"Wzrasta zagrożenie użycia broni jądrowej". Były agent CIA ostrzega przed Putinem

Alicja Skiba
28 września 2022, 09:27 • 1 minuta czytania
Były agent CIA Robert Baer udzielił wywiadu dla CNN, który może budzić niepokój. Jego zdaniem Władimir Putin może użyć broni jądrowej, a szanse na deeskalację wojny w Ukrainie są "bliskie zeru". "Im więcej ma problemów, tym większe zagrożenie" – stwierdził.
Były agent CIA ostrzega przed użyciem broni jądrowej przez Putina Fot. AP/Associated Press/East News

Robert Baer, który w przeszłości był agentem CIA, stwierdził, że niepowodzenia Rosji w prowadzeniu inwazyjnej wojny w Ukrainie oraz niepokoje społeczne wśród Rosjan związane z mobilizacją do wojska nie powinny napawać nas optymizmem.

– Myślę, że szanse na deeskalację są bliskie zeru. Putin nie może oddać aż tak dużego terytorium i pozostać przywódcą Rosji będąc postrzeganym jako osoba przegrana – wyjaśnił.

Czytaj też: "Dagestan był lojalny wobec Moskwy tylko na papierze". To tu zbuntowali się przeciwko Putinowi

Określił dyktatora jako "polityka twardej ręki". – (...) tak się przedstawiał przez ostatnie 20 lat, i nie ustępuje dysydentom. Jest osaczony. Jest totalnie osaczony i jak rekin będzie parł do przodu. Nie zakładam, że się ugnie – powiedział Baer w rozmowie z CNN.

Zdaniem byłego agenta nie ma również szans na to, żeby Putin zgodził się zasiąść do stołu negocjacyjnego, by oddać Donbas i Ługańsk.

W związku z tym zagrożenie użycia "co najmniej taktycznej broni jądrowej" przez Rosję wzrasta. Baer powiedział też, że Rosjanie są przekonani, iż Putin zdecyduje się na ten radykalny krok. Zasięg taktycznej broni jądrowej to ok. 400-500 km, z kolei strategicznej atomowej to aż 5,5 tys. km.

Przyjaciel Putina grozi Polsce atakiem jądrowym. "Idealny cel"

Jak pisaliśmy w poniedziałek, były dowódca Południowego Okręgu Wojskowego, a obecnie członek rosyjskiej Dumy, Andriej Gurulow po raz kolejny groził Polsce użyciem broni jądrowej. Jednocześnie wykluczył taki ruch wobec Ukrainy, gdyż jak uznał "mieszkają tam nasi ludzie".

Może Cię również zainteresować: Poborowi mają kupić... tampony. Kuriozalne zalecenia dla zmobilizowanych Rosjan

"Jaki jest sens, abyśmy użyli broni jądrowej na Ukrainie? Mamy wszystkie rodzaje broni nienuklearnej, aby odnieść tam sukces i wygrać" - przekonywał z pasją we wpisie na Telegramie Andriej Gurulow, który jest uważany za przyjaciela Władimira Putina. Jednocześnie wyraźnie podkreślił, że "nasi ludzie nadal muszą żyć w Ukrainie, nie używamy tam broni jądrowej".

Rosyjski polityk wygraża Polsce i NATO

Takich skrupułów rosyjski polityk nie miał wobec Polski. "Są tendencje z przemieszczaniem się wojsk NATO w Polsce w kierunku granicy z Ukrainą, jeśli się tam przeniosą, to będzie to idealny cel dla taktycznej broni jądrowej, aby nikt inny nigdy tego nie spróbował" - czytamy w jego wywodzie.

Jak dodał, szczerze obawia się, że dojdzie do prowokacji z bronią jądrową w Ukrainie ze strony Zachodu. "Jak wybuchną bomby atomowe, to nie będzie wiadomo, skąd się wzięły, ale obwinią Rosję" - uznał Rosjanin.

Przeczytaj także: Kaczyński okrutnie o wojnie w Bośni. Jego była współpracowniczka ujawnia nam, co tam robił

Przypomnijmy, że prezydent Rosji cały czas oskarża Zachód o szantaż nuklearny. - To nie blef. Ci, którzy usiłują szantażować nas bronią atomową, powinni wiedzieć, że kierunek wiatru może się zmienić na ich niekorzyść - mówił niedawno Władimir Putin, co znów wywołało obawy, że Moskwa użyje broni jądrowej.