Tylko dwa miejsca w składzie na mundial. Zaczyna się ból głowy dla 38 mln trenerów
- Reprezentacja Polski ma już gotowy skład na jesienny mundial w Katarze
- Jeśli dobrze liczyć, zostały tylko dwa miejsca w pierwszej jedenastce
- Trener Czesław Michniewicz i wszyscy jego doradcy mają teraz ból głowy
Jak będzie wyglądał skład reprezentacji Polski na mundialu w Katarze? Cóż, po dwóch meczach Ligi Narodów z Holandią (0:2) oraz Walią (1:0) nie możemy już mieć wielkich wątpliwości, bo Czesław Michniewicz swoimi decyzjami jasno dał nam do zrozumienia, na jaki wariant się zdecyduje. A że z wykonawcami u nas jest, jak jest, wydaje się że tylko dwie pozycje na boisku wymagają obsadzenia. Jedna w ataku, druga w drugiej linii.
I tu zaczynają się schody, prawda?
Na szczęście mamy w kraju 38 mln selekcjonerów, więc sztab Biało-Czerwonych może liczyć na wsparcie i może posiłkować się na wiedzy, rzetelności oraz pomysłowości naszych kibiców. Każdy w Polsce ma przecież swoich faworytów, swój system i swój wymarzony skład. I chyba tylko w jednym jesteśmy zgodni: trzeba pomóc Robertowi Lewandowskiemu, by mógł strzelać gole i błyszczeć. Tyle czarowania, teraz zerknijmy na zespół już na poważnie.
W bramce niepodzielnym numerem jeden jest Wojciech Szczęsny, a jeśli ktoś miał wątpliwości, to niech raz jeszcze obejrzy mecz z Walią i zerknie na to, ile razy golkiper ratował nam skórę. W jego przypadku zaufanie selekcjonera i jasna deklaracja, kto jest numerem jeden, dały świetne efekty. Tak samo jak w środku obrony, gdzie rządzą Jakub Kiwior, Kamil Glik oraz Jan Bednarek. I tu jedna, bardzo ważna uwaga ws. taktyki.
Zagramy w finałach MŚ systemem z trzema defensorami i wahadłowymi, bo taki system przez cały rok ćwiczy zespół Czesława Michniewicza, a trener przyznał przed kamerami TVP Sport, że tylko w takim ustawieniu jest w stanie wykorzystać potencjał Matty'ego Casha i Nicoli Zalewskiego, którym miejsce w pierwszym składzie się po prostu należy. Sam tęsknię za 4-4-2, ale to na chwilę obecną opcja zapasowa. Trener wybrał i będzie z tego rozliczany.
Wracając do defensorów, Jakub Kiwior jest dziś numerem jeden. Musimy mieć obawy o Kamila Glika i Jana Bednarka, bo onaj daleko są od formy. I być może będą już tylko w tym roku grać lepiej, bo obaj doskonale wiedzą, co przed nimi. Wspomniani Zalewski i Cash muszą grać od początku, bo biją konkurentów w drużynie na głowę. Nie skazili się nigdy grą w Polsce i dobrze, widać po ich zachowaniach na boisku, że jakością górują nad kolegami.
Problemem będzie oczywiście druga linia. Pewne miejsce dla Grzegorza Krychowiaka? Tak, bo nie mamy lepszej alternatywy. Po urazach wracają Jacek Góralski i Krystian Bielik, na MŚ nie zagra niestety Jakub Moder, a Mateusz Klich chyba ma nie po drodze z selekcjonerem. I co teraz? Zadecyduje forma w połowie listopada, bo chętnych jest kilku. Dla nas najbliżej jest tego miejsca Sebastian Szymański, ale nie on jeden może wskoczyć do składu.
I najważniejsze, ofensywa. W zasadzie wybór wydaje się prosty, bo Piotr Zieliński, Robert Lewandowski oraz Arkadiusz Milik są w świetnej formie. I tylko sam Czesław Michniewicz wie, czemu nie chce stawiać na snajpera Juventusu Turyn. Adam Nawałka stawiał i podczas Euro 2016 to działało. Karol Świderski? On w połowie października kończy sezon. Inni napastnicy są daleko za rywalami. Pozostaje wierzyć, że Milik dotrwa zdrowy do listopada.
Czy tak będzie wyglądał skład Biało-Czerwonych na mundialu? Wojciech Szczęsny – Jakub Kiwior, Kamil Glik, Jan Bednarek – Matty Cash, Grzegorz Kychowiak, Sebastian Szymański (???), Nicola Zalewski – Piotr Zieliński, Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik (???)