Izabella Krzan staje w obronie swojej inteligencji. "Przestałam się tym przejmować"

Kamil Frątczak
28 września 2022, 12:34 • 1 minuta czytania
Kiedy w 2017 roku przekazała koronę Miss Polonii, Izabella Krzan rozpoczęła współpracę z Telewizją Polską. W jednym z wywiadów przyznała, że początki w telewizji nie należały do najłatwiejszych. Modelka musiała walczyć z destrukcyjnymi komentarzami na swój temat. Obecna prowadząca "Pytania na śniadanie" w końcu była zmuszona poprosić o pomoc specjalistę.
Izabella Krzan broni swojej inteligencji. Opowiedziała o swoich problemach Fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Zanim rozpoczęła pracę w Telewizji Polskiej, Izabella Krzan została wybrana najpiękniejszą Polką 2016 roku. Rok później, po przekazaniu korony modelka rozpoczęła pracę w TVP. Pierwszym programem, w którym mogła zadebiutować, było "Koło fortuny", które pierwotnie współprowadziła z Norbim.

Modelka w jednym z wywiadów przyznała, że gdyby nie Miss Polonia, nie byłoby jej w tym miejscu, w którym się znalazła. Pojawienie się w telewizji jako była Miss miało co prawda swoje zalety, ale przede wszystkim wady.

– Uważam, że konkurs Miss Polonia jest fantastyczną trampoliną do telewizji, do bycia w show-biznesie. Zawdzięczam temu konkursowi wiele. Kiedy weszłam do "Koła fortuny", moja rola osoby odsłaniającej literki połączona z tytułem Miss Polonia sprawiała, że wielokrotnie ktoś próbował negować moją inteligencję – opowiedziała w rozmowie z Plejadą.

Izabella Krzan musiała bronić swojej inteligencji

Prowadząca "Pytanie na śniadanie" poinformowała, że początki pracy w telewizji nie były najprostsze, ze względu na negatywne komentarze, z którymi musiała się mierzyć. Wielokrotnie chciała, a czasami nawet była zmuszona bronić swojej inteligencji.

– Na początku bardzo się tym stresowałam, bo jeśli chodzi o urodę, można polemizować, a jeżeli ktoś mówi, że nie jesteś inteligentna, to boli. Mówiłam: "Jak to? Przecież jestem inteligentna, dobrze napisałam maturę, zdałam na studia" – zacytowała samą siebie. Po jakimś czasie prezenterka doszła do wniosku, że to zwyczajnie "walka z wiatrakami".

– Potem uświadomiłam sobie – z kim ja się chcę bić? Nawet gdybym miała dokumenty z Harvardu czy Oxfordu, to i tak ktoś przyjdzie i powie: jest pani ładna, ale nie jest pani inteligentna. Przestałam się tym przejmować, przestałam prostować tego typu komentarze – oznajmiła Krzan.

"Chodziłam półtora roku na terapię". Izabela Krzan opowiedziała o swoich problemach

Izabella Krzan przyznała, że wielkim wsparciem był dla niej programowy partner Tomasz Kammel, który służył jej pomocą i dobrą radą.

– Tomek Kammel dał mi dużo rad. Postęp w pracy głównie zawdzięczam jemu. Zawsze mówił mi: "Co ty się będziesz przejmować? Nawet jeśli dzisiaj czy jutro powiedzą coś złego na twój temat, to za tydzień nie będą o tym pamiętać. A za miesiąc, to już w ogóle odpuszczą" – zacytowała swojego kolegę gwiazda TVP.

Jednak prezenterka przyznała, że komentarze, z którymi próbowała się mierzyć, bardzo wpływały na jej kondycję psychiczną. Modelka wyraziła swoje zaniepokojenie tym, że powszechnym jest niemówienie o problemach, niechodzenie do psychologa czy nieprzyznawanie się do błędów.

– (...) A ja jestem tą drugą stroną. Chodziłam półtora roku na terapię do psychologa, który mi bardzo, bardzo pomógł. Również radzić sobie z hejtem (...) Mówmy o takich rzeczach, rozmawiajmy, a przede wszystkim się nie przejmujmy i otaczajmy ludźmi, którzy wyciągają nas z dołów – zaapelowała Izabela Krzan.