Kamil Stoch zdyskwalifikowany, sędziowie aż się zdziwili. To pierwszy przypadek od lat

Krzysztof Gaweł
26 września 2022, 21:54 • 1 minuta czytania
Kamil Stoch został w niedzielę zdyskwalifikowany po pierwszej serii zawodów Letniej Grand Prix w Hinzenbach. Jak się okazało, nasz skoczek miał nieprzepisowy kombinezon, co było efektem niedopatrzenia przed zawodami. Co ciekawe, mistrzowi z Zębu taki przypadek zdarzył się pierwszy raz od 2794 dni, czyli ponad siedmiu lat. Zaskoczenia nie kryli sami sędziowie.
Kamil Stoch zdyskwalifikowany, sędziowie aż się zdziwili. To pierwszy przypadek od lat Fot. LUKASZ SZELAG/REPORTER

Kamil Stoch po pierwszej serii zawodów Letniej Grand Prix w austriackim Hinzenbach zajmował 16. miejsce, ale sędziowie uznali, że jego kombinezon nie jest przepisowy i zdecydowali się zdyskwalifikować polskiego mistrza. Stoch ukończył zawody na 29. pozycji, a wygrał je jego kolega z kadry, Dawid Kubacki. Co się stało ze sprzętem mistrza?

Okazało się, o czym poinformował niezawodny portal Skijumping.pl, że rękawy w kombinezonie naszego skoczka były nieprzepisowe. Okazało się, że są zbyt krótkie, co nie daje na skoczni żadnej przewagi nad rywalami, ale podlega ocenie i kontroli sędziów i może być przyczyną pozbawienia zawodnika udziału w rywalizacji. I tak się właśnie stało z "Rakietą z Zębu".

Jak wyliczyli eksperci ze Skijumping.pl, dla Kamila Stocha to pierwszy taki przypadek od ponad siedmiu lat, czyli od 2794 dni. Ostatni raz taka sytuacja z udziałem mistrza miała miejsce 31 stycznia 2015 roku w Willingen. Po dyskwalifikacji lidera reprezentacja Polski nie weszła do drugiej serii konkursu drużynowego i straciła szansę rywalizacji o podium.

"Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Byłem w kompletnym szoku, w jeszcze większym kontroler, bo u mnie takie rzeczy się nie dzieją" - stwierdził nasz trzykrotny mistrz olimpijski w rozmowie z portalem Skijumping.pl.

Tym razem doszło po prostu do niedopatrzenia, ale Letnia Grand Prix to idealne miejsce na testy i błędy przed sezonem zimowym. W przypadku Kamila Stocha błąd nie kosztował wiele, Polak nie mógł w drugiej serii oddać skoku i powalczyć o miejsce w czołowej dziesiątce. A na to była duża szansa, bo nasi skoczkowie są już teraz w bardzo dobrej dyspozycji.

Dość wspomnieć, że zawody w Austrii wygrał z ogromną przewagą Dawid Kubacki, który jest liderem Letniej Grand Prix. Kamil Stoch zajmuje trzecie miejsce w stawce i może walczyć z kolegą z kadry o miejsce w historii. Kubacki wygrał w niedzielę swoje trzynaste zawody latem, co stanowi wyrównanie rekordu Adama Małysza i Gregora Schlierenzauera. O jeden triumf mniej ma na koncie Kamil Stoch, a przecież to nie koniec zmagań w tym sezonie.

Letnią GP zamkną zawody na Vogtland Arenie w Klingenthal (1-2 października), gdzie najpierw rozegrany zostanie mikst, a potem zawody indywidualne. Dawid Kubacki ma wielką szansę, by sięgnąć po triumf w klasyfikacji generalnej, a o pierwsze miejsce powalczą z nim zapewne drugi Manuel Fettner (Austria) oraz trzeci Kamil Stoch. Szans na triumf nie ma już czwarty w "generalce" Paweł Wąsek, ale widać wyraźnie, że Polacy znów skaczą aż miło.