Widzowie główkują nad tajemniczą chorobą króla Viserysa z "Rodu smoka". Aktor komentuje
- Król Viserys I Targaryen jest jednym z głównych bohaterów "Rodu smoka", czyli serialu HBO będącego prequelem "Gry o tron"
- W 5. odcinku mogliśmy zobaczyć, że jest z nim bardzo źle. I nie chodzi tu zmartwienia związane z niesfornym bratem Daemonem czy problemami z sukcesją, ale chorobą
- Każdy widz zastanawia się, co mu jest. Nawet aktor Paddy Considine nie wie do końca, na co choruje jego postać, ale ma swoje przypuszczenia: to może być trąd. Są jednak też inne teorie
Król Viserys I skaleczył się o Żelazny Tron już w pierwszym odcinku serialu. Mogło się to wydawać nic nieznaczącą sceną, ale fani książek wiedzą, że to nieprawda. Według legendy każdy, kto na nim zasiada, a na to nie zasługuje, jest przez niego raniony. Nie jest to wcale takie trudne, bo wykonano z mieczy wrogów pokonanych przez Aegona I Zdobywcę, czyli przodka, który był pierwszym władcą Siedmiu Królestw w Westeros.
Viserys dziabnął się w dłoń, w kolejnych odcinkach amputowano mu dwa palce, miał ropiejące rany na plecach, przerażające bąble na rękach, kasłał i wyglądał mizernie, a w piątym pociekła mu krew z nosa. Meastrowie z Westeros nie mają dostępu do mikroskopów i odkryć współczesnej medycyny, więc nie do końca wiedzą, jak sobie z tym radzić. Leczą go m.in. pijawkami, ale jak widać - bezskutecznie.
Paddy Considine, aktor grający Viserysa, postawił diagnozę: trąd.
Pierwsza do głowy przychodzi gangrena, która kojarzy się z wojnami. Viserys skaleczył się, co prawda nie o miecz w czasie bitwy, ale taki przerdzewiały z Żelaznego Tronu, ale raczej po odcięciu palców i zaaplikowaniu pijawek powinno mu przejść lub powinien umrzeć już dawno temu z powodu zakażenia. Tymczasem lata mijają, a on się dalej trzyma, choć widać, że choroba postępuje.
Nie jestem lekarzem, więc oddam głos aktorowi, który gra Viserysa. Paddy Considine wypowiedział się o dolegliwości swojej postaci w podcaście "West of Westeros". Powiedział, że to "rodzaj trądu", czyli przewlekłej choroby zakaźnej wywołanej przez bakterię odkrytą w naszym świecie dopiero w 1873 roku.
On cierpi na pewien rodzaj trądu. Jego ciało się rozkłada. Jego kości niszczeją. Więc tak naprawdę nie jest stary. W środku jest wciąż młodym mężczyzną. Niestety po prostu złapał tę rzecz, która przejęła jego ciało. Staje się metaforą bycia królem, stresem i napięciem, które na ciebie spada. I co robi z tobą fizycznie. Co to robi z tobą mentalnie.
Obaliłby więc teorię mówiącą o tym, że ma to związek ze skaleczeniem o Żelazny Tron lub że to znana z tego świata szara łuszczyca. Warto dodać, że według książki "Ogień i krew" George'a R. R. Martina, wstąpił na tron po swoim dziadku Jaehaerysie I, gdy miał zaledwie 26 lat. W serialu "Ród smoka" był starszy, a aktor go grający w chwili kręcenia zdjęć miał prawie 50 lat.
W książkowym oryginale nie ma za wiele na temat choroby Viserysa (z pewnością nie był to trąd), ani o objawach pokazanych w serialu. Faktycznie jednak odcięto mu dwa palce po tym jak zaciął się o tron. Wiemy też, w jakich okolicznościach umarł, ale nie będę więcej spoilerował. Zresztą showrunnerzy Ryan Condal i Miguel Sapochnik mogą pójść zupełnie inną drogą, co zrobili już wiele razy przy tej postaci i innych wątkach.
A może król Viserys I ma cukrzycę? Ciekawe wnioski lekarki i fanki serialu HBO.
Do interesujących i wiarygodnych wniosków doszła lekarka Monika Sochaj, która jest przy okazji fanką tego uniwersum. Jej tekst opublikował facebookowy profil "Ubieram się na czarno, bo jestem z Nocnej Straży".
Jeśli chodzi o książkowy pierwowzór, wykluczyła np. martwicze zapalenie powięzi czy tężec, bo Viserys już dawno by nie żył. To choroby, które nawet w dzisiejszych czasach są niebezpieczne i rozwijają się błyskawicznie. Może więc Viserys chorował na... cukrzycę (typu 2)?
"Wysoki poziom cukru we krwi wywołuje wiele problemów, między innymi niszczy naczynia krwionośne, osłabia układ odpornościowy i uszkadza nerwy. Wszystkie te zaburzenia znacznie utrudniają gojenie się ran. Białe krwinki nie nadążają z wydajnym usuwaniem bakterii, a krwinki czerwone nie dostarczają substancji odżywczych potrzebnych do regeneracji uszkodzonej skóry. Dodatkowo, z powodu zwyrodnienia tętnic i tętniczek, skóra jest niedożywiona, cienka i sucha, a przez to podatna na zranienia. Cukrzyca przebiega stopniowo, często przez wiele lat, bez żadnych objawów" - napisała lekarka.
Ta choroba najbardziej pasowałaby też do książkowego Viserysa I. Król na przestrzeni lat znacznie utył i miewał bóle w klatce piersiowej. Cukrzyca uszkadza nie tylko naczynia w skórze, ale także w innych narządach, między innymi oku, nerkach i sercu. Objawy zadyszki i ucisk w piersiach, które odczuwał król, to najprawdopodobniej wynik niedokrwienia mięśnia sercowego.
Lekarka trafiła również na wypowiedź aktora, ale nie wydaje jej się, by był to trąd. Może mieć podobne objawy do tych w serialu (jednak bez wrzodów), nie jest aż tak zaraźliwy, ale przy długotrwałych kontaktach można złapać bakterię. Tyle tylko, że w serialu nikt nie izoluje króla, nie boi się, że się zarazi, ani nie słyszał o tej chorobie (a szalały tam różne paskudztwa i dopadały też "boskich" Targaryenów), która nawet w naszym uniwersum jest znana od tysięcy lat.
Może więc Viserys I jest pacjentem zero westerowskiego odpowiednika trądu? Nie wiem, czy się o tym przekonamy i w końcu poznamy nazwę choroby. W krótkiej zapowiedzi kolejnego, szóstego odcinka "Rodu smoka" król wygląda jak śmierć na chorągwi (mija też 10 lat, więc jest też starszy), ale to po raz kolejny może być zmyłka.
Może przekonamy się o tym w przyszłym tygodniu - również wtedy fanów Rhaenyry i Alicent czeka spora niespodzianka. Dorosną i nie będą grane już przez dotychczasowe aktorki.