Dziś w całej Polsce zawyją syreny. Chodzi o tragiczną śmierć strażaka
- Na odcinku autostrady A4 Katowice-Kraków w trzech druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej pracujących na miejscu wypadku wjechało dostawcze auto
- Jeden ze strażaków zginął na miejscu, drugi w ciężkim stanie trafił do szpitala. Sprawę badają policja i prokuratura
- Aby uczcić śmierć druha, zdecydowano, że we wtorek po południu w całej Polsce zawyją syreny
Jak informuje na swojej stronie małopolska policja, do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek tuż przed północą.
"O godzinie 23:40 policjanci z Komisariatu Autostradowego Policji w Krakowie zostali powiadomieni o potrąceniu łosia na autostradzie A4 w kierunku Krakowa na wysokości Morawicy przez 45-letnią kierującą samochodem marki BMW" – przekazała policja.
Na miejscu wypadku pojawiły się służby, w tym druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Balicach. Wtedy też doszło tragedii.
Samochód uderzył w druhów z OSP. Jeden zginął
Podczas oznaczania miejsca potrącenia łosia – rozstawiania słupków ostrzegawczych przez strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Balicach - nadjechała mazda, za której kierownicą siedział 35-latek.
"Kierujący mazdą widząc zdarzenie drogowe, zahamował. Jednak jadące za mazdą iveco kierowane przez 21-letniego Węgra uderzyło w poprzedzający mazdę, a następnie przemieściło się na pas awaryjny, uderzając w znajdujących się tam trzech druhów" – relacjonują funkcjonariusze.
Jeden ze strażaków - 38-latek - poniósł śmierć na miejscu, drugi - również 38-latek - w ciężkim stanie trafił do szpitala. Trzeci strażak został opatrzony na miejscu. Kierowcy samochodów wyszli z wypadku bez szwanku, byli trzeźwi.
Symbolicznie zostaną włączone syreny dla strażaka, który zginął
W związku ze śmiercią strażaka zdecydowano, że we wtorek w całej Polsce zawyją syreny. O godzinie 18 jednostki straży pożarnej włączą sygnały świetlne i dźwiękowe, aby w ten sposób uczcić druha OSP Balice, który zginął w poniedziałek.
W imieniu wszystkich strażaków wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego druha oraz poszkodowanych strażaków OSP złożył komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak. "Dziś, po raz kolejny, ratownik, wypełniając swoją misję, niosąc pomoc drugiemu człowiekowi, poniósł najwyższą ofiarę" – czytamy na stronie internetowej Komendy Głównej PSP.