Lekarz POZ zleci więcej badań i skonsultuje przypadek z innym specjalistą. Nie wszyscy skorzystają

Beata Pieniążek-Osińska
01 października 2022, 17:56 • 1 minuta czytania
Lekarze rodzinni już od 1 października mogą skierować cię na więcej badań. Omówią też twój przypadek z wybranym lekarzem innej specjalności, abyś nie musiał krążyć po różnych gabinetach. Jednak na razie to rozwiązanie dla chętnych przychodni, więc nie wszystkim uda się to wdrożyć od razu. Dotyczy też pacjentów z określonymi chorobami przewlekłymi.
Od 1 października lekarz rodzinny może skonsultować pacjenta z lekarzem specjalistą. Fot.East News

Chodzi nie tylko o szerszą diagnostykę, ale też o współpracę specjalistów medycyny rodzinnej z lekarzami innej specjalności. Na pierwszy ogień idą ci specjaliści, którzy leczą choroby, na które zapadamy najczęściej. Lekarze rodzinni będą więc konsultowali się z kardiologami, endokrynologami, pulmonologami oraz alergologami.


Jak skorzysta pacjent?

Dzięki takim zmianom - nazywanym opieką koordynowaną w POZ - szybciej będziesz mógł liczyć na diagnozę, bo lekarz POZ nie będzie musiał odsyłać cię do innego specjalisty, aby ten zlecił ci badania. Z kolei szybsza diagnoza oraz konsultacja ze specjalistą pozwoli na wdrożenie niezbędnego leczenia na poziomie POZ.

To lekarz pierwszego kontaktu - jeżeli zajdzie taka potrzeba - skonsultuje twój przypadek oraz wyniki badań z wybranym specjalistą z innej dziedziny medycyny. Dalsze leczenie będzie mógł omówić z takimi specjalistami jak: kardiolog, pulmonolog, alergolog czy endokrynolog.

Taka organizacja na poziomie POZ ma pomóc w leczeniu:

Jakie badania może zlecić lekarz rodzinny?

Badania biochemiczne i immunochemiczne:

badania ultrasonograficzne:

Diagnostyka czynnościowa:

Diagnostyka inwazyjna:

Zmiany nie we wszystkich przychodniach

Chociaż zmiany weszły w życie 1 października, to po tej dacie nie będą wdrożone od razu w każdej przychodni.

Nie jest to bowiem rozwiązanie obowiązkowe dla lekarzy i placówek POZ. Warto więc sprawdzić to, czy twoja przychodnia oferuje taki poszerzony pakiet badań i konsultacje lekarza POZ z innymi specjalistami w ramach koordynowanej opieki.

Lekarze ostrzegali przed nierównym dostępem

Przed tym, że nie każda placówka będzie w stanie wdrożyć taki model opieki koordynowanej, ostrzegali już wcześniej lekarze rodzinni. Jak tłumaczyli, tak wprowadzane zmiany spowodują to, że będą funkcjonowały placówki różnych prędkości.

Lekarze są sceptyczni i szacują, że na taką reformę potrzeba nawet 10 lat.

Minister Zdrowia ma prostą radę dla pacjentów

Zakres stosowania diagnostyki w ramach budżetu powierzonego i konsultacje lekarza z lekarzem to - jak wyjaśniał minister zdrowia Adam Niedzielski - dwa obszary, nad którymi trwają jeszcze dyskusje w ramach planowanych zmian w POZ.

- Finiszujemy, jeśli chodzi o kwestię przygotowania i wdrożenia modelu opieki koordynowanej. (…) Finalizujemy ostateczną wersję zarządzeń prezesa NFZ, bo rozporządzenie Ministra Zdrowia zostało wydane w tym zakresie - stwierdził szef resortu zdrowia na kilka dni przed datą wejścia w życie nowych rozwiązań.

Przekonywał, że zainteresowanie podmiotów jest bardzo duże, mimo że nie wszystkie szczegóły są znane, bo nie zostały wydane jeszcze ostateczne zarządzenia prezesa NFZ w tej kwestii.

Szef resortu zdrowia ma świadomość tego, że rozwiązania te nie są do wdrożenia z dnia na dzień we wszystkich placówkach POZ, bo radzi pacjentom, aby w razie czego przenieśli się do innej przychodni.

- Przypominam, że pacjenci mają swobodę wyboru. Tam, gdzie ten pakiet jest szerszy, można się przenieść - stwierdził Adam Niedzielski.

Łatwo o tym mówić z perspektywy Warszawy lub innego większego miasta, gdzie pacjent ma do wyboru w bliskim zasięgu kilka przychodni czy gabinetów. Co jednak mają zrobić pacjenci na prowincji, gdzie przychodni i gabinetów nie jest aż tak wiele, a wybór innego lekarza POZ wiązałby się często z koniecznością dojeżdżania nawet po kilkadziesiąt kilometrów.

Lekarze rodzinni popierają koordynację w POZ, ale…

Lekarze rodzinni tłumaczą, że opieka koordynowana w POZ zaproponowana przez MZ dobrze wygląda w teorii, ale gorzej z praktyką, bo możliwości placówek są ograniczone, kryzys kadrowy się pogłębia, a największym wrogiem projektu jest brak szczegółów i odpowiedniego przygotowania.

Lekarze rodzinni zrzeszeni w Federacji Porozumienie Zielonogórskie oceniają, że z założenia dobry krok w kierunku ułatwienia chorym poruszania się po ścieżce leczenia, poległ na szczegółach. A właściwie ich braku, bo trudno aktualnie ocenić możliwość wdrożenia opieki koordynowanej w poszczególnych placówkach, skoro więcej jest niewiadomych niż kwestii precyzyjnie określonych.

- Sam pomysł na opiekę koordynowaną uważamy za dobry, ale projekt w obecnym kształcie jest niemożliwy do wdrożenia we wszystkich placówkach, a taka obietnica została przecież złożona pacjentom - podkreśla Jacek Krajewski, Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Jak "zdobyć" specjalistów do współpracy?

O co konkretnie chodzi? Lekarze zwracają uwagę m.in. na harmonogram pracy specjalistów, który w ich ocenie jest niepotrzebny i nie ma żadnego uzasadnienia, a dodatkowo może zniechęcić specjalistów do podjęcia współpracy z placówkami POZ.

Obawy wzbudza także rażąco niska wycena koordynatora, która przy obecnym poziomie inflacji sprawia, że pozyskanie wykwalifikowanej osoby do pracy z pacjentem jest w ocenie Porozumienia Zielonogórskiego nierealne.

Według organizacji, w każdym oddziale NFZ powinna powstać komórka odpowiedzialna za pomoc placówkom we wdrożeniu projektu koordynacji, poprzez m.in. przygotowanie listy specjalistów gotowych wesprzeć lekarzy rodzinnych.

Wyzwaniem - według lekarzy rodzinnych - będzie też prowadzenie dokumentacji medycznej, co do której na razie nie ma żadnych wytycznych.

Edukacja i jasne informacje dla lekarzy i pacjentów

Jak oceniają lekarze, niezbędna jest też szeroko zakrojona kampania edukacyjna, zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów.

- Musimy pamiętać, że wprowadzenie koordynacji do POZ to proces. Rzeczywistość pacjentów z poradni medycyny rodzinnej nie poprawi się od 1 października, bo w tej chwili w wielu placówkach nie mamy takich możliwości, zarówno w kontekście zaplecza technicznego, jak i finansowego - mówi Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Dodaje, że to od dobrego przygotowania szczegółów takiego rozwiązania oraz edukacji na ten temat zależy wdrażanie korzystnych dla pacjentów rozwiązań.