Czesi kpią z przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Dziwią się, że inwestycja powstała

Rafał Badowski
19 września 2022, 12:32 • 1 minuta czytania
Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że przekop przez Mierzeję Wiślaną ma zapewnić Polsce pełną suwerenność na północy kraju. Z ideą flagowej inwestycji PiS postanowiła rozprawić się czeska gazeta "Novinki". Dziennikarze zwracają uwagę na brak ekoomicznego sensu i symboliczny wymiar inwestycji, otwartej dokładnie w rocznicę sowieckiej agresji na Polskę.
Czesi kpią z przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Fot. Karol Makurat / Reporter

W Czechach zauważono, że otwarcie inwestycji pod nazwą Przekop Mierzei zaplanowano dokładnie na dzień 83. rocznicy sowieckiej agresji na Polskę. Nasi sąsiedzi zwracają uwagę, że kanał ma tylko 1,5 kilometra długości, ale to początek ambitnego planu. W ciągu roku ma poprowadzić od Bałtyku w głąb Polski. Na razie nie dochodzi do portu w Elblągu, co jest kluczowe.


Czeska gazeta pisze, opierając się na krytycznych głosach z Polski, że to "megalomańska konstrukcja i marnotrawstwo ogromnych funduszy państwowych". Przypomina słowa Kaczyńskiego i Morawieckiego, że przekop "da Polsce pełną suwerenność w regionie na północy kraju. Dzięki temu polskie statki będą mogły omijać rosyjski kanał". Zauważono, że w Polsce ekonomiści i analitycy twierdzą, że inwestycja może zwrócić się za 1000 lat, o czym piszemy poniżej. Odnotowano też krytykę ekologów i samorządowców.

Przywołano słowa Andrzeja Dudy, który tłumaczył, że "nie chodzi o przepływ największych statków przez nowy kanał, bo od tego mamy inne porty w Polsce, ale o symbol i realizację tej inwestycji, która jest wielkim zwycięstwem". Prezes PiS mówił, że to symbol "wszechogarniającego patriotyzmu i suwerenności Polski".

Policzył, kiedy zwróci się przekop Mierzei Wiślanej. "To nie jest żart, mówię poważnie"

Wyliczenia eksperta z Uniwersytetu Gdańskiego wskazują, że flagowa inwestycja PiS zacznie przynosić zyski w okolicach... 3022 roku. To nie jest błąd. Inwestycja może zwrócić się dopiero za 1000 lat. Tak szacuje prof. Włodzimierz Rydzkowski.

Otwarcie Przekopu Mierzei Wiślanej

O otwarciu sztandarowej inwestycji rządu PiS szerzej informowaliśmy w naTemat orz INNPoland w weekend. Było to wielkim marzeniem Jarosława Kaczyńskiego.

Przekop Mierzei (to skrótowa nazwa całej inwestycji) kosztował 2 miliardy, prowadzi donikąd, na razie nie jest do końca gotowy. Ale rząd postanowił uroczyście go otworzyć, by 17 września dać Rosji prztyczka w nos. Dał sam sobie, bo inwestycja jest w polu, zaś statki wypływają z Zalewu Wiślanego, zamiast do niego wpływać.

"Inwestycja zwróci się w 3022 roku"

Jak tłumaczył w rozmowie z Konradem Bagińskim senator Koalicji Obywatelskiej Jerzy Wcisła, głośna inwestycja to sposób na realizację planu PiS w postaci przejęcia portu w Elblągu.

Senator Wcisła w rozmowie z INNPoland.pl przypomina, że to właśnie on odkrył w 2019 roku, iż rządowy plan budowy przekopu i drogi wodnej kończy się przed Elblągiem. Od tej pory nic się nie zmieniło — droga wodna do miasta nie dociera. A inwestycja ma sens ekonomiczny jedynie wtedy, gdy port w tym mieście będzie dostępny dla większych statków. Inaczej nie mają one w ogóle po co wpływać na rzekę Elbląg. Co z przekopem jest nie tak? Na razie nie prowadzi do Elbląga - pisaliśmy w weekend. Pierwotnie taki właśnie był plan — połączyć Elbląg z Bałtykiem (Zatoką Gdańską), w taki sposób, by statki nie musiały przepływać przez kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Pilawską.

Kiedy stało się jasne, że przekop nie ma uzasadnienia ekonomicznego (a było to na etapie, gdy mówiono o 880 mln zł, a nie 2 miliardach), rząd zmienił narrację i stwierdził, że przekop ma służyć bezpieczeństwu państwa. W jaki sposób? Nie bardzo wiadomo, ale ten trik pozwolił na jeszcze jedno — uwolnienie inwestycji z okowów przepisów dotyczących ochrony środowiska. Było jasne, że Komisja Europejska nie pozwoli na przekopanie Mierzei i zniszczenie przyrody w całej okolicy. Hasło "bezpieczeństwo narodowe" związało jej ręce.

Tymczasem, jak się okazuje, do portu w Elblągu już w niedzielę wpłynął rosyjski statek.