nt_logo

Dziennikarka z "Wielkiej wody" to kalka Magdy Mołek. Gwiazda miała wówczas zaledwie 21 lat [WIDEO]

Ola Gersz

10 października 2022, 17:08 · 4 minuty czytania
Serial "Wielka woda" jest jedynie inspirowany wydarzeniami z 1997 roku, ale serial Netfliksa szokuje i porusza – nie tylko tych, którzy doskonale pamiętają powódź tysiąclecia. Jedna z bohaterek, dziennikarka Ewa Rudzik, jest wzorowana na prawdziwej postaci. Ba, jest do niej wręcz do złudzenia podobna. O kim mowa? O Magdzie Mołek, która relacjonowała tragiczne wydarzenia we Wrocławiu w TVP3 w wieku zaledwie 21 lat.


Dziennikarka z "Wielkiej wody" to kalka Magdy Mołek. Gwiazda miała wówczas zaledwie 21 lat [WIDEO]

Ola Gersz
10 października 2022, 17:08 • 1 minuta czytania
Serial "Wielka woda" jest jedynie inspirowany wydarzeniami z 1997 roku, ale serial Netfliksa szokuje i porusza – nie tylko tych, którzy doskonale pamiętają powódź tysiąclecia. Jedna z bohaterek, dziennikarka Ewa Rudzik, jest wzorowana na prawdziwej postaci. Ba, jest do niej wręcz do złudzenia podobna. O kim mowa? O Magdzie Mołek, która relacjonowała tragiczne wydarzenia we Wrocławiu w TVP3 w wieku zaledwie 21 lat.
Ewa Rudzik była wzorowana na Magdzie Mołek Fot. Netflix i screenshot z YouTube / Retro TVP3 Wrocław
  • "Wielka woda" Netfliksa to polski serial o powodzi tysiąclecia z 1997 roku, który wyreżyserowali Jana Holoubek i Bartłomiej Ignaciuk.
  • Serial "Wielka woda" jest inspirowany faktami i nie pojawiają się w nim prawdziwe postaci z imienia i wydarzenia.
  • Jedną z bohaterek na drugim planie jest dziennikarka z lokalnej stacji telewizyjnej Merkury we Wrocławiu Ewa Rudzik (Marta Nieradkiewicz).
  • Rudzik była wzorowana na dziennikarce Magdzie Mołek, która relacjonowała powódź w 1997 roku w "Faktach" w TVP3 Wrocław. Miała wówczas 21 lat.
  • Magda Mołek wspominała swoją pracę podczas powodzi we Wrocławiu: "Prowadziłam wiadomości trzy dni z rzędu nie wychodząc stamtąd do domu".

Powódź tysiąclecia odcisnęła piętno nie tylko w dotkniętym żywiołem regionie, ale w całej Polsce. Wylały wówczas dorzecza rzek: Bóbr, Bystrzyca, Kaczawa, Kwisa, Mała Panew, Nysa Kłodzka, Nysa Łużycka, Odra, Olza, Oława, Osobłoga, Prudnik, Skora, Szprotawa, Ślęza, Widawa i Złoty Potok, a także górnej Wisły i Łaby. Była to największa powódź w Polsce od czasów międzywojennych i jedna z największych katastrof naturalnych, jakie dotknęły nasz kraj w XX wieku.

W lipcu 1997 roku powódź zalała m.in. Wrocław i Opole, a także dziesiątki miejscowości i wsi. Tysiące ludzi straciły dach nad głową i dobytek życia, a 56 osób zginęło. Szkody oszacowano na 3,5 miliarda dolarów amerykańskich.

Powodzią we Wrocławiu inspiruje się serial "Wielka woda" wyreżyserowany przez Jana Holoubka i Bartłomieja Ignaciuka na podstawie scenariusza Kaspra Bajona i Kingi Krzemińskiej. Mimo że postacie i niektóre nazwy są fikcyjne, to realia są (przerażająco) prawdziwe, a produkcja Netfliksa koncentruje się na walce zwykłych ludzi z żywiołem.

"Przez pierwsze dwa odcinki napięcie rośnie wraz z poziomem wód. Wiemy, do czego wszystko to zmierza, ale pomimo tego serial ogląda się z zapartym tchem. Rzecz jasna nie każdemu mogą się spodobać rozbudowane wątki osobiste, więc jeśli liczymy na serial akcji w stylu Michaela Baya czy J.J. Abramsa, to możemy się srogo zawieźć" – pisał w naTemat Bartosz Godziński, który nazwał serial "'Czarnobylem' we Wrocławiu".

Magda Mołek w "Wielkiej wodzie"? Dziennikarka jest na niej wzorowana

Jedną z postaci drugoplanowych "Wielkiej wody" jest Ewa Rudzik, w którą wciela się Marta Nieradkiewicz. To młoda dziennikarka fikcyjnej wrocławskiej stacji telewizyjnej Merkury, która nie tylko relacjonuje tragiczne wydarzenia w studiu, ale jeździ również w teren. To właśnie Rudzik zdobywa od Jaśminy Tremer (Agnieszka Żulewska) nieoficjalne informacje, że powódź zagraża także centrum miasta.

