Oglądałeś "Wielką wodę"? Tak powódź 1000-lecia wyglądała na prawdziwych nagraniach w TV
Do katastrofy, która odcisnęła ogromne piętno w świadomości współczesnych Polaków doszło 25 lat temu. W lipcu 1997 r. opady deszczu wywołały powodzie, które nawiedziły południową i zachodnią Polskę, Czechy, wschodnie Niemcy, Słowację oraz wschodnią Austrię. Łącznie zginęło 114 osób, a szkody materialne oszacowano na 4,5 miliarda dolarów.
Jak opisywał dziennikarz naTemat Adam Nowiński, tylko w samej Polsce przez wysoką wodę zginęło 56 osób, a poniesione szkody materialne oszacowano na ok. 12 miliardów złotych. Mieszkańcy południowych i zachodnich części kraju nie mieli szans z żywiołem. Wylały wtedy dorzecza rzek: Bóbr, Bystrzyca, Kaczawa, Kwisa, Mała Panew, Nysa Kłodzka, Nysa Łużycka, Odra, Olza, Oława, Osobłoga, Prudnik, Skora, Szprotawa, Ślęza, Widawa i Złoty Potok, a także górnej Wisły i Łaby.
Przyczyny i bilans powodzi tysiąclecia
Rejon, który objęła powódź, znalazł się na styku dwóch mas powietrza. Nad północnymi Włochami wytworzył się niż z chłodnym powietrzem znad Europy Zachodniej, który skierował się na północny wschód. Tam napotkał na ciepłe i wilgotne masy powietrza znad Morza Czarnego i Śródziemnego. Zetknięcie się tych dwóch mas spowodowało ulewne opady deszczu. Ulewy były tak intensywne, że miejscami lipcowe sumy opadów wzrosły trzy, cztero-, a nawet pięciokrotnie. Gleba, rzeki, zbiorniki retencyjne nie były w stanie przyjąć takich ilości wody, co skończyło się tragicznie.
Powódź tysiąclecia pokazała, że Polska nie była przygotowana na tego typu sytuacje. Wyszła wtedy na jaw niedrożność koryt rzek, zły stan techniczny urządzeń hydrotechnicznych, brak wałów przeciwpowodziowych i m.in. powojenna zabudowa polderów, które spowodowały, że skala zniszczeń była tak duża. 7000 osób straciło dach nad głową, a około 40 tys. straciło dorobek całego życia. Straty z tytułu zniszczenia majątku poniosło 9000 firm. Woda zniszczyła lub uszkodziła 680 000 mieszkań, 843 szkoły, z których 100 uległo całkowitemu zniszczeniu, 4000 mostów, w tym zerwanych ok. 45, 14 400 km dróg, 2000 km torów kolejowych, 613 km wałów przeciwpowodziowych i 665 835 ha ziemi, czyli ponad 2 proc. kraju. Archiwalne nagrania
Obrazy powodzi tysiąclecia odtworzono w serialu Netfliksa "Wielka woda", które można porównać z tymi, które 25 lat temu śledziła cała Polska. Ci, którzy mieli szczęście mieszkać w częściach kraju, do których zabójczy żywioł nie dotarł, mogli zszokowani oglądać w telewizji, jak woda niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze.
Na jednym z archiwalnych nagrań widać skutki powodzi w Nowej Wsi i Kętach w woj. małopolskim. Worki z piachem nie powstrzymały wody przed narobieniem szkód w miejscowościach. Woda na ulicach sięgała niemal po pas, zalane były partery gospodarstw domowych, zniszczone ogrody.
Z kolei jeden z mieszkańców Wrocławia nagrywał wówczas jeżdżąc na rowerze to, co działo się w stolicy Dolnego Śląska. Miasto było dosłownie sparaliżowane. Ludzie brodzili po kolana w wodzie rozlewającej się po ulicach w centrum miasta. Odra sięgała aż do samej wysokości mostów.
To zresztą z Dolnego Śląska pochodzą najbardziej przerażające nagrania katastrofy. Wrocławski oddział TVP 3 relacjonował dokładnie dzień po dniu przebieg powodzi i zmagania mieszkańców miasta z żywiołem.
"We Wrocławiu przestały jeździć tramwaje, nadal kursują autobusy, ale tylko tam, gdzie jeszcze mogą dojechać. Pilna pomoc potrzebna jest na Stabłowicach. Największe wysypisko śmieci na Maślicach jest w tej chwili bardzo zagrożone" - mówiła 12 lipca 1997 r. dziennikarka Magda Mołek.
Zachowały się też nagrania pokazujące ogrom zniszczeń na Opolszczyźnie. Radio Opole relacjonowało, co działo się w stolicy województwa. "Bardzo ważna informacja od służb ratowniczych. Na ulicy Gottgera (...) uwięziony jest człowie" - mówił spiker radiowy.
Wideo przedstawia m.in. jak ulicami płyną pontony ratownicze, oraz wodę sięgającą do kilku pięter budynków mieszkalnych. Akcja ratunkowa musiała odbywać się oknami.
Także woj. lubuskie zostało poszkodowane przez żywioł. Na załączonym nagraniu widać, co działo się w miejscowości Nowa Sól. Podobnie, jak w innych miejscach: przemieszczanie się po ulicach było praktycznie niemożliwe.
Nietrudno się dziwić po obejrzeniu archiwalnych zapisów, czemu wydarzenia sprzed 25 lat były taką traumą dla mieszkańców południowej i zachodniej Polski.