Włosi zdecydowali. Opublikowano wstępne wyniki wyborów
- W niedzielę Włosi zagłosowali w wyborach, które rozpisano po upadku rządu Maria Draghiego
- Późnym wieczorem tego dnia opublikowano już pierwsze wstępne wyniki wyborów tzw. exit poll
- Poparcie dla skrajnej prawicy jest szacowane na 22-26 proc.
W niedzielę Włosi wybierali posłów i senatorów w przyspieszonych wyborach rozpisanych po upadku szerokiej koalicji i rządu Maria Draghiego. Tym razem, ze względu na nowe prawo liczba deputowanych zmniejszyła się z 630 do 400, a senatorów z 315 do 200.
Ogłoszono sondażowe wyniki wyborów we Włoszech
Według wstępnych wyników exit poll najwięcej głosów zdobyła skrajnie prawicowa koalicja. Chodzi o partię Bracia Włosi, która związała się sojuszem z liderem antyimigranckiej Ligi Matteo Salvinim i Silvio Berlusconim, czyli szefem Forza Italia oraz byłym premierem tego kraju.
Ta koalicja miała zdobyć między 41 a 45 proc. głosów (sami Bracia Włosi zdobyli między 22 a 26 procent głosów). Na drugim miejscu znalazła się centrolewica, na czele której stoi Partia Demokratyczna z wynikiem między 25,5 a 29,5 proc. 13,5 do 17,5 proc. wyborców zdecydowało się oddać głos na Ruch Pięciu Gwiazd. Azzione oraz Italia Viva Matteo Renziego poparło między 6,5 a 8,5 proc. głosujących.
Włosi głosowali w niedzielę od 7:00 do 23:00. Liczenie papierowych kart do głosowania rozpoczęło się tuż po ich zamknięciu lokali wyborczych. Prognozy oparte na wynikach cząstkowych mają pojawić się już w poniedziałek wczesnym rankiem. Do głosowania uprawnionych było blisko 51 mln Włochów.
Włochy po raz pierwszy w historii mogą mieć premierkę
Nastroje wobec wyborów były bardzo różne. - Mam nadzieję, że zobaczymy uczciwych ludzi, a to w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne - powiedziała Adriana Gherdo, głosująca w lokalu wyborczym w Rzymie, cytowana przez portal Euronews.
- Bardzo akceptuję, że (premierem) może być kobieta, ale ważne jest, by był to ktoś kompetentny - dodała do tego wyborczyni Clara Invrea.
Chodzi oczywiście o Giorgię Meloni, liderkę Braci Włochów. Byłaby pierwszą kobietą na tym stanowisku w historii kraju. Meloni słynie z radykalnych poglądów ws. imigracji, osób LGBT czy aborcji.
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, 45-latka wypiera się jednak faszyzmu, chociaż jej pozornie łagodniejszy ton jest traktowany z przymrużeniem oka. – To ekstremistka, która udaje osobę o umiarkowanych poglądach. Chociaż zdaję sobie sprawę, że jest bardzo zdolna. Cechuje ją profesjonalizm, którego nie ma Salvini – wyliczała Lia Quartapelle z Partii Demokratycznej.
Podczas kampanii wyborczej polityczka starała się nieco łagodzić wizerunek. Przeprosiła m.in. za "ton", ale już nie za treść przemówienia, które wygłosiła w czerwcu w Hiszpanii, aby zdobyć poparcie dla skrajnie prawicowej partii Vox.
Meloni chwaliła w przeszłości Benito Mussoliniego
– Będą mówić, że jesteśmy niebezpieczni ekstremistami, rasistami, faszystami, negacjonistami i homofobami – wykrzykiwała tam Meloni. – Tak dla naturalnych rodzin! Nie dla lobby LGBT! Tak dla tożsamości seksualnej! Nie dla ideologii gender! – dodała. Za te słowa spadała na nią fala krytyki. Meloni wyrażała też w przeszłości podziw dla faszystowskiego dyktatora Włoch Benito Mussoliniego.
Prawo i Sprawiedliwość widzi w niej sojuszniczkę, o czym mówił już Jarosław Kaczyński.
- Byłem i w dalszym ciągu jestem, chociaż nie ukrywam, że dzisiaj, kiedy to mówię, to mi trochę gorzko w ustach, zwolennikiem naszej obecności w UE z tego względu, że po prostu nie ma innego wyjścia, a jest nadzieja na to, że UE zacznie się zmieniać. Dzisiaj jest dzień takiej nadziei, mam nadzieję, że wieczorem się dowiemy o tym, jakie są dobre wyniki wyborów we Włoszech - stwierdził w weekend prezes PiS.