Małżeństwo pojechało na grzyby. Po kilkunastu godzinach w lesie znaleziono ich ciała
- Policjanci ze Staszowa (województwo świętokrzyskie) bada okoliczności śmierci małżonków, którzy wybrali się na grzybobranie
- Para pojechała do lasu w piątek, 16 września około godziny 14, jednak aż do 22 nie dawali znaku życia, co wzbudziło niepokój rodziny
- Zaniepokojona córka grzybiarzy zgłosiła zagnieciecie policji, po kilkunastu godzinach ciała małżonków znaleziono w lesie
Staszów. Małżeństwo nie wróciło z lasu
Sezon grzybowy w pełni, dlatego wiele osób decyduje się na spacery po lesie. Taka wizyta skończyła się tragicznie dla małżeństwa ze Staszowa w województwie świętokrzyskim. 60-letni mężczyzna i jego 55-letnia żona wybrali się w piątek (16 września) na grzybobranie do okolicznego lasu. Z domu wyszli około godziny 14. Mijały kolejne godziny, lecz para nie wracała do domu i nie dawała oznak życia.
Rodzina denerwowała się coraz bardziej. W końcu 33-letnia córka pary zdecydowała się zgłosić zaginięcie na policję, ponieważ tak długa nieobecność rodziców wydawała jej się bardzo podejrzana. Tym bardziej że małżeństwo wybrało się do lasu, co niesie za sobą szereg niebezpieczeństw.
Kilka minut przed godziną 22 do komendy powiatowej policji w Staszowie zgłosiła się 33-latka, która powiadomiła funkcjonariuszy, że jej rodzice w godzinach popołudniowych mieli udać się do lasu na grzyby i nie powrócili do domu. Policja zdecydowała się rozpocząć poszukiwania zaginionej pary.
Tajemnicza śmierć w lesie
Natychmiast rozpoczęto poszukiwania małżeństwa ze Staszowa. Przez całą noc nie udało się ustalić, gdzie znajduje się zaginione małżeństwo. Dopiero rano policjanci wpadli na trop, który doprowadził ich go poszukiwanej pary.
- Przyjęte zostało zawiadomienie o zaginięciu małżeństwa. Poszukiwania trwały całą noc, a około godziny 9 rano w sobotę, jeden ze staszowskich policjantów w kompleksie leśnym, znalazł zaparkowany pojazd, którym para udała się na grzyby - przekazała Interii oficer prasowa staszowskiej policji, Joanna Szczepaniak.
W samochodzie policjanci dokonali makabrycznego odkrycia. Znaleziono tam ciało 55-letniej kobiety. W aucie były jednak tylko jej zwłoki, dopiero 50 metrów dalej odnaleziono ciało mężczyzny. Okoliczności śmierci pary są bardzo tajemnicze, nie wiadomo, co było przyczyną śmierci 55-letniej kobiety i jej 60-letniego męża. Prokuratura bierze pod uwagę każdą możliwość, w tym zabójstwo. - Każda ewentualność jest brana pod uwagę – zaznacza Joanna Szczepaniak.
Zwłoki małżeństwa ze Staszowa zostały zabezpieczone, wkrótce przeprowadzone zostaną sekcje zwłok. Policja i prokuratura zajmują się kolejnymi czynnościami wyjaśniającymi.