Kaczyński poległ na wymowie skrótu NBA. Kabaret Neo-Nówka nie odpuścił
- PiS 1 września ogłosił, że rząd będzie domagać się reparacji od Niemiec za II wojnę światową
- Politycy tej formacji, w tym prezes Jarosław Kaczyński, często mówią o tym teraz w swoich wystąpieniach
- Podczas jednego z nich Kaczyński chciał być zabawny. Zaliczył jednak małą wpadkę z wymową skrótu NBA
- Jeśli zdołamy pokazać światu, jak to wyglądało, to straty w reputacji Niemiec będą wielkie, a to Niemcy uznali się za mocarstwo moralne. To tak, jakbym ja uznał się za koszykarza "En Be A" (NBA - red.). I to tego środkowego, największego – mówił zebranym w Oleśnicy Jarosław Kaczyński, sam śmiejąc się z tego porównania.
Neo-Nówka komentuje wpadkę Kaczyńskiego
Ta wpadka nie umknęła kabaretowi Neo-Nówka, który skomentował błąd prezesa PiS. W mediach społecznościowych dodano fragment wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, opatrując go śmiesznym komentarzem. "Hej, hej, tu eN Be A. I love this game" – napisano na koncie grupy na Twitterze.
W pierwszej frazie wpisu chodzi o to, że w latach 90. spotkania NBA transmitowano na antenie Telewizji Polskiej, a komentował je m.in. Włodzimierz Szaranowicz. Zaczynał on każdą transmisję od charakterystycznego zawołania: "Hej, hej, tu NBA". Druga część wpisu to hasło, którym wówczas promowano koszykówkę w USA. Znali je też polscy kibice tej dyscypliny.
Kaczyński poszedł w antyniemiecką retorykę w czasie objazdu Polski
W Oleśnicy z ust prezesa PiS padło więcej zarzutów wobec Niemiec. - Mówi się o relacjach Polski z UE, ale w rzeczywistości to relacja Polska-Niemcy. Niestety są tacy w naszym kraju, którzy wierzą, że może być coś dobrego dla nas z podporządkowania wobec Niemiec. Nigdy tak nie będzie - grzmiał prezes PiS.
- Patriotyzm ma różne wymiary. Ale patriotyzm musi kazać nam bronić Ojczyzny, szczególnie w obliczu wojny. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że nasza strona mówi podległości wobec Niemiec twarde 'Nie" - podkreślał Kaczyński.
Opozycja może przejąć władzę po wyborach
Dodajmy, że jednak Polacy są już zmęczeni rządami PiS, co pokazują sondaże. Według badania przeprowadzonego na zlecenie "Super Expressu" przez Instytut Badań Pollster w dniach 14-15 września, Polacy sądzą, że to opozycja wygra następne wybory.
Polakom zadano pytanie: "Czy Twoim zdaniem zjednoczona opozycja wygra z PiS w najbliższych wyborach parlamentarnych?". Aż 56 proc. respondentów odpowiedziało na nie twierdząco. Przeciwne zdanie wyraziło 44 proc. pytanych.
Wyniki badania dla gazety skomentował jeden z polityków KO, który tłumaczył słabnące notowania PiS. - Powodów do przegranej jest dużo, ale przede wszystkim PiS poniósł klęskę na polu gospodarki. Dzisiejsza bieda nazywa się Mateusz Morawiecki lub Adam Glapiński i dlatego przegrają - powiedział "SE" Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej.