przed wejściem do miasta Ukraińców, rosyjscy żołnierze prosić przełożonych o zwolnienie ze służby.
Porażki Rosjan w wojnie z Ukrainą
W ostatnich tygodniach wojsko ukraińskie przeprowadziło bardzo skuteczną kontrofensywę w obwodzie charkowskim, odbijając znaczne tereny okupowane przez Rosjan. Udany kontratak był zaskoczeniem dla wielu obserwatorów wydarzeń na wschodzie Europy. 10 września ukraińscy żołnierze wyzwolili spod rąk okupanta miejscowość Izium w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy.
Jednak miasto jest w totalnej ruinie. Większość budynków nie ma dostępu do wody, elektryczności ani gazu. Na miejsce udał się Wołodymyr Zełenski, aby na własne oczy zobaczyć, co uczynili Rosjanie. Prezydent Ukrainy poinformował w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych o kolejnych zbrodniach wojennych. W mieście znaleziono mogiłę, w której znajdowały się ciała 440 osób.
"Bucza, Mariupol, teraz niestety Izium... Rosja wszędzie zostawia śmierć. I musi za to zostać pociągnięta do odpowiedzialności" – mówił wstrząśnięty prezydent, bowiem 99 proc. ekshumowanych ciał nosi ślady tortur i gwałtownej śmierci. Jest to dowód na kolejne zbrodnie wojenne Rosjan.
Rosjanie mieli prosić przełożonych o zwolnienie ze służby
"The Washington Post" opublikował listy z datowane na 30 sierpnia, które miały zostać napisane przez 10 rosyjskich wojskowych. Wynika z nich, że na kilka dni przed tym, jak Ukraińcy odbili z rąk okupanta Izium, rosyjscy wojskowi mieli prosić swoich przełożonych o zwolnienie ze służby. Jako powody swoich decyzji podawali między innymi problemy zdrowotne czy "wyczerpanie moralne". Wspomniane listy zostały znalezione w dwupiętrowym domu, w którym mieszkali Rosjanie, a znaleźli je ukraińscy żołnierze po wyzwoleniu miasta. Ukraińcy postanowili przekazać znalezisko zagranicznym dziennikarzom.
Jeden z cytowanych listów brzmi: "Odmawiam wypełnienia obowiązku w operacji specjalnej na terytorium Ukrainy z powodu braku urlopów i wyczerpania moralnego". Inny żołnierz miał poprosić o zwolnienie, pisząc o "pogorszeniu się stanu [...] zdrowia i nieotrzymywaniu niezbędnej pomocy medycznej". Powodem w kolejnym cytowanym liście było "fizyczne i moralne wyczerpanie".
"The Washington Post" podkreśla jednocześnie, że autentyczność listów nie została potwierdzona przez niezależnych ekspertów, ale oryginalne dokumenty zostały znalezione wśród stosów rzeczy, które zostały porzucone przez uciekających Rosjan.