Widzowie, którzy w 1997 roku mieszkali we Wrocławiu i okolicach lub po latach oglądali materiały archiwalne w telewizji albo internecie, mogą mieć wrażenie, że serialowa reporterka kogoś im przypomina  – zwłaszcza z blond fryzury i charakterystycznego stylu ubierania się. Nie mylą się. Ewa Rudzik z "Wielkiej wody" była wzorowana na dziennikarce Magdzie Mołek.

W lipcu 1997 roku Magda Mołek miała zaledwie 21 lat. Urodzona w Żaganiu (województwo lubuskie) reporterka, która jako niemowlę przeniosła się z rodziną do Legnicy, studiowała politologię ze specjalnością dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Po studiach Mołek pracowała w lokalnych mediach: w regionalnej stacji radiowej eL w Legnicy i w Telewizji Regionalnej Zagłębia Miedziowego w Lubinie, po czym wyjechała do Wrocławia.

W stolicy Dolnego Śląska Mołek początkowo była reporterką w Telewizji Dolnośląskiej, a następnie przeszła do Telewizji Polskiej. W regionalnej stacji TVP3 Wrocław prowadziła serwis informacyjny "Fakty" (nadawany od 1990 roku po dziś dzień). To właśnie we Wrocławiu, w lipcu 1997 roku, zaledwie 21-letnią Mołek "zastała" wielka powódź, a dziennikarka relacjonowała wydarzenia na żywo w "studiu powodziowym".

Ewa Rudzik wzorowana na Magdzie Mołek w "Wielkiej wodzie" jest z wyglądu praktycznie kopią prawdziwej dziennikarki. Ma podobną fryzurę, ubrania i styl mówienia, a nawet często trzyma na wizji plik kartek, co – jak widać w archiwalnych materiałach z TVP3 Wrocław – robiła również Mołek.

Magda Mołek wspomina powódź z 1997 roku: "Byłam dzieckiem"

Zresztą Mołek wystąpiła w jednym z klipów promocyjnych Netfliksa tuż po premierze "Wielkiej wody". Nagrany z nią materiał został wklejony na ekran telewizora w jednym z serialowych mieszkań utrzymanych w stylistyce lat 90.

"W lipcu 1997 roku relacjonowałam dla Państwa powódź tysiąclecia. To wtedy przekonaliśmy się, że niszczycielska moc żywiołu zniszczyła życie tysięcy polskich rodzin. To wtedy też zwykli ludzie okazywali się prawdziwymi bohaterami. Zapraszam was na serial inspirowany prawdziwymi wydarzeniami" – mówi w filmiku Mołek, która w komentarzu na Instagramie napisała potem: "To jest baaaardzo dobry serial! Gratulacje dla Twórców".

A jak Mołek wspomina powódź z 1997 roku? Jako zaledwie 21-letnia dziennikarka, która niedawno skończyła studia, miała przed sobą arcytrudne i odpowiedzialne zadanie. To była jej pierwsza poważna praca reporterska i to już przy historycznym wydarzeniu, które odcisnęło piętno na całych pokoleniach.

– Byłam reporterką, miałam doświadczenie pracy na antenie, znałam trochę miasto. Natomiast to nie było moje rodzinne miasto, więc nie wiedziałam o nim wiele. Nie wiem, czy się nadawałam w jakimkolwiek stopniu do tego, by przez tyle dni prowadzić studio powodziowe, czyli bardzo odpowiedzialną rolę, która na mnie wtedy spadła. Ja byłam dzieckiem. Serio – 21 lat – mówiła z okazji 25-lecia powodzi tysiąclecia (która przypadła w tym roku) w TVP3 Wrocław.

Mołek postanowiła dać z siebie wszystko, a jej zaangażowanie widać w archiwalnych fragmentach "Faktów" w TVP3 Wrocław. – Prowadziłam wiadomości trzy dni z rzędu, nie wychodząc stamtąd do domu, zresztą i tak nie było po co, bo trudno było się poruszać po mieście, które było totalnie sparaliżowane. Wody w kranach nie było, a my spaliśmy na kartonowych pudełkach w redakcji – wspominała na swoim kanale "W moim stylu" na YouTube.

– Moje emocje z tamtego okresu to było niedowierzanie, że naprawdę Wrocław jest zagrożony – dodała we wrocławskiej telewizji Magda Mołek, która dzisiaj ma 46 lat, jest uznaną dziennikarką oraz youtuberką i jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego dziennikarstwa.

Prezydent Wrocławia z "Wielkiej wody" inspirowany Bogdanem Zdrojewskim?

Ewa Rudzik to nie jedyna postać z 'Wielkiej wody", która była wzorowana na prawdziwej postaci. Jak pisał w naTemat Bartosz Rodziński, niewymieniony z imienia i nazwiska prezydent Wrocławia (Tomasz Kot) był z pewnością wzorowany na ówczesnym włodarzu miasta Bogdanie Zdrojewskim.

– Będąc trzy doby na nogach, bez snu i odpoczynku, w sztabach, w telewizji TeDe, na wałach, w szpitalach i innych miejscach o kluczowym znaczeniu, zapamiętałem ogrom rozmaitych historii, zdarzeń, reakcji. To wszystko układa się w fantastyczną całość – wielkiego Wrocławia, z fantastycznym społeczeństwem – wspominał po latach polityk w "Gazecie Wrocławskiej".