Ostatnie pożegnanie Franciszka Pieczki. Przemówienie wygłosił Andrzej Duda
- W czwartek w kościele w Warszawie-Falenicy odbył się pogrzeb znakomitego polskiego aktora Franciszka Pieczki
- Podczas ceremonii żałobnej przemówienie wygłosił prezydent Andrzej Duda
- Głos zabrała też wnuczka artysty. Nastolatka pożegnała się z dziadkiem
Nie żyje Franciszek Pieczka
Przypomnijmy, że wiadomość o śmierci Franciszka Pieczki została przekazana w piątek 23 września przez dziennikarza Tadeusza Deszkiewicza. "Dziś po południu odszedł od nas jeden z najwybitniejszych i najbardziej rozpoznawalnych aktorów polskich Franciszek Pieczka, Kawaler Orderu Orła Białego" – mogliśmy przeczytać w poście na Facebooku.
Aktor rozpoczął studia aktorskie po wojnie - warszawskie PWST skończył dopiero w 1954 roku (w wieku 26 lat). W pamięci widzów będzie żyć długo dzięki rolom w filmach "Ziemia obiecana", "Potop", "Quo vadis", "Konopielka" i serialach "Czterej pancerni i pies" oraz "Ranczo".
Jedną z ostatnich ról, jaką odegrał, był Felicjan Dulski w słuchowisku Radia dla Ciebie "Moralność Pani Dulskiej" na podstawie dramatu autorstwa Gabrieli Zapolskiej.
Pogrzeb Franciszka Pieczki
W czwartek 29 września o godzinie 12:00 w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Warszawie-Falenicy (w dzielnicy Wawer) rozpoczęła się msza żałobna upamiętniająca Franciszkę Pieczkę. W ceremonii pożegnalnej udział wzięła rodzina aktora, a także bliscy przyjaciele (w tym znane osobistości ze świata teatru i kina). Na sali obecni byli m.in. Daniel Olbrychski, Sylwester Maciejewski, Wanda Zwinogrodzka, Włodzimierz Press, Maja Komorowska i Jerzy Fedorowicz.
Wśród tłumu żałobników nie zabrakło również prezydenta RP Andrzeja Dudy, który zasiadł na mszy w jednym z pierwszych rzędów. Głowa państwa miała okazję przemówić do zgromadzonych na mównicy. – Piękne życie Franciszka Pieczki miało dwa oblicza, które pokazywały, jak bardzo nietuzinkową postacią był. Aktor i kochający mąż, ojciec, dziadek, przyjaciel – zwykły człowiek – wygłosił Duda.
– Praca, pobożność, pokora. Jakże to śląskie, czyli dokładnie takie, jaki był. Trudno sobie w ogóle wyobrazić poważny film o Śląsku bez obecności Franciszka Pieczki – dodał.
To nie tylko pożegnanie wielkiego aktora. (...) To też pożegnanie człowieka, którego życie było życiem człowieka wzorcowego, człowieka niezwykle porządnego, człowieka niezwykle rzetelnego, człowieka niezwykłe ludzkiego, życzliwego ludziom, dobrego, a zarazem niezwykle szlachetnego.
Wnuczka Franciszka Pieczki żegna dziadka
Głos podczas pogrzebu zabrała także nastoletnia wnuczka aktora, Alicja Pieczka. Jej mowa wzruszyła zgromadzonych do łez. – Mogłabym mówić godzinami o tym, jak wielkim był aktorem, ale dla mnie był po prostu dziadkiem. (...) Budził nas codziennie, odwoził nas do szkoły i odbierał. A gdy byliśmy mali, zawsze przychodziliśmy do jego pokoju oglądać bajki i podjadać słodycze, które trzymał zawsze na szafie – wspominała.
– Dziadkiem, który zawsze trzymał naszą stronę, gdy mieliśmy jakieś małe sprzeczki z rodzicami. Rodzina była dla niego najważniejsza. Jeżeli to słyszysz tam na górze dziadku, to bardzo bym chciała ci podziękować za zagranie ostatnio w moim filmie. Do końca życia będę pamiętać twoje słowa: "Gdyby nie moja ukochana wnusia, czołgiem byście mnie tu nie zaciągnęli!" – powiedziała nastolatka ze łzami w oczach. Po ceremonii żałobnej najbliżsi udali się na cmentarz w Aleksandrowie.